Materniak: Tradycja i nowoczesność, czyli wojna na Ukrainie

22 lutego 2024, 07:25 Bezpieczeństwo

– Wojna tocząca się na Ukrainie łączy ze sobą zarówno tradycyjne, dobrze znane metody prowadzenia walki zbrojnej z wykorzystaniem nowych technologii. Trudno mówić tu o przełomie, choć pod pewnymi względami jest to konflikt inny, niż wcześniejsze i będzie miał wpływ na rozwój sił zbrojnych w długiej perspektywie – pisze Dariusz Materniak, współpracownik BiznesAlert.pl.

Źródło: http://anakonda.do.wp.mil.pl/

2w1: nowa i stara wojna

Pierwsza faza wojny rosyjsko-ukraińskiej, trwająca od 24 lutego 2022 roku mniej więcej do przełomu 2022 i 2023 roku charakteryzowała się dość wysokim poziomem dynamiki, co było sytuacją zbieżną z obrazem, do jakiego przyzwyczaiły nas konflikty takie jak II wojna światowa czy ostatnie dwie wojny w Iraku. Charakter taki miała zarówno rosyjska próba otoczenia Kijowa, Czernichowa i Charkowa, jak również działania kontrofensywne armii ukraińskiej pod Izjumem i Chersoniem pod koniec 2022 roku. Równocześnie, od samego początku wojny rosyjsko-ukraińskiej mieliśmy do czynienia z dość szerokim wykorzystaniem nowoczesnych technologii: pocisków manewrujących oraz bezzałogowców różnych typów, a także systemów pozwalających na prowadzenie operacji w nocy lub przy słabej widoczności, jak również systemów walki radioelektronicznej (WRE).

Obraz, jaki pojawił się, a nawet zaczął dominować w 2023 roku, mniej więcej od początku głównej fazy walk o Bachmutu (grudzień 2022) był już inny: pierwsze miejsce w doniesieniach medialnych zaczęły zajmować już nie operacje manewrowe na duże odległości z użyciem zgrupowań pancerno-zmechanizowanych, wspieranych przez lotnictwo, ale obrazy walk pozycyjnych, starć w okopach i podobne, przywodzące na myśl nie charakterystyczny „blitzkrieg”, ale statyczną I wojnę światową. Próba przełamania tego impasu w postaci ukraińskiej kontrofensywy z połowy 2023 roku okazała się być nieudana: po kilku miesiącach ciężkich walk linia frontu pozostała praktycznie niezmieniona, zupełnie jak na froncie zachodnim w latach 1914-18. Wypracowane wówczas „klasyczne” metody prowadzenia działań bojowych, tworzenia pól minowych czy budowania linii okopów oraz umocnień polowych – pozostały aktualne i są nadal wykorzystywane przez obie strony konfliktu.

Mimo tego, sytuacja uległa pewnej zmianie – do współczesnego kanonu sztuki wojennej dołączyły bowiem rozwiązania wysokotechnologiczne, mające swoje zastosowania także w walce okopowej. Mowa tu przede wszystkim o użyciu różnego typu środków bezzałogowych (oraz systemów przeciwdziałania ich aktywności, zwłaszcza WRE), systemach do obserwacji i prowadzenia oraz korygowania ognia w nocy lub w warunkach ograniczonej widoczności. Stworzyły one faktycznie zupełnie nowe środowisko walki – choć oparte o znane już i nadal niezbędne podstawy sztuki wojennej, to wobec zastosowania nowoczesnych technologii na niespotykaną dotąd skalę, tworzące nowe zagrożenia dla walczących żołnierzy, wymagające analogicznie nowego podejścia do przeciwdziałania i obrony przed nimi. Ta „wartość dodana” oznacza niespotykany wcześniej rodzaj i skalę presji na pojedynczego żołnierza i całe pododdziały, niejako przy okazji umożliwiając zapoznanie się z dramatycznie szczegółowymi obrazami wojny przez środowisko cywilne – za sprawą nagrań działań bezzałogowców, masowo udostępnianych w mediach społecznościowych.

Stare problemy, nowe możliwości

Siły stron wydają się być dość wyrównane; dysponują one dość podobnym wyposażeniem i uzbrojeniem, a warunki prowadzenia działań narzucają zbliżoną metodologię ich realizacji. Tym samym, o ile nie zmieni się sytuacja polityczna, konflikt może trwać jeszcze bardzo długo (wiele lat), aż do całkowitego wyczerpania sił jednej stron (lub obu). Stawia to w szczególnie niekorzystnym położeniu zwłaszcza stronę ukraińską, jako słabszą pod względem zasobów – Ukraina jest krajem o mniejszym potencjale gospodarczym i ludnościowym, a więc ma mniejsze zdolności mobilizacji jeśli chodzi o produkcję sprzętu wojskowego czy (zwłaszcza) mobilizację zasobów ludzkich – i to nawet uwzględniając wsparcie międzynarodowe ze strony krajów sojuszniczych, skupionych np. w ramach tzw. grupy Ramstein, w skład której wchodzi 50 krajów udzielających różnego typu wsparcia. Oznacza więc pojawienie się klasycznego clausewitzowskiego dylematu: w jaki sposób zainwestować ograniczone zasoby (wojskowe, ale nie tylko!) aby uzyskać zadowalający rezultat polityczny – biorący się z założenia, że wojna to po prostu kontynuacja polityki, tyle, że realizowana innymi środkami.

Co istotne, wojna ta – i wiele innych konfliktów aktualnie – toczy się już nie w trzech klasycznych wymiarach lądu, morza i powietrza, ale obejmuje kolejne, jeszcze niedawno nieznane lub mało eksploatowane sfery. Wskazać tu należy przede wszystkim przestrzeń kosmiczną, cybernetyczną i informacyjną. Przestrzeń kosmiczna jest wykorzystywana dla celów wojskowych praktycznie od początku badań kosmosu: jej rola obecnie zasadniczo wzrasta, przede wszystkim pod względem możliwości wykorzystania systemów rozpoznawczych: tutaj Ukraina może liczyć na szerokie wsparcie krajów sojuszniczych (zwłaszcza USA), posiadających rozbudowane zdolności w tym zakresie i dzięki temu ma w tym obszarze zasadniczą przewagę nad Rosją, której systemy obserwacji kosmicznej są dawno niewystarczające w stosunku do potrzeb. Zupełnie nową przestrzenią jest z kolei obszar cybernetyczny, jaki pojawił się jako środowisko prowadzenia działań zbrojnych dopiero w ostatnim ćwierćwieczu, wraz z upowszechnieniem się Internetu: tutaj siły stron można uznać za dość wyrównane, jako że zarówno Rosja jak i Ukraina dysponują dość rozbudowanymi zasobami w tym obszarze: początek wojny i praktycznie brak większych sukcesów strony rosyjskiej na tym etapie wojny – wobec skutecznego przeciwdziałania strony ukraińskiej – pokazał, że można skutecznie prowadzić operacje defensywne w tym obszarze nawet wobec przeciwnika o tak dużych możliwościach jak Federacja Rosyjska. Z kolei obszar informacyjny obejmuje nie tylko tradycyjne operacje propagandowe czy dezinformacyjne, ale dużo szerzej pojętą aktywność, przede wszystkim z wykorzystaniem mediów i mediów społecznościowych: te ostatnie, wobec wspomnianego już upowszechnienia się Internetu, dają niespotykane wcześniej możliwości wpływania na nastroje społeczne i to na skalę wcześniej niespotykaną. Aktywność w tej sferze ma wymiar faktycznie globalny – i pozwala na oddziaływanie na kraje geograficznie bardzo oddalone od teatru działań wojennych, stąd aktywność obu stron zogniskowana na obszary tak odległe jak Afryka czy Ameryka Południowa.

Wypracowywanie przewagi

Strona ukraińska ma świadomość tego, że nie da się wygrać wojny z Rosją walcząc na jej warunkach – w masowym starciu z zalewem kolejnych fal sprzętu i ludzi. Dlatego dąży do wypracowania przewagi tam, gdzie jest to możliwe, jednocześnie utrudniając przeciwnikowi uzyskanie takowej w tych i innych miejscach. Kluczem do powodzenia tej strategii są rozwiązania technologiczne, jakie będą równoważyć, a z czasem wyprzedzać analogiczne zdolności posiadane przez przeciwnika. Nie będzie to zadanie łatwe, jako że druga strona również dąży do zwiększenia swoich zdolności w każdym z obszarów, w których toczą się działania wojenne.

Budowaniu takich zdolności sprzyjają dostawy zachodniego sprzętu wojskowego ale i własne zdolności i innowacyjne podejście. Dobrym przykładem takiego działania jest faktyczne ograniczenie, a de facto w wielu obszarach wyłączenie możliwości działania rosyjskiego lotnictwa nad Ukrainą: dotyczy to zarówno strefy przyfrontowej jak i w dużej mierze ukraińskich tyłów. Ukraiński system obrony przeciwlotniczej już na początku wojny ograniczył przewagę, jaką dawało Rosjanom lotnictwo i pociski rakietowe; dostawy zachodnich systemów przeciwlotniczych zniwelowały możliwości działania rosyjskiego lotnictwa (zarówno taktycznego jak i strategicznego) do minimum, nawet wobec wykorzystania najnowocześniejszych systemów uzbrojenia takich jak pociski hipersoniczne „Kindżał”. Podobne rezultaty strona ukraińska osiągnęła na Morzu Czarnym, zmuszając rosyjską Flotę Czarnomorską do zminimalizowania swojej aktywności i zadając jej dość znaczne straty – przede wszystkim wykorzystując morskie bezzałogowce.

Drony różnych typów mają kluczowe znaczenie także w działaniach prowadzonych na lądzie: ich aktywność stała się nieodłącznym elementem działań na froncie, zarówno w ataku jak i w obronie, choć pod tym względem strona rosyjska stara się nie odstawać od ukraińskich zdolności; uzyskanie przewagi właśnie w tej domenie (zarówno jeśli chodzi o środki ofensywne jak i defensywne) będzie kluczowe dla powodzenia operacji, jakie prowadzi ukraińska armia. W połączeniu z innymi czynnikami, zwłaszcza z dostawami nowoczesnego sprzętu wojskowego z Zachodu – i to nie tylko czołgów, bwp czy klasycznej artylerii, ale także systemów artylerii rakietowej takich jak HIMARS, ATACMS czy pocisków manewrujących odpalanych z samolotów (Storm Shadow, SCALP) – oraz samych samolotów takich jak F-16 czy Mirage 2000 – pozwoli na zwielokrotnienie możliwości rażenia przeciwnika na zdecydowanie większą głębokość, a tym samym na uzyskanie przewagi w strefie przyfrontowej, co powinno umożliwić aktywizację działań ofensywnych. Od tempa dostaw wskazanych rozwiązań technologicznych będzie zależało czy, a przede wszystkim kiedy strona ukraińska uzyska zdolności i przewagę, jaka pozwoli jej na zakończenie konfliktu zadowalającym rezultatem.

Służby ostrzegają o nowym etapie rosyjskich działań przeciwko Polsce