– Przełom w rozmowach o powrocie Iranu od umowy nuklearnej z 2015 roku jest zależny od tego, czy państwa sygnatariusze paktu dadzą Iranowi gwarancję swobodnej sprzedaży i eksportu ropy naftowej – powiedział minister spraw zagranicznych Iranu Hossein Amir-Abdollahian.
– Najważniejszą kwestią jest dotarcie do punktu, w którym przede wszystkim ropa irańska jest sprzedawana łatwo i bez ograniczeń, a wpływy można przekazywać w obcej walucie na konta bankowe Iranu – powiedział Amir-Abdollahian.
– Powinniśmy mieć dostęp do wszystkich korzyści ekonomicznych obiecanych Teheranowi w ramach umowy – dodał.
Minister wypowiedział te słowa przed kolejną, ósmą runda negocjacji, która zacznie się w najbliższych dniach w Wiedniu. Siódma runda zakończyła się fiaskiem 15 grudnia. Według Amerykanów, Iran ma nierealne i przerośnięte oczekiwania. Iran z kolei twierdzi, że chce zapewnień o stałości porozumienia.
Wcześniejsze porozumienie z 2015 roku zostało zerwane przez Donalda Trumpa, który wycofał się z niego i nałożył sankcje na Iran. Irańczycy wydobywają nieco ponad 2,4 mln baryłek ropy dziennie. Przed wprowadzeniem sankcji wydobywali ich 3,8 mln.
Argus/Mariusz Marszałkowski
Porozumienie nuklearne wraca na stół. Siódma tura rozmów odbędzie się w Wiedniu