ISIS atakuje libijskie terminale naftowe

7 stycznia 2016, 11:50 Alert

(Financial Times/Teresa Wójcik)

Bojownicy ISIS.

Państwowa libijska firma naftowa (National Oil Company – NOC) zwraca się z desperackim apelem o pomoc po wtorkowym ataku bojówek ISIS na kluczowe terminale naftowe w Libii. Jego powodem są starcia dżihadstów z siłami ochrony terminali, zniszczenie magazynu i spalenie zbiornika ropy.

Libia obawia się, że ISIS dąży do pełnego przejęcia (w tym kraju) zasobów ropy i opanowania libijskich instalacji naftowych. Tak, jak w Syrii, gdzie nielegalna produkcja i sprzedaż ropy finansuje państwo islamskie.

– Jesteśmy bezradni, nie jesteśmy w stanie przeciwstawić się takim akcjom i takim zniszczeniom instalacji jak w Es-Sider i Ras Lanuf – apeluje o pomoc na swojej stronie internetowej NOC.

Mohamed al-Harari, przedstawiciel NOC potwierdził, że starcia w pobliżu Es-Sider były kontynuowane we wtorek wieczorem, a pociski wystrzelone przez bojówkarzy uszkodziły sieć rurociągów terminala i spowodowały pożar zbiornika ropy.

– Używają broni ciężkiej – powiedział al-Harari – Atakują z zachodu i z południa. Zarówno dziś, jak i wczoraj mamy ofiary w ludziach.

ISIS kontroluje prawie 300 km wybrzeża Libii w obu kierunkach – na wschód i na zachód od Syrty, nadmorskiej miejscowości, która stała się libijską bazą dżihadistów. Niedawny raport ONZ ocenia, że siły islamistów w ich libijskich placówkach liczą od 2 tys. do 3 tys. ludzi.

W miniony poniedziałek (4.01) w starciach z bojówkarzami ISIS na zachód od terminala Es-Sider zginęło 7 funkcjonariuszy ochrony, a 25 zostało rannych. Dane te podał agencji Reuters rzecznik służby ochrony instalacji naftowych Ali al-Hassy. Podał też, że siły ISIS podczas starcia ze strażą obiektu zniszczyły zbiornik ropy w terminalu naftowym Ras Lanuf.

Es-Sider i Ras Lanuf to największe porty naftowe Libii. Lącznie można z nich wysłać 500 tys. baryłek ropy dziennie. Mimo, że są zamknięte, ich magazyny ropy nadal są czynne.

Wydobycie ropy w Libii spadło do jednej czwartej tego z 2011 r. (1.6 mln baryłek dziennie), ale NOC pozostaje jedną z niewielu instytucji funkcjonujących i przynoszących środki finansowe. Libia jest obecnie podzielona na dwie części – zachodnią i wschodnią – ma też dwa rządy. Apel ONZ o utworzenie jednego, wspólnego jednego rządu nadal spotyka się z oporem.

Richard Mallinson, analityk geopolityczny, z firmy Energy Aspect, uważa, że obecne władze Libii nie są w stanie przeciwstawić się temu zagrożeniu. Ataki ISIS są coraz silniejsze, nabierają tempa i bojówkarze zdobywają coraz więcej terytorium.

Analitycy rynku ropy, podobnie jak Mallinson, obawiają się, że dżihadyści mogą atakować w kierunku wschodnim zagrażając sieci rurociągowej Brega- Zueitina, a także polom naftowym, takim jak Amal i Nafoora, które dają dwie trzecie obecnej produkcji ropy w Libii.

– Porty naftowe są nieczynne, więc nie wiele się zmieni, jeśli chodzi o dostawy na rynki międzynarodowe” – twierdzi Olivier Jacob z firmy konsultingowej Petromatrix. – Ale rosnąca obecność ISIS w Libii sprawi, że trudniej będzie przywrócić stan (produkcję) branży naftowej w Libii do poziomu przed kryzysem. A jeśli ISIS zdoła przejąć kontrolę nad portami naftowymi wówczas ryzyko zniszczenia infrastruktury jeszcze bardziej wzrośnie.