Otwarcie na rynku ropy po uderzeniu Iranu na Izrael i po zapowiedzi, że ten drugi szykuje odpowiedź, było spokojne. Ropa Brent kosztuje około 90 dolarów, ale jej cena będzie zależeć od rozwoju wypadków na Bliskim Wschodzie.
Brent kosztował na otwarciu 15 kwietnia około 90 dolarów ze względu na atak dronów i rakiet Iranu na Izrael z poprzedniego dnia. Teheran dokonał odwetu za zabójstwo istotnego przywódcy wojskowego w konsulacie w Damaszku przez Izrael. Teraz jednak sztab wojenny Tel Awiwu zapowiedział, że dokona własnego odwetu za weekendowe uderzenie Irańczyków i to wbrew sojusznikom z USA.
Nie ma sygnału o nowych sankcjach Zachodu wobec Iranu pomimo sugestii przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen po konsultacjach G7, że jest taka możliwość. Warto przypomnieć, że wydobycie ropy Iranu jest obecnie najwyższe od pięciu lat sięgając 3,5 mln baryłek dziennie ze względu na przymykanie oka przez administrację USA na omijanie sankcji przez Teheran. Amerykanie nie są zainteresowani wyższą ceną baryłki przed wyborami prezydenckimi w listopadzie.
Dodatkowe napięcie na Bliskim Wschodzie w połączeniu z atakami Huti na tankowce na Morzu Czerwonym oraz interwencją Izraela w Strefie Gazy będzie dalej windować ceny frachtu oraz ubezpieczenia dostaw ropy.
Wojciech Jakóbik
Przybyszewski: Zemsta Iranu na Izraelu? Cisza przed burzą wzbudza grozę