J. Perzyński: Chiny bacznie obserwują poczynania Rosji i sankcje, o które się potyka

23 marca 2022, 07:25 Bezpieczeństwo

Rosyjska inwazja na Ukrainę okazuje się wizerunkową i militarną porażką Moskwy. Ze względu na brak postępów w walkach, wojska rosyjskie decydują się na ostrzeliwanie ludności cywilnej oraz oczekują wsparcia ze strony Państwa Środka. Kiedy Zachód decyduje się na wprowadzenie sankcji na Rosję, jej najważniejszy sojusznik, Chiny, pozostają powściągliwe w komentarzach i bacznie przyglądają się rozwojowi sytuacji – pisze Jacek Perzyński, współpracownik BiznesAlert.pl.


Warto zwrócić uwagę, że Rosję i Chiny łączą silne więzi polityczne i gospodarcze. System rządzenia obu krajów ma wiele ze sobą wspólnego. Władimir Putin wraz z prezydentem Chin Xi Jinpingiem łączy bardzo osobista i silna przyjaźń. Od 2013 roku Xi Jinping spotkał się z Władimirem Putinem prawie 40 razy. Obie strony sprzeciwiają się liberalnemu porządkowi świata i chcą go zastąpić własną wizją porządku i stabilności.

Oprócz silnych więzów politycznych, Pekin i Moskwa utrzymują ze sobą współpracę gospodarczą. W 2021 roku Chiny kupiły w Rosji towary za 79,3 miliardów dolarów. Chiński eksport na rosyjski rynek wyniósł 67,2 miliardów dolarów. Państwo Środka dostarcza Rosji szerokiej gamy technologię, natomiast Rosja dostarcza na chiński rynek ropę naftową, gaz ziemny oraz surowce (drewno, metale). Mimo że wartość wymiany handlowej między oba krajami jest imponująca, to Rosja nie jest dla Chin równym parterem handlowym i stanowi jedynie zaplecze produkcyjne.

Wojna w Ukrainie postawiła Pekin w bardzo trudnej sytuacji. Z jednej strony całkowite opowiedzenie się po stronie agresora popsułoby już i tak złą opinię Chin na Zachodzie i skutkowałaby ewentualnymi sankcjami. Z drugiej strony brak poparcia dla działań Moskwy wiązałby się z utratą dostępu ważnych surowców jakie oferuje Rosja po korzystnych cenach, których chińska gospodarka potrzebuję jak nigdy wcześniej.

Za każdym razem jednak Chińczycy unikają jasnych deklaracji poparcia starając się maksymalnie zachować neutralność. Prezydent Chin Xi Jinping powiedział 8 marca, że „boli go”, widząc „płomienie wojny, które ponownie zapłonęły w Europie”. Jednak Chiny niechętnie komentują działania Rosji w Ukrainie. 11 marca Premier Chin Li Keqiang powiedział dziennikarzom, że jego kraj jest „głęboko zaniepokojony” wojną w Ukrainie. Jednocześnie wskazał, że sankcje mogą zaszkodzić całej światowej gospodarce, co jak powiedział, „nie leży w niczyim interesie”. Powtórzył także stanowisko swojego kraju, który ma nadzieję, że sytuacja w Ukrainie jak najszybciej powróci do pokoju, co da możliwość „rozwinięcia współpracy ze wszystkimi stronami”.

Z drugiej strony, Pekin też nie jest pobłażliwy wobec działań Rosji w Ukrainie. Warto zwrócić uwagę, że Chiny odmówiły rosyjskim liniom lotniczym sprzedaży części do samolotów. Rosja będzie zmuszona do zakupu od innych krajów, takich jak Turcja i Indie. Dodatkowo, kontrolowany przez Państwo Środka Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych, do którego należy m.in. Polska, wstrzymał w czwartek wszystkie działania dotyczące Rosji i Białorusi. Dwa z największych chińskich banków państwowych, ICBC oraz Bank of China, ograniczyły finansowanie zakupów rosyjskich towarów. Tych kroków nie należy postrzegać jako sankcji, tylko jako poprawę swojego wizerunku w oczach Zachodu.

Warto zwrócić uwagę, że rosyjska inwazja tak naprawdę zniszczy wiele projektów inwestycyjnych, jaki Chiny podjęły w Ukrainie oraz istotne zakłady produkcyjne dla chińskiej armii. Firmy z Państwa Środka zaangażowały w projekty pogłębiania ukraińskich portów mieście Jużne (na północ od Odessy) i Czernomorsku (na południe od Odessy). Inwestycje infrastrukturalne były częścią projektu Jedwabnego Szlaku, którego Ukraina jest ważnym krajem tranzytowym.Dodatkowo, Ukraina dostarcza do Chin silniki turbowentylatorowe do samolotów, silniki diesla do czołgów i turbiny gazowe do pocisków powietrze-powietrze.

Wraz z upływem czasu, sankcję jeszcze z większą siłą uderzą w rosyjską gospodarkę, a Rosja może stanąć na krawędzi bankructwa. Dodatkowo, po wojnie Rosję spotka ostracyzm ze strony Zachodu. W poszukiwaniu gospodarczej alternatywy lub ratowaniem się przed zapaścią gospodarczą, Moskwa najprawdopodobniej będzie zmuszona do pogłębiania współpracy z Państwem Środka, co uczyni ją jeszcze większym wasalem Pekinu. Już teraz chińskie firmy państwowe są zainteresowane wykupem rosyjskich gigantów surowcowych, albo zwiększeniem w nich udziałów m.in. w Gazpromie i RUSAL, państwowym producencie aluminium.

Wnioski

Chińska strategii dyplomatyczna polegająca na cierpliwym czekaniu na dogodną okazję i dyplomatycznej neutralności w trudnych kwestiach może przynieść efekty. Takie działania sprawdziły się również w przypadku przejęcia władzy przez wojskową juntę w Mjanmie w lutym 2021 roku. Kiedy Rosja będzie pogrążona w gospodarczej zapaści, Putin może zwrócić się o „pomoc” do Pekinu i tym samym jeszcze bardziej uzależnić się od swojego największego sojusznika. Wojna w Ukrainie sprawi, że Rosja stanie się jeszcze większym wasalem Chin.

Po zakończeniu wojny fatalny stan rosyjskiej gospodarki najpewniej utrzyma się przez długi czas, a państwowe rosyjskie spółki staną się obiektem zainteresować chińskich koncernów państwowych. Należy się spodziewać, że wykupywanie udziałów lub przejmowanie kontroli nad rosyjskimi spółkami przez koncerny z Państwa Środka stanie się coraz bardziej powszechne.

Działania Rosji zniszczą wiele projektów inwestycyjnych, jakie Pekin w ostatnich latach podjął w Ukrainie. Wojna może nie tylko zniszczyć ukraińskie zakłady produkcyjne, które dostarczały Chinom silniki do pojazdów wojskowych, ale także zniszczy odcinek Nowego Jedwabnego Szlaku, który znajduje się w Ukrainie. Jednak to najprawdopodobniej nie zerwie sojuszu chińsko-rosyjskiego.

J. Perzyński: Inwazja Chin na Tajwan byłaby dla nich katastrofą wizerunkową