icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jabłoński: Rozbudowa Opola przysłuży się środowisku. Nie możemy godzić się na blokowanie tej inwestycji

Organizacja Client Earth złożyła skargę do Komisji Europejskiej na rozbudowę Elektrowni Opole zarządzoną przez polski rząd.  Twierdzi, że Polacy nie wdrożyli dyrektywy CCS. Tymczasem grupa posłów do Parlamentu Europejskiego skierowała interpelację do komisarz ds. polityki klimatycznej UE Connie Hedegaard, w które stwierdzają, że rozbudowa Opola jest szkodliwa i „nielegalna”. Sprawę komentuje Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adama Smitha.

– Zapytałbym w zamian za co ta „dzielna organizacja” jest gotowa odstąpić od protestu. Praktyka pokazuje, że wiele takich organizacji ma bardziej merkantylne, niż szlachetne działania – twierdzi. – Fakty są takie, że każda nowa technologia wykorzystana w tym wypadku również w Opolu będzie mniej agresywna dla środowiska i dużo bardziej efektywna technologicznie i ekonomicznie. Każda nowa inwestycja w sektorze energetycznym jest zatem, w naturalny sposób, bardziej przyjazna dla środowiska ze względu na zastosowane tam technologie i procedury. A zatem rozbudowa przysłuży się środowisku, nie na odwrót.

– Proponuję zastanowić się nad prawem takich instytucji do ingerowania w strategiczne inwestycje państwa. Nie należy brać na poważnie takich postulatów pseudoekologów, którzy w wielu wypadkach są po prostu spadkobiercami ideowymi marksizmu-leninizmu. „Ekoterroryzm prawny”, a  czasem wręcz fizyczny, powinien spotkać się ze zdecydowaną reakcją organów porządkowych i wymiaru sprawiedliwości.  W wielu wypadkach to one winny być właściwym partnerem do rozmowy z takimi organizacjami. O kształcie polskiej energetyki nie mogą decydować organizacje „ekologiczne” żyjące z protestów i finansowania przez lobby reprezentujące inne technologie. To szkodliwe i często nieuczciwe działanie

– Rząd powinien rozbudować Opole, bo jest to potrzebne Polsce bez względu na opinię pseudoekologów krajowych i europejskich. Gdyby rzeczywiście zależało im na ekologii, to sadziliby drzewa dookoła elektrowni, a nie protestowali, licząc na profity z tytułu odstąpienia od protestu – twierdzi Jabłoński.

Organizacja Client Earth złożyła skargę do Komisji Europejskiej na rozbudowę Elektrowni Opole zarządzoną przez polski rząd.  Twierdzi, że Polacy nie wdrożyli dyrektywy CCS. Tymczasem grupa posłów do Parlamentu Europejskiego skierowała interpelację do komisarz ds. polityki klimatycznej UE Connie Hedegaard, w które stwierdzają, że rozbudowa Opola jest szkodliwa i „nielegalna”. Sprawę komentuje Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adama Smitha.

– Zapytałbym w zamian za co ta „dzielna organizacja” jest gotowa odstąpić od protestu. Praktyka pokazuje, że wiele takich organizacji ma bardziej merkantylne, niż szlachetne działania – twierdzi. – Fakty są takie, że każda nowa technologia wykorzystana w tym wypadku również w Opolu będzie mniej agresywna dla środowiska i dużo bardziej efektywna technologicznie i ekonomicznie. Każda nowa inwestycja w sektorze energetycznym jest zatem, w naturalny sposób, bardziej przyjazna dla środowiska ze względu na zastosowane tam technologie i procedury. A zatem rozbudowa przysłuży się środowisku, nie na odwrót.

– Proponuję zastanowić się nad prawem takich instytucji do ingerowania w strategiczne inwestycje państwa. Nie należy brać na poważnie takich postulatów pseudoekologów, którzy w wielu wypadkach są po prostu spadkobiercami ideowymi marksizmu-leninizmu. „Ekoterroryzm prawny”, a  czasem wręcz fizyczny, powinien spotkać się ze zdecydowaną reakcją organów porządkowych i wymiaru sprawiedliwości.  W wielu wypadkach to one winny być właściwym partnerem do rozmowy z takimi organizacjami. O kształcie polskiej energetyki nie mogą decydować organizacje „ekologiczne” żyjące z protestów i finansowania przez lobby reprezentujące inne technologie. To szkodliwe i często nieuczciwe działanie

– Rząd powinien rozbudować Opole, bo jest to potrzebne Polsce bez względu na opinię pseudoekologów krajowych i europejskich. Gdyby rzeczywiście zależało im na ekologii, to sadziliby drzewa dookoła elektrowni, a nie protestowali, licząc na profity z tytułu odstąpienia od protestu – twierdzi Jabłoński.

Najnowsze artykuły