AlertWszystko

Jaki gaz dla Bałkanów? Turkish Stream to jedna z wielu opcji

Stacja kompresorowa przy gazociągu Nord Stream. Zdjęcie: Gazprom

Stacja kompresorowa przy gazociągu Nord Stream. Zdjęcie: Gazprom

(Globes/AFP/Teresa Wójcik)

Grecja, Macedonia, Serbia, Węgry i Austria – to całkiem już prawdopodobna grupa państw, które przetnie trasa rosyjskiego gazociągu Turkish Stream – zapowiedział rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak.  Potwierdził też, że Rosja prowadzi aktywne negocjacje z „licznymi innymi państwami, które jawnie, lub dyskretnie są bardzo zainteresowane udziałem w nowym projekcie Moskwy”.  Nowak kilkakrotnie podkreślił, że Turkish Stream jest najpewniejszym rozwiązaniem gwarantującym całej Europie Środkowej i Południowej bezpieczeństwo energetyczne.  

Obecnie – poinformował Nowak – trwają konsultacje w kwestii szybkiej realizacji infrastruktury przesyłowej gazu, która ma łączyć węzeł na granicy turecko-greckiej z wielkim hubem gazowym w Baumgarten. Nowak wyjaśnił, że nie spodziewa się trudności w sfinansowaniu infrastruktury przesyłowej w państwach, które były objęte projektem South Stream. Duża część trasy nowej rury pokrywałaby się z trasą poprzedniego projektu.  Ten najbardziej racjonalny wariant był rozpatrywany na niedawnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych wymienionych państw w Budapeszcie. Rosyjskie linie kredytowe dla Serbii i Węgier są otwarte i do wykorzystania, Macedonia ma obiecaną przez Rosję refundację dawnego zadłużenia wobec tej byłej republiki w składzie Jugosławii. Austria posiada środki zarezerwowane jeszcze na South Stream. Poważnym problemem jest sfinansowanie odcinka greckiego, gdzie obowiązuje euro, a Ateny są już mocno zaangażowane umowami państwowymi w konkurencyjny projekt Gazociągu Transadriatyckiego (TAP).

Nowak w maju planuje udać się do Belgradu, gdzie zamierza negocjować z rządem serbskim budowę serbskiego odcinka infrastruktury transportującej gaz z Turkish Stream. Węgry – wg nieoficjalnych informacji – są gotowe do rozpoczęcia prac przy swoim odcinku.

Dwa państwa Europy Południowo-wschodniej zdecydowanie nie chcą dostaw rosyjskiego gazu – to Bułgaria i Chorwacja. Bułgaria jest mocno zainteresowana dywersyfikacją dostaw gazu. Chorwacja z wielu względów, także politycznych, liczy na planowany terminal Adria LNG, a Bułgaria – na gaz z tego terminala. W czasie niedawnej wizyty prezydenta Bułgarii Rozena Plevneljeva w Zagrzebiu był to jeden z najważniejszych tematów rozmowy Bułgara z chorwacką prezydent Kolindą Grabar-Kitarović. Oboje na zakończenie rozmowy podkreślili zgodnie, że współdziałanie Zagrzebia i Sofii w energetyce jest ważnym elementem realizacji idei europejskiej unii energetycznej.


Powiązane artykuły

Srebro. Fot. KGHM, foto ilustracja

Polska potęgą srebra. Zachód ma na nie chrapkę

Amerykańska Służba Geologiczna dokonała przeliczenia polskich zasobów srebra, oceniając je jako największe na świecie, pozostawiające daleko w tyle dotychczasowych liderów branży....

Hejt wymierzony w Najprzedszkole

We Wrocławiu matka czteroletniego chłopca, zorganizowała internetową nagonkę na prywatne przedszkole. Gdy dyrekcja rozwiązała z nią umowę, media rozpisały się...
TOP Tygodnia. Grafika: Freepik/BiznesAlert.pl

TOP Tygodnia BiznesAlert.pl. Zobacz najpopularniejsze teksty mijającego tygodnia

Polecamy Państwu zestawienie najbardziej popularnych komentarzy i opinii mijającego tygodnia (1.03-07.03.2025 roku).

Udostępnij:

Facebook X X X