icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Efekt jojo czyli jak zarobić na ropie

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Kolejne szumne zapowiedzi o rychłym porozumieniu producentów ropy w sprawie ograniczenia podaży wywołują podwyżki cen surowca. Kiedy rynek przypomina sobie o tym, że nie ma podstaw do długoterminowego spadku nadpodaży, cena wraca do niższych poziomów.

Ilekroć przedstawiciele Arabii Saudyjskiej i Rosji zapowiadają, że poprą porozumienie naftowe wstępnie umówione w Algierii w gronie państw OPEC, cena ropy rośnie. Na obecnym etapie zgodę na układ wyraziły już Rijad, Moskwa, Caracas, a nawet Teheran. Problem polega jednak na tym, że każdy wyobraża sobie je inaczej.

Iran, Nigeria i Libia zostały wyłączone z obowiązku ograniczenia podaży. O podobne wyłączenie apeluje Irak. Większa część obciążeń związanych z limitowaniem podaży z 33,24 do 32,5-33 mln baryłek może spaść na największego producenta, czyli Arabię Saudyjską, która zadłuża się by dotować budżet doświadczony spadkami cen ropy. Celem ma być ustabilizowanie cen baryłki na wyższym poziomie.

image_2016-10-26_11-38-41

Cena ropy w dn. 26.10, fot. Investing.com

Jednak ten sam wyższy poziom sprawia, że na wiertnie wracają robotnicy w Stanach Zjednoczonych, a rynek szykuje się na zwiększenie podaży ze Stanów Zjednoczonych. Nawet jeżeli 30 listopada tego roku OPEC zdoła wewnętrznie ustalić poziom zobowiązań w ramach porozumienia naftowego i –wbrew mieszanym sygnałom – przyłączy się do niego Rosja, w USA udział w układzie poparł jedynie Donald Trump, którego szanse na zostanie prezydentem maleją przez skandale obyczajowe. Jeżeli nie spadnie, Amerykańska podaż może zniwelować wysiłki zwolenników porozumienia naftowego. To pułapka cenowa na rynku ropy.

Z tego względu szumne zapowiedzi petrostates jak Arabia Saudyjska i Rosja dają krótkofalowy efekt emocjonalny na giełdzie, który szybko zastępuje otrzeźwienie poprzez powrót do fundamentalnych czynników gwarantujących nadpodaż na rynku w dłuższym terminie. Cena rośnie, czasami istotnie, na krótko, by potem wrócić do niższych poziomów. W tym tygodniu ropa drożeje po informacjach o czterokrotnie wyższym od prognoz wzroście zapasów surowca w USA, który wyniósł nie 1,7 a 4,8 mln baryłek.

Tak wygląda efekt jojo na rynku ropy, który jest pochodną pułapki cenowej, na którym mogą skutecznie zarabiać gracze giełdowi.

Jakóbik: Pułapka cenowa na rynku ropy

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Kolejne szumne zapowiedzi o rychłym porozumieniu producentów ropy w sprawie ograniczenia podaży wywołują podwyżki cen surowca. Kiedy rynek przypomina sobie o tym, że nie ma podstaw do długoterminowego spadku nadpodaży, cena wraca do niższych poziomów.

Ilekroć przedstawiciele Arabii Saudyjskiej i Rosji zapowiadają, że poprą porozumienie naftowe wstępnie umówione w Algierii w gronie państw OPEC, cena ropy rośnie. Na obecnym etapie zgodę na układ wyraziły już Rijad, Moskwa, Caracas, a nawet Teheran. Problem polega jednak na tym, że każdy wyobraża sobie je inaczej.

Iran, Nigeria i Libia zostały wyłączone z obowiązku ograniczenia podaży. O podobne wyłączenie apeluje Irak. Większa część obciążeń związanych z limitowaniem podaży z 33,24 do 32,5-33 mln baryłek może spaść na największego producenta, czyli Arabię Saudyjską, która zadłuża się by dotować budżet doświadczony spadkami cen ropy. Celem ma być ustabilizowanie cen baryłki na wyższym poziomie.

image_2016-10-26_11-38-41

Cena ropy w dn. 26.10, fot. Investing.com

Jednak ten sam wyższy poziom sprawia, że na wiertnie wracają robotnicy w Stanach Zjednoczonych, a rynek szykuje się na zwiększenie podaży ze Stanów Zjednoczonych. Nawet jeżeli 30 listopada tego roku OPEC zdoła wewnętrznie ustalić poziom zobowiązań w ramach porozumienia naftowego i –wbrew mieszanym sygnałom – przyłączy się do niego Rosja, w USA udział w układzie poparł jedynie Donald Trump, którego szanse na zostanie prezydentem maleją przez skandale obyczajowe. Jeżeli nie spadnie, Amerykańska podaż może zniwelować wysiłki zwolenników porozumienia naftowego. To pułapka cenowa na rynku ropy.

Z tego względu szumne zapowiedzi petrostates jak Arabia Saudyjska i Rosja dają krótkofalowy efekt emocjonalny na giełdzie, który szybko zastępuje otrzeźwienie poprzez powrót do fundamentalnych czynników gwarantujących nadpodaż na rynku w dłuższym terminie. Cena rośnie, czasami istotnie, na krótko, by potem wrócić do niższych poziomów. W tym tygodniu ropa drożeje po informacjach o czterokrotnie wyższym od prognoz wzroście zapasów surowca w USA, który wyniósł nie 1,7 a 4,8 mln baryłek.

Tak wygląda efekt jojo na rynku ropy, który jest pochodną pułapki cenowej, na którym mogą skutecznie zarabiać gracze giełdowi.

Jakóbik: Pułapka cenowa na rynku ropy

Najnowsze artykuły