icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Godzina dla Ukrainy

– Każda oszczędzona megawatogodzina to strata Putina. Każda akcja na rzecz oszczędzania energii oraz surowców jest teraz na wagę złota. Dlatego warto w tym roku poszerzyć formułę akcji Godzina dla Ziemi o kontekst wsparcia Ukrainy – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Uprzedzając komentarze antyszczepionkowców energetyki o tym, że Godzina dla Ziemi szkodzi albo nie pomaga, warto odwołać się do autorytetu odpowiednich instytucji. – Podczas Godziny dla Ziemi WWF zmiany obciążenia Krajowego systemu Elektroenergetycznego są niewielkie – praktycznie niezauważalne, zatem akcja nie spowoduje zachwiania stabilności systemu – poinformowało mnie biuro prasowe Polskich Sieci Elektroenergetycznych w 2019 roku, kiedy wybuchła debata o zasadności tej akcji ogłaszanej co roku przez organizacje ekologiczne. – Należy podkreślić, że najlepszym rozwiązaniem jest działanie systemowe, które pozwoli na sukcesywne obniżanie poziomu zużycia energii aniżeli jednorazowa akcja. Jednak każde działanie, którego przekazem jest zwrócenie uwagi na potrzebę, a nawet konieczność oszczędzania energii jest bardzo wartościowe – komentuje spółka.

Warto także przypomnieć, że do akcji Godzina dla Ziemi w 2020 roku przyłączył się Urząd Regulacji Energetyki. – Celem akcji, która sprowadza się do symbolicznego wyłączenia na jedną godzinę świateł i urządzeń zasilanych energią, jest uwrażliwienie nas na problem nadmiernego i często niepotrzebnego zużycia energii – mówił wówczas Rafał Gawin, szef URE. – Nie chodzi tu o jednorazowy efekt w postaci oszczędności energii. W tej akcji najważniejsze jest budowanie świadomości społecznej i proekologicznej postawy sprzyjającej oszczędzaniu energii, a w efekcie dbałości o środowisko, co w dobie transformacji klimatyczno-energetycznej ma szczególne znaczenie – podkreślał prezes Urzędu.

URE przyznał, że w opinii publicznej pojawiają się nieprawdziwe informacje o tym, że jednoczesne wyłączenie wielu odbiorników, a następnie uruchomienie ich po godzinie, może doprowadzić do destabilizacji Krajowego Systemu Energetycznego.

Godzina dla Ziemi ogłoszona przez WWF w 2022 roku to piętnasta edycja w Polsce i szesnasta na świecie. W sobotę, 26 marca, o godz. 20.30 czasu polskiego uczestnicy kampanii zgaszą światło. To ruch symboliczny,  który nie przyniesie istotnych oszczędności energii, ale tak jak inne akcje społeczne tego typu, ma na celu zwiększenie świadomości społecznej na temat konieczności ograniczenia zużycia energii. Kiedyś głównym argumentem takiego działania była ochrona klimatu, ale niestety jest obecnie nowy kontekst.

Ograniczenie energii będzie niezbędne ze względu na kryzys energetyczny, gospodarczy i militarny w Europie. Inwazja Rosji na Ukrainie trwa już miesiąc i wzmaga drożyznę na rynku energii oraz surowców, która jest podsycana przez Rosjan. Jeden komunikat o możliwości przerwy dostaw gazu z Rosji podnosi jego cenę na giełdach o kilkadziesiąt procent przez wysoką zależność rynku europejskiego od tego źródła. Czas zakończyć tę zależność. Pomogą dostawy interwencyjne spoza Rosji oraz zapasy, ale nie obędzie się bez oszczędzania energii oraz surowców.

Tegoroczna Godzina dla Ziemi to zatem także godzina dla Ukrainy. Każda oszczędzona megawatogodzina to strata Putina, a mobilizacja społeczna na rzecz efektywności energetycznej przybliży Europę do uniezależnienia od krwawych surowców Kremla, a docelowo także obniży ceny energii i ułatwi transformację energetyczną.

Jakóbik: Godzina dla ziemi i minuta refleksji (FELIETON)

– Każda oszczędzona megawatogodzina to strata Putina. Każda akcja na rzecz oszczędzania energii oraz surowców jest teraz na wagę złota. Dlatego warto w tym roku poszerzyć formułę akcji Godzina dla Ziemi o kontekst wsparcia Ukrainy – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Uprzedzając komentarze antyszczepionkowców energetyki o tym, że Godzina dla Ziemi szkodzi albo nie pomaga, warto odwołać się do autorytetu odpowiednich instytucji. – Podczas Godziny dla Ziemi WWF zmiany obciążenia Krajowego systemu Elektroenergetycznego są niewielkie – praktycznie niezauważalne, zatem akcja nie spowoduje zachwiania stabilności systemu – poinformowało mnie biuro prasowe Polskich Sieci Elektroenergetycznych w 2019 roku, kiedy wybuchła debata o zasadności tej akcji ogłaszanej co roku przez organizacje ekologiczne. – Należy podkreślić, że najlepszym rozwiązaniem jest działanie systemowe, które pozwoli na sukcesywne obniżanie poziomu zużycia energii aniżeli jednorazowa akcja. Jednak każde działanie, którego przekazem jest zwrócenie uwagi na potrzebę, a nawet konieczność oszczędzania energii jest bardzo wartościowe – komentuje spółka.

Warto także przypomnieć, że do akcji Godzina dla Ziemi w 2020 roku przyłączył się Urząd Regulacji Energetyki. – Celem akcji, która sprowadza się do symbolicznego wyłączenia na jedną godzinę świateł i urządzeń zasilanych energią, jest uwrażliwienie nas na problem nadmiernego i często niepotrzebnego zużycia energii – mówił wówczas Rafał Gawin, szef URE. – Nie chodzi tu o jednorazowy efekt w postaci oszczędności energii. W tej akcji najważniejsze jest budowanie świadomości społecznej i proekologicznej postawy sprzyjającej oszczędzaniu energii, a w efekcie dbałości o środowisko, co w dobie transformacji klimatyczno-energetycznej ma szczególne znaczenie – podkreślał prezes Urzędu.

URE przyznał, że w opinii publicznej pojawiają się nieprawdziwe informacje o tym, że jednoczesne wyłączenie wielu odbiorników, a następnie uruchomienie ich po godzinie, może doprowadzić do destabilizacji Krajowego Systemu Energetycznego.

Godzina dla Ziemi ogłoszona przez WWF w 2022 roku to piętnasta edycja w Polsce i szesnasta na świecie. W sobotę, 26 marca, o godz. 20.30 czasu polskiego uczestnicy kampanii zgaszą światło. To ruch symboliczny,  który nie przyniesie istotnych oszczędności energii, ale tak jak inne akcje społeczne tego typu, ma na celu zwiększenie świadomości społecznej na temat konieczności ograniczenia zużycia energii. Kiedyś głównym argumentem takiego działania była ochrona klimatu, ale niestety jest obecnie nowy kontekst.

Ograniczenie energii będzie niezbędne ze względu na kryzys energetyczny, gospodarczy i militarny w Europie. Inwazja Rosji na Ukrainie trwa już miesiąc i wzmaga drożyznę na rynku energii oraz surowców, która jest podsycana przez Rosjan. Jeden komunikat o możliwości przerwy dostaw gazu z Rosji podnosi jego cenę na giełdach o kilkadziesiąt procent przez wysoką zależność rynku europejskiego od tego źródła. Czas zakończyć tę zależność. Pomogą dostawy interwencyjne spoza Rosji oraz zapasy, ale nie obędzie się bez oszczędzania energii oraz surowców.

Tegoroczna Godzina dla Ziemi to zatem także godzina dla Ukrainy. Każda oszczędzona megawatogodzina to strata Putina, a mobilizacja społeczna na rzecz efektywności energetycznej przybliży Europę do uniezależnienia od krwawych surowców Kremla, a docelowo także obniży ceny energii i ułatwi transformację energetyczną.

Jakóbik: Godzina dla ziemi i minuta refleksji (FELIETON)

Najnowsze artykuły