Jakóbik: Jak odzyskać Orbana?

28 marca 2014, 12:57 Atom

– Premier Viktor Orban oświadczył dziś, że jest przeciwny sankcjom jakie UE stosuje przeciwko Rosji. Byłóby dobrze zrezygnować z tych kolejnych serii sankcji gospodarczych. Nie one ani w interesie Europy, a szczególnie szkodzą Węgrom – stwierdził premier Węgier w wywiadzie dla  dziennika „Vilagazdasag”. Podkreślił też, że kryzys ukraiński oraz sankcje wprowadzone przeciwko Rosji dotychczas nie zaszkodziły umowie nuklearnej Węgry-Rosja i wyraził nadzieję, że tak będzie nadal. Węgry importują z Rosji 80 proc. gazu na swój rynek, Rosja zaś jest największym partnerem handlowym Węgier spoza Unii Eurpejskieeuro.j. Węgierski eksport do Rosji w 2013 r. wyniosł 2,55 mld – informował nasz portal.

Polityka nie znosi próżni. Kiedy Unia Europejska odrzuciła rząd Wiktora Orbana jako niedemokratyczny, ten postanowił prowadzić niezależną politykę. Widać to szczególnie w zakresie energetyki – w sektorze gazowym (South Stream – Gazprom) i atomowym (Elektrownia atomowa w Paks – Rosatom) Węgry współpracują z Rosjanami, czyniąc w ten sposób wyłom w solidarnej polityki uniezależnienia prowadzonej przez państwa Europy Środkowo-Wschodniej na czele z Polską. Odrębność Budapesztu jest widoczna także w polityce zagranicznej. Węgrzy zajęli stonowane stanowisko w sprawie kryzysu krymskiego.

Europa może jednak częściowo odzyskać Wiktora Orbana, akceptując jego niezależność w polityce wewnętrznej (tak jak to obecnie robi Rosja) i naciskając na dalsze prace nad łączeniem rynku gazu Węgier z pozostałymi państwami. Pomimo poparcia Węgrów dla budowy gazociągu South Stream, wywiązują się oni z planu budowy Korytarza Gazowego Północ-Południe.

Wczoraj odbyła się uroczystość uruchomienia połączenia gazowego Słowacja-Węgry, które pozwoli na transfer surowca między tymi krajami. Jest to element realizacji wspomnianego projektu Korytarza Gazowego, który ma zsieciować infrastrukturę gazową na linii Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Chorwacja. Na dwóch krańcach sieci staną gazoporty w Świnoujściu i na chorwackiej wyspie Krk. Dzięki temu po zakończeniu budowy Korytarza gaz będzie płynął na osi północ-południe i upłynni rynek, co obniży ceny i zależność od jednego dostawcy – Rosji. Szczególne znaczenie będzie miało połączenie korytarza z Gazociągiem Transadriatyckim, który ma doprowadzić surowiec z Azerbejdżanu, a w przyszłości być może z innych krajów kaspijskich.

Jeżeli Orban nie zrezygnuje z europejskich strategicznych projektów gazowych, jego prorosyjska polityka zagraniczna i zgoda na budowę South Stream będą miały mniejszy negatywny wpływ na bezpieczeństwo energetyczne Europy. Póki Węgrom, podobnie jak Niemcom, współpraca energetyczna z Rosją będzie się opłacać, nie możemy liczyć na nagły zwrot w ich polityce. Jest to jednak opcja minimum i rozwiązanie krótkofalowe.

Długofalowa opcja maksimum zakładałaby przeciągnięcie Węgier do obozu dywersyfikacyjnego pod przewodnictwem Polski. Byłby to sprawdzian dla pragmatyzmu w europejskiej polityce, która akurat w przypadku Orbana była bardzo pryncypialna. Tutaj jednak rywalem Warszawy może stać się Berlin, którego wpływ na Budapeszt jest historyczny a interesy energetyczne zbieżne bardziej z rosyjskimi niż polskimi.