KOMENTARZ
Wojciech Jakóbik
Redaktor naczelny BiznesAlert.pl
Ze względu na problemy z realizacją nowych przedsięwzięć infrastrukturalnych pomijających Ukrainę jak Turkish Stream, Gazprom sięga po stare rozwiązanie. Podjął działania zmierzające do większego wykorzystania Nord Stream, który już teraz pomija kraje tranzytowe jak nasz wschodni sąsiad ale i Polska.
15 kwietnia w siedzibie Gazpromu dyrektor firmy Aleksiej Miller odbył robocze spotkanie z prezydentem GDF Suez Jeanem Francoisem Cirellim.
Strony omówiły perspektywy współpracy w sektorze gazowym. Szczególną uwagę poświęciły dostawom gazu do Francji i innych krajów europejskich. W tym kontekście omawiano Nord Stream jako kluczowy szlak tranzytowy omijający pośredników, a więc najbardziej godny zaufania i efektywny kanał dostaw rosyjskiego gazu do Europy. GDF i Gazprom omówiły także ryzyko dostaw przez Ukrainę.
Do centrali Gazpromu zawitał także dyrektor holenderskiego Gasunie – największej firmy zarządzającej gazociągami w Europie posiadająca także udziały w rosyjskich projektach. Tematem rozmów także był Nord Stream, a również dostawy LNG i gaz skroplony jako nowa alternatywa paliwowa dla transportu wodnego i lądowego. Strony podkreśliły znaczenie Nord Stream dla stabilnych dostaw gazu dla Europy. Wyraziły także przekonanie „o jasnej potrzebie” budowy nowych, alternatywnych połączeń gazowych na rzecz dostaw do krajów europejskich.
Jak informował BiznesAlert.pl 14 kwietnia, rosyjski Gazprom zamierza ponownie ubiegać się o uzyskanie dostępu do pełnej przepustowości gazociągu OPAL transportującego surowiec z Nord Stream przez terytorium Niemiec.
– Prowadzimy rozmowy od nowa z pozycji ustalonych w październiku 2013 roku. W marcu Gazprom zwrócił się do niemieckiego regulatora o pozyskanie 100 procent mocy przesyłowych OPAL-u – poinformował minister energetyki Rosji Aleksander Nowak.
Komisja Europejska ma ponownie rozważyć zgodę na wykorzystanie mocy w stu procentach. Trzeci pakiet energetyczny wyklucza rezerwowanie mocy dla jednego dostawcy. Komisja może jednak dopuścić wyłączenie. Obecnie Gazprom uzyskał je dla 50 procent mocy OPAL-u. Niemiecki regulator wyraził już zgodę na jego rozszerzenie.
OPAL ma przepustowość 36 mld m3 rocznie, jest połączony z magistralą gazową Nord Stream, która dostarcza rosyjski surowiec do systemu sieci przesyłowych w Niemczech i w Europie Zachodniej. OPAL jest ważną częścią tej sieci, dostarcza rosyjski gaz na terenie Niemiec i do Czech.
Zwiększenie wykorzystania przepustowości OPAL pozwoli na wykorzystanie pełnej mocy Nord Stream. Wynosi ona 55 mld m3. Gazprom rozważał także budowę nowych nitek, w tym do Wielkiej Brytanii. Gaz z tego gazociągu mógłby także trafiać na giełdy europejskie a za pomocą infrastruktury na zachodzie kontynentu, po swapach w postaci skroplonej do Azji, ponieważ tamtejsze ceny właśnie zrównały się z europejskimi. W ten sposób zamiast czekać na infrastrukturę, która ma problemy z realizacją także w Azji, Gazprom może wykorzystać giełdę do rozpoczęcia zwrotu do Azji.
Zdaniem dyrektora Gazpromu Aleksieja Millera nowym czynnikiem wpływającym na europejski rynek gazu będzie cenatego surowca w Azji.
– Wpływ azjatyckiego rynku to nowy czynnik – przyznał. Dodał, że chodzi o wymiany giełdowe (swapy) w których rosyjski gaz jest sprzedawany w zamian za LNG sprzedawane z Europy. Trudni się tym spółka-córka Gazpromu – Gazprom GM&T.
W ten sposób Rosjanin sygnalizuje, że zamiast realizować kosztowny program zwrotu do Azji uwzględniający budowę nowej infrastruktury jak Gazociąg Ałtaj i Siła Syberii, Rosjanie mogą stosować swapy w Europie i sprzedawać LNG przez tutejsze gazoporty do Azji. Będzie to opłacalne dopóki ceny LNG na obu kontynentach pozostaną porównywalne.
Miller nie odniósł się do kwestii przyszłości azjatyckiego programu ekspansji Gazpromu w dobie sankcji zachodnich i taniej ropy naftowej.
Za pomocą opisywanych zabiegów rosyjski gigant reaguje elastycznie na trudności, z którymi się spotyka. To wzór pragmatycznej polityki, na którą będzie musiała znaleźć odpowiedź Komisja Europejska prowadząca śledztwo antymonopolowe przeciwko Gazpromowi. Chociaż firma zapowiada pełne posłuszeństwo wobec trzeciego pakietu energetycznego ograniczającego jej samowolę w Europie, jest to wybieg taktyczny wynikający właśnie z nowych, trudnych ale niekoniecznie stałych trendów na rynku, o czym więcej w innej analizie BiznesAlert.pl.
Polska nie powinna wspierać realizacji tego celu, chociaż widać już zainteresowanie polskich firm importem gazu ziemnego z Rosji przez terytorium niemieckie. Z punktu widzenia interesów państwa jest to wzmacnianie niekorzystnego trendu zmniejszania roli tranzytowej naszego kraju.