icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Przeciwnicy atomu na Pomorzu idą na wybory gdy prezydent ogląda reaktory

Bałtyckie SOS przedstawiło komitet do wyborów samorządowych z własnym kandydatem na wójta Choczewa. EKO-Unia straszy szkodliwością dla Bałtyku. Wszystko w kluczowym momencie, gdy Warszawa potwierdza zaangażowanie w atom na Pomorzu z Amerykanami a prezydent wizytuje reaktory AP1000 – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

W przeszłości postawiłem tezę, że sprzeciw wobec elektrowni jądrowej może odegrać rolę w wyborach samorządowych wiosną 2024 roku. Te, zaplanowane na kwecień, są coraz bliżej. Przeciwnicy atomu z organizacji Bałtyckie SOS przedstawili własnych kandydatów do rady gminy Choczewo oraz na wójta. Proponują na to stanowisko Wiesława Woźniaka. Wśród kandydatów KWW Mieszkańców Gminy Choczewo znajdują się przedstawiciele władz Bałtyckiego SOS. Mają pełne prawo do udziału w debacie demokratycznej, ale ich sprzeciw może zostać wykorzystany instrumentalnie przez siły z zewnątrz.

Uaktywniła się także organizacja ekologiczna EKO-Unia. – Elektrownia atomowa w Choczewie może zagrażać Bałtykowi. PiS w przyspieszonym trybie przed utratą władzy we wrześniu 2023 roku wydał decyzję środowiskową na budowę elektrowni atomowej w Choczewie na Wybrzeżu Bałtyku. Niestety, spośród 4 wariantów, które były analizowane, wybrano jedyny, który miał otwarty obieg chłodzenia reaktorów w Bałtyku – ostrzega zapraszając na briefing prasowy 14 marca. Argumenty o podniesieniu temperatury Bałtyku przez elektrownię na Pomorzu nie są nowe. Straszenie otwartym obiegiem chłodzenia służyło w przeszłości do spekulacji na temat przedostania się wody mającej kontakt z reaktorem do morza, o czym nie ma mowy. Także temperatura wody zrzucanej do naszego akwenu była przedmiotem spekulacji. Warto przypomnieć tekst, w którym pisałem, że woda będzie zrzucana około 3,5 kilometra od linii brzegowej mając temperaturę o 10 stopni Celsjusza wyższą od tej, która była pobierana do chłodzenia. Zrzut będzie rozproszony i wykonany na odpowiedniej głębokości tak, aby różnica temperatur przy powierzchni kilometr od tego punktu nie przekroczyła 2 stopni a dwa kilometry dalej 0,5-1 stopni Celsjusza. Wszystko to dzieje się w oparciu o decyzję środowiskową zatwierdzającą pracę zgodnie ze standardami.

Ekolodzy mają przedstawić jednak nowe ekspertyzy przygotowane przez zespół roboczy marszałka Województwa Pomorskiego. Tu znowu pojawia się wątek wyborczy. Marszałek Mirosław Struk kojarzony z Koalicją Obywatelską promował wolną debatę publiczną z udziałem przeciwników atomu, zapewniając o swym poparciu dla projektu. Warto jednak podkreślić, że w pełni uzasadniona i dopuszczalna w warunkach kraju demokratycznego debata publiczna może zostać wykorzystana z zewnątrz przez siły przeciwne elektrowni jądrowej w Polsce w czasie, gdy faktycznie nastąpiło już rozstrzygnięcie tej dyskusji: Program Polskiej Energetyki Jądrowej oraz konkretnie projekt pomorski był konsultowany społecznie. Jednakże są podejmowane próby ponownego otwarcia zamkniętego rozdziału.

Atom może odegrać rolę na wyborach samorządowych w czasie, gdy Polska i USA potwierdzają swe zaangażowanie w budowę elektrowni jądrowej w technologii amerykańskiego Westinghouse AP1000, niedługo po rozmowach prezydentów Andrzeja Dudy i Joe Bidena oraz Donalda Tuska, których ważnym elementem była współpraca jądrowa. Prezydent Polski ma odwiedzić Elektrownię Vogtle z dwoma z czterech reaktorów właśnie w technologii AP1000. Amerykanie deklarują „żelazne wsparcie” Polski w ramach NATO w obliczu zagrożenia ze Wschodu a Polacy równie „żelazne” zaangażowanie w atom z USA na Pomorzu.

Ktoś ze Wschodu może wykorzystać pojawienie się wątku sprzeciwu wobec atomu do destabilizowania projektu w czasie wyborów samorządowych. To zagrożenie pojawia się w kluczowym momencie: kiedy Warszawa potwierdza kontynuację projektu pomimo zmiany władzy, negocjując umowę o budowie Polskie Elektrownie Jądrowe-Bechtel-Westinghouse oraz model finansowania z Komisją Europejską. Czas na słowa już był, teraz czyny tak, aby budowa pierwszego reaktora ruszyła z jak najmniejszym opóźnieniem. – Na dziś wybrany partner i lokalizacja są wskazane, trwają prace przygotowawcze i realizujemy projekt na Pomorzu. O szczegółach kolejnych projektów będziemy mogli mówić pod koniec tego roku, gdy opracujemy wszystkie analizy – zadeklarował pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Maciej Bando w BiznesAlert.pl.

Bando: Szukamy najlepszych do zarządzania strategiczną infrastrukturą energetyczną (ROZMOWA)

Bałtyckie SOS przedstawiło komitet do wyborów samorządowych z własnym kandydatem na wójta Choczewa. EKO-Unia straszy szkodliwością dla Bałtyku. Wszystko w kluczowym momencie, gdy Warszawa potwierdza zaangażowanie w atom na Pomorzu z Amerykanami a prezydent wizytuje reaktory AP1000 – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

W przeszłości postawiłem tezę, że sprzeciw wobec elektrowni jądrowej może odegrać rolę w wyborach samorządowych wiosną 2024 roku. Te, zaplanowane na kwecień, są coraz bliżej. Przeciwnicy atomu z organizacji Bałtyckie SOS przedstawili własnych kandydatów do rady gminy Choczewo oraz na wójta. Proponują na to stanowisko Wiesława Woźniaka. Wśród kandydatów KWW Mieszkańców Gminy Choczewo znajdują się przedstawiciele władz Bałtyckiego SOS. Mają pełne prawo do udziału w debacie demokratycznej, ale ich sprzeciw może zostać wykorzystany instrumentalnie przez siły z zewnątrz.

Uaktywniła się także organizacja ekologiczna EKO-Unia. – Elektrownia atomowa w Choczewie może zagrażać Bałtykowi. PiS w przyspieszonym trybie przed utratą władzy we wrześniu 2023 roku wydał decyzję środowiskową na budowę elektrowni atomowej w Choczewie na Wybrzeżu Bałtyku. Niestety, spośród 4 wariantów, które były analizowane, wybrano jedyny, który miał otwarty obieg chłodzenia reaktorów w Bałtyku – ostrzega zapraszając na briefing prasowy 14 marca. Argumenty o podniesieniu temperatury Bałtyku przez elektrownię na Pomorzu nie są nowe. Straszenie otwartym obiegiem chłodzenia służyło w przeszłości do spekulacji na temat przedostania się wody mającej kontakt z reaktorem do morza, o czym nie ma mowy. Także temperatura wody zrzucanej do naszego akwenu była przedmiotem spekulacji. Warto przypomnieć tekst, w którym pisałem, że woda będzie zrzucana około 3,5 kilometra od linii brzegowej mając temperaturę o 10 stopni Celsjusza wyższą od tej, która była pobierana do chłodzenia. Zrzut będzie rozproszony i wykonany na odpowiedniej głębokości tak, aby różnica temperatur przy powierzchni kilometr od tego punktu nie przekroczyła 2 stopni a dwa kilometry dalej 0,5-1 stopni Celsjusza. Wszystko to dzieje się w oparciu o decyzję środowiskową zatwierdzającą pracę zgodnie ze standardami.

Ekolodzy mają przedstawić jednak nowe ekspertyzy przygotowane przez zespół roboczy marszałka Województwa Pomorskiego. Tu znowu pojawia się wątek wyborczy. Marszałek Mirosław Struk kojarzony z Koalicją Obywatelską promował wolną debatę publiczną z udziałem przeciwników atomu, zapewniając o swym poparciu dla projektu. Warto jednak podkreślić, że w pełni uzasadniona i dopuszczalna w warunkach kraju demokratycznego debata publiczna może zostać wykorzystana z zewnątrz przez siły przeciwne elektrowni jądrowej w Polsce w czasie, gdy faktycznie nastąpiło już rozstrzygnięcie tej dyskusji: Program Polskiej Energetyki Jądrowej oraz konkretnie projekt pomorski był konsultowany społecznie. Jednakże są podejmowane próby ponownego otwarcia zamkniętego rozdziału.

Atom może odegrać rolę na wyborach samorządowych w czasie, gdy Polska i USA potwierdzają swe zaangażowanie w budowę elektrowni jądrowej w technologii amerykańskiego Westinghouse AP1000, niedługo po rozmowach prezydentów Andrzeja Dudy i Joe Bidena oraz Donalda Tuska, których ważnym elementem była współpraca jądrowa. Prezydent Polski ma odwiedzić Elektrownię Vogtle z dwoma z czterech reaktorów właśnie w technologii AP1000. Amerykanie deklarują „żelazne wsparcie” Polski w ramach NATO w obliczu zagrożenia ze Wschodu a Polacy równie „żelazne” zaangażowanie w atom z USA na Pomorzu.

Ktoś ze Wschodu może wykorzystać pojawienie się wątku sprzeciwu wobec atomu do destabilizowania projektu w czasie wyborów samorządowych. To zagrożenie pojawia się w kluczowym momencie: kiedy Warszawa potwierdza kontynuację projektu pomimo zmiany władzy, negocjując umowę o budowie Polskie Elektrownie Jądrowe-Bechtel-Westinghouse oraz model finansowania z Komisją Europejską. Czas na słowa już był, teraz czyny tak, aby budowa pierwszego reaktora ruszyła z jak najmniejszym opóźnieniem. – Na dziś wybrany partner i lokalizacja są wskazane, trwają prace przygotowawcze i realizujemy projekt na Pomorzu. O szczegółach kolejnych projektów będziemy mogli mówić pod koniec tego roku, gdy opracujemy wszystkie analizy – zadeklarował pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Maciej Bando w BiznesAlert.pl.

Bando: Szukamy najlepszych do zarządzania strategiczną infrastrukturą energetyczną (ROZMOWA)

Najnowsze artykuły