KOMENTARZ
Wojciech Jakóbik
Redaktor naczelny BiznesAlert.pl
W rozmowie z Bloomberg Businessweek Polska prezes Polskiej Grupy Energetycznej Krzysztof Kilian ocenia, że projekt rozbudowy Elektrowni Opole będzie rentowny przy cenach energii na poziomie 230-240 zł za MWh. To tylko półprawda, jeśli weźmiemy pod uwagę bezpieczeństwo energetyczne państwa.
Polska potrzebuje nowych bloków węglowych, które zastąpią stare, nieefektywne obiekty, które są obecnie wygaszane. Tylko Tauron planuje w najbliższych latach wyłączyć bloki o łącznej mocy 960 MW. Szef spółki Dariusz Lubera prezentuje jednak inne spojrzenie na rentowność budowy nowych bloków węglowych, niż prezes Kilian. Dla dobra polskiej energetyki, przyjaciel premiera Donalda Tuska powinien wzorować się na argumentacji Lubery.
Pytany przez Wirtualny Nowy Przemysł o rentowność budowy bloku w Jaworznie, którego praca miałaby zastąpić moce wygaszane przez Tauron, prezes firmy stwierdza, że w kalkulacjach tego typu nie można opierać się na krótkookresowych prognozach cen energii. Blok ma działać prawie pół wieku i ma zapewnić bezpieczeństwo energetyczne państwu. Dlatego też krótkoterminowa nieopłacalność w stosunku do niskich obecnie cen energii, to sprawa drugorzędna. Ponadto nowy obiekt będzie bardziej efektywny energetycznie i mniej emisyjny. W długim terminie inwestycja w Jaworznie się zwróci.
Podobnie będzie z rozbudową Elektrowni Opole, która w opinii Kiliana będzie nierentowna. Nie pomogły najwyraźniej apele premiera, który wręcz wymusił na swoim koledze przystąpienie PGE do realizacji przedsięwzięcia. Kilian dalej wątpi w Opole, o czym świadczy rozmowa z Bloomberg Businessweek Polska. Liczy na wsparcie państwa w ramach Państwowych Inwestycji Rozwojowych – programu, który obecnie jest wielką niewiadomą. Wypowiedź prezesa Tauronu potwierdza jednak, że Kilian mógłby przyjąć inną optykę zgodną z interesem kraju – zacisnąć zęby i ratować kraj przed blackoutem. Jednak nie chce tego zrobić, pomimo napominań premiera. Czy czas na zmianę na tym stanowisku?