Prezydent Donald Trump chce promować eksport amerykańskiego gazu do Europy Środkowej, regionu uzależnionego od rosyjskich dostaw. Przez Polskę ten gaz może z USA docierać do krajów Trójmorza, Grupy Wyszehradzkiej i dalej. To jeden z tematów rozmów Trumpa podczas wizyty w Warszawie.
Podczas wizyty w Polsce prezydent USA Donald Trump będzie rozmawiał między innymi o kwestiach energetycznych i współpracy transatlantyckiej w tym zakresie. Amerykanie są ogromnym światowym producentem ropy i gazu, które wydobywają m.in. ze skał łupkowych. Gaz ziemny, żeby mógł być przewieziony na drugą stronę Atlantyku, musi być skroplony w specjalnym terminalu na wybrzeżu a następnie załadowany na gazowiec, który przetransportuje go do terminalu odbiorczego, gdzie surowiec zmieni stan z ciekłego na gazowy. Potem trafia do sieci.
Amerykanie jeszcze kilkanaście lat temu zakładali, że rozwijająca się gospodarka USA będzie potrzebowała dużych ilości gazu. Rozwój technologii skraplania – LNG – sprawił, że pojawiły się plany budowy terminali importowych, głównie na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Wszystko zmieniła jednak rewolucja gazu łupkowego, która doprowadzała do spadku cen i powstania nadwyżek gazu. Stąd plany budowy terminali importowych stały się zbędne, pojawił się pomysł sprzedaży gazu na inne rynki, do czego potrzebne było zbudowanie terminali eksportowych.
Kilka tygodni temu z takiego terminalu w Luizjanie w USA wypłynął gazowiec Clean Ocean i na początku czerwca dotarł do gazoportu w Świnoujściu. Była to historyczna dostawa – po raz pierwszy gazowiec z amerykańskim LNG zawinął do naszego regionu Europy. Była to jednak tak zwana dostawa spotowa – jednorazowa. PGNiG, które kupiło surowiec, nie ujawniło ceny. Wielu ekspertów podkreśla, że rewolucja gazu łupkowego i rozwój technologii LNG doprowadziły od tego, że nieopłacalne stało się zawieranie długoterminowych kontraktów na dostawy. Dziś – jak wskazują – rynek jest tak płynny, że można kupować gaz wtedy, gdy go rzeczywiście potrzeba lub gdy jest tani.
Ekspert think-tanku Bruegel Simone Tagliapietra podkreśla, że choć prezydent Trump będzie promował eksport amerykańskiego gazu, Polska powinna patrzeć przede wszystkim na jego cenę. „Rynek gazu stał się globalny. Można łatwo kupić surowiec na rynku spot, zamiast podpisywania kontraktu na dłuższe dostawy. Jeśli gaz amerykański okaże się tańszy, niż na przykład katarski czy algierski, Polska powinna go kupić. Powinna patrzeć na niego jak na każde inne dobro rynkowe i kupować tam, gdzie najtaniej” – powiedział PAP.
Jak dodał, Polska dysponuje terminalem LNG, który umożliwia jej uniezależnienie od Rosji, dywersyfikację dostaw i kupowanie gazu na całym świecie. „Oczywiście rolą każdego przywódcy jest promowanie własnego eksportu i to może robić prezydent Trump w Warszawie, ale trzeba ocenić każdą jego ofertę ekonomicznie” – powiedział.
James Henderson z Oxford Institute for Energy Studies wskazuje, że komunikaty amerykańskiej administracji z ostatnich tygodni podkreślają, że USA chce być globalnym graczem na rynku LNG i nie jest to zaskoczeniem. Rozmawiając o rynku LNG i rozwoju amerykańskiego eksportu gazu – jak mówi – trzeba brać pod uwagę koszty.
W jego opinii jeśli spojrzeć na sprawę z politycznego punktu widzenia, jak i biorąc pod uwagę kwestie bezpieczeństwa energetycznego, gaz amerykański jest ciekawą alternatywą, jednak nie należy spodziewać się długoterminowych zobowiązań dotyczących sprzedaży surowca do Europy. „Jest to jedna z wielu opcji (zakupu gazu)” – powiedział.
Redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik uważa, że polityka Trumpa może skłonić dostawców gazu z USA do obniżenia ceny dla Polski. „Przez Polskę ten gaz może przykładowo z USA docierać do krajów Trójmorza, Grupy Wyszehradzkiej, a być może dalej” – powiedział. Wojciech Jakóbik zauważył, że z punktu widzenia amerykańskiego „taka agregacja zapotrzebowania w formule Trójmorza, to jest atrakcyjny rynek zbytu”.
Ekspert zauważył, że całkiem inną kwestią jest perspektywa bardziej regularnych dostaw, kontraktu średnio – czy długoterminowego. „Jest tak, ponieważ gaz skroplony ma wyższe koszty transportu niż dostawy gazociągowe i Amerykanie będą musieli się nagimnastykować, aby przedstawić ofertę, która będzie atrakcyjna cenowo dla Polaków” – przekonywał.
Europa Środkowo-Wschodnia jest zależna od rosyjskich dostaw gazu. Po tym jak Rosja w 2006 i 2009 roku czasowo odcinała dopływ gazu, państwa regionu chcą dywersyfikować źródła dostaw tego surowca, a jednym z możliwych eksporterów LNG są USA. Jednocześnie Stany Zjednoczone od lat starają się zwiększyć eksport LNG. Administracja Trumpa widzi w tym możliwość zmniejszenia deficytu handlowego w relacjach z innymi państwami i ożywienie amerykańskiej gospodarki.
Prezydent Trump odwiedzi Polskę 6 lipca w drodze na szczyt G20 w Niemczech. Będzie w Warszawie gościem szczytu państw Trójmorza. Wezmą w nim udział przywódcy państw Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej, którzy mają m.in. podjąć rozmowy o współpracy transatlantyckiej w dziedzinie inwestycji rozwojowych.
Polska Agencja Prasowa