icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Wielkie sprzątanie w PGNiG. Problemy Chevronu

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Firma będąca narzędziem polskiej polityki gazowej rozpoczyna restrukturyzację. Prezes PGNiG Mariusz Zawisza poinformował, że spółki-córki jak Exalo Drilling czy PGNiG Technologie wymagają „gruntownej restrukturyzacji”.

Rozpoczyna się zatem wielkie sprzątanie, o którym BiznesAlert.pl informował dwa tygodnie temu. PGNiG musi przygotować się na liberalizację rynku gazu w Polsce, która narzuca na nie obligo gazowe, czyli obowiązek sprzedaży coraz większej części surowca na giełdzie. Będzie to zagrożenie dla długoterminowych umów z klientami i wyzwanie organizacyjne, na które – pisząc oględnie – relikty PRL-u funkcjonujące dalej w spółce i jej córkach nie będą w stanie odpowiedzieć. Źródła w ministerstwach dzielących kompetencje w energetyce przewidują, że liberalizacja może poważnie osłabić naszą państwową firmę. Być może dlatego Zawisza planuje redukcję i optymalizację kosztów, by w ten sposób przygotować PGNiG na wymagający okres przejściowy.

Ofiarą cięć będzie jednak w pierwszej kolejności program łupkowy. Wykluczają one podejmowanie nowych inwestycji w dopiero rodzącym się sektorze. W tym kontekście blado wypadają zapowiedzi ministra środowiska Macieja Grabowskiego, który przekonuje, że „jesteśmy blisko pierwszego wydobycia przemysowego”. Zapewne chodzi o przewidywany sukces jednej z firm zachodnich, prawdopodobnie San Leon Energy, które przedstawiało już optymistyczne wyniki odwiertów na swoich koncesjach. Co zrobić aby Polacy także wiercili?

Rząd musi działać. Protesty przeciwko amerykańskiemu Chevronowi w Żurawlowie nie słabną. Decyzja samorządu sprowokowała wczoraj odstąpienie od prac przez podwykonawcę. Firma z USA uspokaja, że pomimo nowych problemów nie zamierza wycofać się z prac, jednak generalne nastroje w sektorze są minorowe po zrezygnowaniu z części koncesji przez ENI czy Marathon Oil. Warszawa musi w porozumieniu z władzami lokalnymi zapobiec opuszczeniu koncesji w Żurawlowie przez amerykański koncern. Jest on kluczowy dla rozwoju polskiego sektora łupkowego, ponieważ jako jedyny do tej pory zgodził się podpisać memorandum o współpracy w tym zakresie ze wspomnianym wyżej, stojącym na progu cięć, PGNiG. Chevron mógłby udzielić wsparcia spółce w tym ciężkim okresie, dzięki czemu polskie odwierty rozpoznawcze będą nadal powstawały. Żeby tak się stało, musi zostać w Polsce.

Tymczasem rząd przyjął w tym tygodniu projekt nowelizacji prawa geologicznego i górniczego oraz ustawę o specjalnym podatku węglowodorowym. Czekali na to inwestorzy, którzy teraz powinni z entuzjazmem wziąć się do pracy. Problem polega na tym, że z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że system nadzoru ich prac jest dziurawy. A bez zapisów o Narodowym Operatorze Kopalin Energetycznych nie dojdzie do jego reformy.

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Firma będąca narzędziem polskiej polityki gazowej rozpoczyna restrukturyzację. Prezes PGNiG Mariusz Zawisza poinformował, że spółki-córki jak Exalo Drilling czy PGNiG Technologie wymagają „gruntownej restrukturyzacji”.

Rozpoczyna się zatem wielkie sprzątanie, o którym BiznesAlert.pl informował dwa tygodnie temu. PGNiG musi przygotować się na liberalizację rynku gazu w Polsce, która narzuca na nie obligo gazowe, czyli obowiązek sprzedaży coraz większej części surowca na giełdzie. Będzie to zagrożenie dla długoterminowych umów z klientami i wyzwanie organizacyjne, na które – pisząc oględnie – relikty PRL-u funkcjonujące dalej w spółce i jej córkach nie będą w stanie odpowiedzieć. Źródła w ministerstwach dzielących kompetencje w energetyce przewidują, że liberalizacja może poważnie osłabić naszą państwową firmę. Być może dlatego Zawisza planuje redukcję i optymalizację kosztów, by w ten sposób przygotować PGNiG na wymagający okres przejściowy.

Ofiarą cięć będzie jednak w pierwszej kolejności program łupkowy. Wykluczają one podejmowanie nowych inwestycji w dopiero rodzącym się sektorze. W tym kontekście blado wypadają zapowiedzi ministra środowiska Macieja Grabowskiego, który przekonuje, że „jesteśmy blisko pierwszego wydobycia przemysowego”. Zapewne chodzi o przewidywany sukces jednej z firm zachodnich, prawdopodobnie San Leon Energy, które przedstawiało już optymistyczne wyniki odwiertów na swoich koncesjach. Co zrobić aby Polacy także wiercili?

Rząd musi działać. Protesty przeciwko amerykańskiemu Chevronowi w Żurawlowie nie słabną. Decyzja samorządu sprowokowała wczoraj odstąpienie od prac przez podwykonawcę. Firma z USA uspokaja, że pomimo nowych problemów nie zamierza wycofać się z prac, jednak generalne nastroje w sektorze są minorowe po zrezygnowaniu z części koncesji przez ENI czy Marathon Oil. Warszawa musi w porozumieniu z władzami lokalnymi zapobiec opuszczeniu koncesji w Żurawlowie przez amerykański koncern. Jest on kluczowy dla rozwoju polskiego sektora łupkowego, ponieważ jako jedyny do tej pory zgodził się podpisać memorandum o współpracy w tym zakresie ze wspomnianym wyżej, stojącym na progu cięć, PGNiG. Chevron mógłby udzielić wsparcia spółce w tym ciężkim okresie, dzięki czemu polskie odwierty rozpoznawcze będą nadal powstawały. Żeby tak się stało, musi zostać w Polsce.

Tymczasem rząd przyjął w tym tygodniu projekt nowelizacji prawa geologicznego i górniczego oraz ustawę o specjalnym podatku węglowodorowym. Czekali na to inwestorzy, którzy teraz powinni z entuzjazmem wziąć się do pracy. Problem polega na tym, że z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że system nadzoru ich prac jest dziurawy. A bez zapisów o Narodowym Operatorze Kopalin Energetycznych nie dojdzie do jego reformy.

Najnowsze artykuły