W czwartek w Japonii rozpoczęto pierwszy zrzut oczyszczonej wody do Oceanu Spokojnego po katastrofie elektrowni jądrowej Fukushimie. Jest to kontrowersyjne rozwiązanie, co skłoniło Chiny do wprowadzenia zakazu importu owoców morza z Japonii.
Japońscy rybacy silnie sprzeciwiali się temu planowi w obawie, że jeszcze bardziej zaszkodzi to ich biznesowi, a Pekin i Seul również wyraziły zaniepokojenie, czyniąc z tego kwestię polityczną.
W odpowiedzi na tę informację chińskie organy celne ogłosiły w czwartek zakaz przywozu owoców morza z Japonii. Jak wynika z zawiadomienia, zakaz wszedł w życie natychmiast i będzie miał wpływ na cały import owoców morza. Chińskie ministerstwo zdrowia oświadczyło, że „będzie dynamicznie dostosowywać odpowiednie środki regulacyjne, aby zapobiec ryzyku zrzutu wody skażonej nuklearnie dla zdrowia i bezpieczeństwa żywności w naszym kraju”.
Cała sytuacja wywołała ogromne zaniepokojenie społeczności międzynarodowej i ekologów. W czwartkowym oświadczeniu dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Mariano Grossi zapowiedział, że eksperci MAEA będą monitorować zrzut wody, aby był on zgodny ze standardami bezpieczeństwa.
Organizacja Narodów Zjednoczonych oznajmiła również, że uruchomi stronę internetową zawierającą aktualne dane na temat zrzutu i ponownie zapewniła, że MAEA będzie obecna na miejscu przez cały czas uwolnienia wody do oceanu.
Co ważne, japońskie władze deklarują, że uwolnienie radioaktywnej wody będzie odbywać się stopniowo, a każda partia będzie podlegać specjalnemu oczyszczeniu. Firma TEPCO, która zajmuje się składowaniem i zabezpieczaniem zbiorników planuje uwolnić ponad 31 tys. ton uzdatnionej wody (ok. 500 basenów olimpijskich) do końca marca 2024 roku. Jednak jest to tylko niewielka część składowanej wody, a cała operacja może potrwać 30-40 lat.
Associated Press / Jacek Perzyński
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej wydała zgodę na spuszczenie wody z Fukushimy