Lotos przygotowuje się do rewolucji związanej z elektromobilnością – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prezes Grupy Marcin Jastrzębski i podkreśla, że działania spółki nie koncentrują się tylko w obszarze zapewnienia niezbędnej infrastruktury na stacjach.
Według prezesa Jastrzębskiego, póki co technologiczne osiągi samochodów elektrycznych stanowią barierę dla ich rozwoju, ale jak podkreśla w rozmowie z dziennikiem, sytuacja na pewno zmieni się i dlatego Lotos prowadzi badania w obszarze B&R w wielu dziedzinach istotnych z punktu widzenia rynku pojazdów elektrycznych.
Jak przyznał prezes Lotosu w rozmowie z dziennikiem, obecnie wykorzystanie należącej do spółki infrastruktury do ładowania samochodów elektrycznych jest słabe, bo korzystają z niej zaledwie dwa samochody tygodniowo. Jednak w najbliższym czasie na 50 stacjach Lotosu mają się pojawić instalacje do ładowania, ale plany Grupy w tym zakresie są jeszcze ambitniejsze.
Rozmówca „Rz” zwraca też uwagę, że samochody elektryczne to nie tylko te z napędem zasilanym z baterii, ale również pojazdy wykorzystujące wodór.
– Obecne możliwości produkcyjne Lotosu pozwalają mu zapewnić wystarczającą ilość wodoru dla 100 tys. samochodów, przy przebiegu 15 tys. km rocznie – powiedział prezes Jastrzębski, podkreślając, że przy niewielkiej inwestycji mogą być zwielokrotniane.
Lotos przygląda się też kwestii magazynowania energii. Jak powiedział w rozmowie z „Rz” prezes Jastrzębski, jedna ze spółek Grupy jest dedykowana do wszelkich projektów w tym obszarze, a wyników jej prac można spodziewać się już w przyszłym roku.