Stępiński: Zamieszanie wokół JSW może opóźnić przejęcie Prairie Mining

25 czerwca 2019, 07:31 Energetyka

Nie gasną emocje wokół sytuacji w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Związkowcy domagają się odwołania jej rady nadzorczej i ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego. Pojawia się również ryzyko, że zamieszanie wokół kierownictwa spółki może opóźnić przejęcie aktywów Prairie Mining – pisze Piotr Stępiński, redaktor BiznesAlert.pl

Protest Związków Zawodowych z JSW przed siedzibą PiS w Warszawie / fot. Piotr Stępiński BiznesAlert.pl

Wczoraj przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości strajkowało ok. 1000 górników z JSW, Tauron Wydobycie oraz Polskiej Grupy Górniczej. Chcieli w ten sposób wyrazić swój sprzeciw wobec ich zdaniem szkodliwej polityce resortu energii względem jastrzębskiego koncernu. Delegacja górników złożyła petycję do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, domagając się m.in. odwołania ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego oraz członków rady nadzorczej spółki powołanych z jego nominacji.

Skok na pieniądze JSW?

Sytuacja wokół JSW jest napięta od początku czerwca, gdy w mediach pojawiły się informacje o możliwej dymisji jej prezesa Daniela Ozona. Ostatecznie stanowisko stracił 11 czerwca. Nie pomógł strajk górników przed siedzibą Ministerstwa Energii. Obowiązki Ozona przejął Robert Małka, dotychczasowy członek rady nadzorczej spółki. Według ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego i przewodniczącej rady nadzorczej Haliny Buk powodem odwołania Daniela Ozona była ,,utrata zaufania” do byłego już szefa JSW. Nie wiadomo jednak co było jej powodem. Zdaniem związkowców to próba ukarania menadżera za jego sprzeciw wobec wyprowadzania pieniędzy z JSW. Ze środków zgromadzonych w Funduszu Stabilizacyjnym (w założeniu ma pełnić rolę buforu bezpieczeństwa, wspierającego bieżącą płynność finansową i ograniczyć ryzyko związane ze zmiennością cen węgla i koksu – przyp. red.) spółka miała zainwestować m.in. w Polimex-Mostostal czy Elektrownię Ostrołęka C, a więc obszary, które nie należą do jej podstawowej działalności.

W rozmowie z BiznesAlert.pl Sławomir Kozłowski, przewodniczący Solidarności w JSW stwierdził, że dotychczasowe negocjacje z przedstawicielami Kancelarii Premiera i Ministerstwa Energii nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. – Chcemy, aby w przypadku JSW minister energii był wiarygodny i dotrzymywał słowa. Zdemontował organizację zarządzania spółką. Chce ręcznie sterować JSW po to, aby wyprowadzać z niej pieniądze. Nie zgadzamy się z taką polityką resortu energii. Nie chcemy, aby traktować JSW jak bank pomocy gospodarczej. Mamy swoje inwestycje i potrzeby i to na nie musimy przeznaczać pieniądze – powiedział.

Stępiński: Wróg ministra odszedł, ale chce wrócić jako pupil związkowców

Ministerstwo Energii zaprzecza

Oskarżeniom związków zawodowych wielokrotnie zaprzeczał sam minister energii podkreślając, że nigdy nie podejmował i nie podejmuje żadnych działań związanych z pozyskiwaniem środków finansowych dla Skarbu Państwa z JSW. Zapewnienia Krzysztofa Tchórzewskiego nie ostudziły temperatury sporu. Od 12 czerwca w JSW jest prowadzona akcja protestacyjna. O ile postawa związków zawodowych wobec dymisji ministra energii jest nieprzejednana, o tyle zmieniły one listę żądań. Zniknął z nich postulat przywrócenia na stanowisko odwołanego Daniela Ozona. W jego miejsce pojawiły się żądania dymisji wszystkich członków rady nadzorczej JSW, powołanych z nadania ministra Tchórzewskiego. Co ciekawe w trakcie rozmowy z BiznesAlert.pl szef Solidarności w jastrzębskiej spółce pytany o to czy jest w stanie współpracować z jej nowym kierownictwem czy jednak musi wrócić dotychczasowy prezes stwierdził, że związki zawodowe domagają się sprawnego zarządzania JSW i powołania wszystkich członków zarządu. W tym kontekście zwrócił uwagę, że od ponad pół roku nie obsadzone jest stanowisko wiceprezesa ds. handlowych i ekonomicznych. – Oczekujemy sprawnego zarządzania i konkursu, który będzie przeprowadzony przez wiarygodną radę nadzorczą, która wyłoni najlepszych menedżerów – powiedział. Jednak słowem nie wspomniał o odwołanym prezesie Ozonie. Czy to oznacza, że związkowcy wycofują się z jego obrony?

Co dalej z prezesem Ozonem?

W trakcie wczorajszego protestu padł również postulat udzielenia byłemu prezesowi JSW absolutorium. Jest to niezbędny warunek do tego, aby mógł on ponownie się ubiegać o fotel szefa jastrzębskiego koncernu. Oficjalnie nie ma potwierdzenia tej informacji. Wiadomo, że swoją kandydaturę zaproponowało pięć osób. Według nieoficjalnych ustaleń BiznesAlert.pl jednym z nich jest Daniel Ozon, który zamierza odzyskać utracone stanowisko. Może być to jednak trudne, ponieważ istnieje realna możliwość nieuzyskania absolutorium, a tym samym zamknięcia furtki do jego powrotu do JSW. Decyzja w tej sprawie ma zapaść 26 czerwca podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy spółki. Cały czas wszystkie opcje są na stole.

Czy JSW przejmie aktywa Prairie Mining?

Zamieszanie wokół JSW może mieć wpływ na opóźnienie realizacji jednej z kluczowych inwestycji spółki, a więc możliwości nabycia aktywów australijskiej firmy Praire Mining. W grę wchodziło przejęcie kontroli nad projektami górniczymi Dębieńsko na Śląsku oraz Jan Karski na Lubelszczyźnie. Pod koniec lutego strony wydłużyły termin obowiązywania zawartej w marcu ubiegłego roku umowy o poufności o kolejne sześć miesięcy, do 28 września 2019 roku.

Według informacji BiznesAlert.pl ogłoszenie przejęcia aktywów Prairie Mining przez JSW miało nastąpić jeszcze w trakcie odbywającego się w połowie maja w Katowicach Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Na przeszkodzie stanęło rosnące napięcie w relacjach między Ministerstwem Energii a byłym już prezesem JSW. Zdaniem Pawła Puchalskiego, kierownika Zespołu Analiz w Santander Biuro Maklerskie istnieje ryzyko, że nowy szef jastrzębskiej spółki może mieć inną wizję wspomnianej transakcji. – W mojej ocenie rynek musi dopuszczać możliwość jej opóźnienia, na co wskazują chociażby notowania Prairie Mining w ostatnich dniach. Były prezes JSW mówił wprost, że rozważa zakup aktywów bądź przejęcie australijskiej spółki. Nie wiemy jakie plany w tym zakresie będzie miało nowe kierownictwo JSW i czy nowy zarząd będzie miał taki sam pomysł na sfinalizowanie tej transakcji. Nowy prezes będzie prawdopodobnie co najmniej musiał ją zweryfikować, co może zająć kolejne miesiące bądź kwartały. Biorąc pod uwagę wspomniane czynniki, ryzyko opóźnienia transakcji jest bardzo realne – powiedział rozmówca BiznesAlert.pl

W komentarzu dla naszej redakcji biuro prasowe JSW podkreśliło, że wciąż są prowadzone analizy, a ich wyniki trafią do nowego zarządu JSW SA, który zostanie wkrótce wyłoniony. – Od czasu odwołania Daniela Ozona z funkcji prezesa JSW SA nie odbyło się żadne spotkanie z przedstawicielami Prairie Mining – czytamy w odpowiedzi na pytania o to w jaki sposób zmiana w fotelu prezesa JSW wpłynie na finalizację transakcji. Z kolei australijska spółka nie odpowiedziała na naszą prośbę o komentarz. Od czasu odwołania Daniela Ozona do dzisiaj akcje australijskiej spółki spadły z 0,98 do ok. 0,64 zł, co również może mieć znaczenie dla realizacji całej transakcji.