(Bloomberg/Wojciech Jakóbik)
Jak donosi agencja Bloomberg, podczas wizyty przewodniczącego Komisji Europejskiej w Petersburgu może dojść do porozumienia w sprawie kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream 2, który miałby doprowadzić nowe ilości rosyjskiego gazu do Europy Środkowo-Wschodniej.
Jean Claude Juncker ma odwiedzić Forum Ekonomiczne w Petersburgu i będzie to pierwsza wizyta tego szczebla w Rosji od czasu wprowadzenia sankcji Unii Europejskiej za nielegalną aneksję Krymu i agresję sił rosyjskich na Ukrainie. Juncker może omówić z prezydentem Rosji Władimirem Putinem kompromisowe rozwiązanie w sprawie Nord Stream 2, który zwiększy dostawy gazu do Niemiec, a co za tym idzie zależność tego kraju i całej Unii Europejskiej od rosyjskiego surowca, a także zagrozi stabilności dostaw przez Ukrainę wspieraną przez Brukselę w wysiłkach na rzecz utrzymania tranzytu rosyjskiego gazu przez jej terytorium.
Przeciwko Nord Stream 2 protestują Polska, kraje Grupy Wyszehradzkiej, państwa bałtyckie i Rumunia. Krytykują go Włosi. Mimo to przygotowania do realizacji projektu postępują: niemiecki regulator przygotowuje gazociąg EUGAL, który ma odprowadzać gaz z Nord Stream 2 do Czech (51 mld m3 rocznie) i Polski (11 mld m3 na rok). Ruszył przetarg na położenie rur po dnie Bałtyku.
Komisja Europejska wprowadziła regulacje antymonopolowe trzeciego pakietu energetycznego, które nie pozwalają na wykorzystanie Nord Stream 2 zgodnie z wolą Gazpromu. Firma nie może być jednocześnie operatorem i dostawcą gazu w ramach projektu, nie może sama wyznaczać sobie stawek tranzytowych i nie wolno jej monopolizować przepustowości połączenia. Rosjanie oceniają, że to prawo nie powinno dotyczyć nowej magistrali. Komisja jeszcze nie ogłosiła swej ostatecznej oceny.
Po spotkaniu przedstawicieli Gazpromu z komisarzem ds. energii i klimatu Miguelem Ariasem Canetem, brukselski urzędnik powtórzył stanowisko, że Nord Stream 2 może powstać tylko w zgodzie z unijnym prawem.
– Juncker nie może jechać do Rosji bez położenia czegoś na stół negocjacyjny – twierdzi Judy Dempsey, analityczka Carnegie Europe. – W moim przekonaniu przedstawi określoną propozycję warunków, jakie Rosja będzie musiała spełnić, jeśli chce iść naprzód z Nord Stream 2.
W przekonaniu Dempsey ma to być szereg gwarancji i regulacji, które uspokoją krytyków inwestycji. Według promotorów projektu zwiększy on bezpieczeństwo dostaw do Europy. Mimo to, Międzynarodowa Agencja Energii oceniła, że projekt nie ma znaczenia w tym zakresie, a ponadto w warunkach nadpodaży gazu jest bezcelowy ekonomicznie. Potwierdzałoby to opinie krytyków, że inwestycja ma cel polityczny, czyli zwiększenie zależności Europy Środkowo-Wschodniej od gazu z Rosji i osłabienie pozycji Ukrainy.