Kaczerowski: Energetyczny efekt motyla

27 września 2017, 15:00 Energetyka

Powoli dobiega końca tegoroczny sezon atlantyckich huraganów, najbardziej spektakularnych i medialnych klęsk żywiołowych. Według agencji NOAA w tym roku jest on najaktywniejszy od 2004 z flagową Marią, drugim najsilniejszym huraganem w tym rejonie świata w historii pomiarów od 1950 r. To dobry czas na przyjrzenie się wpływowi działalności człowieka na zmiany klimatu i ich konsekwencjom – pisze Michał Kaczerowski, prezes Ambiens Sp. Z.o.o.

Zmiany klimatu to również m.in. najsilniejszy od kilkunastu lat monsun, powodujący niespotykane zniszczenia w Indiach, Nepalu, Bangladeszu, Butanie i Birmie (szacuje się, że śmierć poniosło ponad 1200 osób). To niespotykane fale tegorocznych upałów w południowej Europie (W Montoro, w Hiszpanii 13 lipca 2017 padł rekord 47,3 st. C.). To również ciężkie orkany w Europie północnej (np. Kyrill w 2007r.) oraz zjawiska konwekcyjne (coraz częściej w Polsce obserwowane tornada, szkwały i bow echo, np. nocne nawałnice z 11 sierpnia 2017). To również wzrost temperatury w Arktyce, topnienie lodowców strefy podbiegunowej czy kurcząca się pokrywa lodowa Antarktydy.

Zmiany klimatu, odgrywające coraz większą rolę w polityce międzynarodowej, mają wpływ nie tylko na środowisko przyrodnicze czy bioróżnorodność ale bardzo silnie oddziaływają na jakość i koszty życia w różnych miejscach naszego globu. Szacuje się, że tegoroczny sezon huraganów był najkosztowniejszym w historii i spowodował straty sięgające 180 miliardów $. Na samej tylko Florydzie, po Irmie bez prądu pozostawało nawet 15 milionów ludzi.

Naukowcy są zgodni, że globalne ocieplenie, nie ma generalnie wpływu na występowanie huraganów czy innych niebezpiecznych zjawisk meteorologicznych. Ma natomiast wpływ na ich siłę i intensywność, co w przypadku kataklizmów i skali zniszczeń jest kluczowe. Widać to doskonale na przykładzie dynamiki huraganów analizowanych od 1851r. w korelacji z temperaturą Atlantyku. W tym roku był on ponadprzeciętnie nagrzany, miejscami o blisko +2 st. C względem średniej temperatury w tym okresie roku, dając energię i “paliwo” w postaci wilgoci sztormom tropikalnym, tak szybko i intensywnie rosnącym w siłę. W obecnym sezonie obserwowaliśmy rekordowe porywy wiatru oraz nie notowane wcześniej prędkości wiatru równego mierzonego w dłuższej jednostce czasu 297km/h powyżej 37godzin). Jednocześnie byliśmy świadkami najszybszego rozwoju niżu przez sztorm tropikalny do huraganu najwyższej, 5-tej kategorii – Irma, 5 dni.

Dzisiaj średnia temperatura na Ziemi jest o 0,85 st. C wyższa niż pod koniec XIX w. Co ciekawe, od 1850r., kiedy to rozpoczęto pomiary, średnia temperatura każdej z trzech dekad była wyższa od poprzedniej. Naukowcy są zdania, że wzrost temperatury o więcej niż 2 st. C powodować będzie katastrofalne i nieodwracalne zmiany, którym musimy się przeciwstawić.

Co zatem jest przyczyną globalnego ocieplenia? Komisja Europejska wyszczególnia trzy obszary działalności człowieka mające wpływ na zmiany klimatu: najbardziej istotny czyli spalanie paliw kopalnych oraz wylesianie czy hodowlę zwierząt gospodarskich (produkcja metanu przez krowy i owce). Spalanie paliw kopalnych emituje gazy cieplarniane, które działają jak dach w szklarni powodując wzrost temperatury. Do grupy gazów cieplarnianych zaliczamy głównie podtlenek azotu, metan, gazy fluorowane oraz dwutlenek węgla – CO2, który w 63% odpowiada za zmiany klimatyczne spowodowane działalnością człowieka. Jego stężenie w atmosferze jest o 40% wyższe niż przed rewolucją przemysłową w XVIIIw. Warte podkreślenia jest to, że gazy cieplarniane w atmosferze podlegają cyrkulacji i nie oddziaływują jedynie w miejscu ich wytworzenia. Finalnie stężenia się wyrównują a oddziaływania nie podlegają ograniczeniom terytorialny,

W związku z powyższym głównym założeniem ograniczenia zmian klimatu i utrzymania reżimu nie przekraczania wspomnianych 2 st. C jest m.in. ograniczenie emisji CO2. W związku z tym w UE przyjęto ograniczenie 550gCO2/kWh, promowane mają być źródła wytwórcze charakteryzujące się niższym poziomem emisyjności. Podobne obostrzenia przyjął szereg instytucji finansujących z EBI czy Funduszem Norweskim na czele

W momencie pisania niniejszego tekstu (w Warszawie piękny, słoneczny, jesienny dzień z umiarkowanym wiatrem w porywach do 14-16 m/s, godzina 12.20) paliwa kopalne odpowiadają w Polsce za 89% produkcji energii elektrycznej. Chwilowa emisyjność naszej krajowej energetyki plasuje się na poziomie 716gCO2/kWh co klasyfikuje nas w gronie 3 największych europejskich emitentów w przeliczeniu na jednostkę wyprodukowanej energii, obok Estonii oraz Bośni i Hercegowiny.

Pokazuje to jak wielkie przed nami wyzwanie ale i odpowiedzialność zarazem. Wiemy już, że obecnie nie tylko powodujemy zmiany klimatyczne ale jesteśmy ich bezpośrednim beneficjentem. Polska energetyka stoi przed potrzebą gruntownej transformacji co leży w naszym, szeroko pojętym, długoterminowym interesie. Porozumienie klimatyczne to również obowiązek i sprawdzian dla wspólnoty międzynarodowej, co obserwować będziemy z pewnością podczas przyszłorocznego Szczytu Klimatycznego ONZ COP 2018 w Katowicach.