PAP podaje, że Sejm uchwalił 24 lutego nowelizację specustawy przesyłowej. Na liście inwestycji w sieci energetyczne najwyższych napięć znalazło się pięć kolejnych, które będą poddane jej rygorom. Ma to zapewnić dostawy prądu m.in. do aglomeracji warszawskiej i krakowskiej. Sprawę komentuje dla BiznesAlert.pl prezes PSE Inwestycje Andrzej Kaczmarek.
– Nowelizacja ustawy o przygotowaniu i realizacji strategicznych inwestycji w zakresie sieci przesyłowych rozszerza wykaz objętych regulacjami działań o budowę jednej nowej i modernizację trzech istniejących linii najwyższych napięć. Celem jest zapewnienie sprawności Krajowego Systemu Elektroenergetycznego i bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej do gospodarstw domowych i zakładów pracy w całej Polsce. Pod względem administracyjnym, opisane w ustawie procedury ułatwiają realizację inwestycji, m.in. poprzez skupienie kompetencji do wydania kluczowych decyzji i pozwoleń w rękach jednego organu. To pozwala na skrócenie czasu niezbędnego do rozpoczęciu budowy lub modernizacji linii – ocenia rozmówca naszego portalu.
– Jednocześnie podkreślenia wymaga fakt, że tzw. specustawa przesyłowa jest jednym z wielu prawnych determinantów realizacji inwestycji w sieci elektroenergetyczne. Mając na uwadze zarówno krajowe przepisy budowlane i środowiskowe, jak i regulacje europejskie, a także wewnętrzne standardy w obszarze odpowiedzialnego biznesu, PSE będzie prowadzić partnerski dialog z władzami lokalnymi i właścicielami nieruchomości położonych na trasie modernizowanych bądź budowanych połączeń sieciowych. Sam proces inwestycyjny będzie w dalszym ciągu nadzorowany przez liczne państwowe instytucje, stojące na straży restrykcyjnych norm i przepisów. Pełna przejrzystość procesu inwestycyjnego zagwarantuje jego pełne bezpieczeństwo – zapewnia Kaczmarek. – Głównym celem stosowania specustawy jest dyscyplinowanie procedur i decyzji administracyjnych.
Strategiczne projekty są realizowane pomimo protestów
Za uchwaleniem nowelizacji głosowało 413 posłów, przeciwko było 20, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Uchwalona w 2015 r. tzw. specustawa przesyłowa ma pomóc w przyspieszeniu budowy sieci energetycznych o strategicznym znaczeniu. W praktyce dotyczy ona linii najwyższych napięć będących własnością operatora sieci przesyłowych – spółki Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Takie linie są kluczowe z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego kraju czy poszczególnych regionów. Głównym założeniem ustawy jest możliwość wywłaszczenia gruntów za odpowiednim odszkodowaniem.
Za wywłaszczenie właścicielowi, czy użytkownikowi wieczystemu, przysługuje odszkodowanie w wysokości uzgodnionej w rokowaniach z wojewodą. Gdy do takiego uzgodnienia nie dojdzie, wysokość odszkodowania ustala – w drodze decyzji – wojewoda. Zapisy ustawy stanowią też, że decyzja o lokalizacji linii jest w rękach właściwego wojewody i ma być wydana w ciągu miesiąca od złożenia wniosku. Dotąd przepisy specustawy zastosowano w trzech przypadkach, w innych udało się dojść do porozumienia.
W uchwalonej w piątek nowelizacji wpisano linię, która mogłaby stać się alternatywą dla budzącej kontrowersje magistrali Kozienice – Ołtarzew, która ma wyprowadzić moc z nowobudowanego bloku 1075 MW w elektrowni w Kozienicach. Chodzi o przebudowę istniejącej, ponad 40- letniej tzw.jednotorowej linii 400kV Kozienice – Miłosna, na dwutorową. Jak przekonują PSE, od budowy tego połączenia zależy niezawodne zasilanie aglomeracji warszawskiej, Mazowsza oraz obszaru północno-wschodniej Polski, w sumie rzecz dotyczy o ok. 8 mln ludzi.
Przebieg linii Kozienice – Ołtarzew od wielu lat budzi kontrowersje i gwałtowne protesty mieszkańców. W 2008 roku elektrownia Kozienice zdecydowała o budowie nowego bloku o mocy 1075 MW, który powiększy jej moc zainstalowaną o ponad 30 proc. Jednak – zdaniem operatora – istniejący układ sieci przesyłowej nie zapewnia niezawodnego wyprowadzenia mocy z rozbudowywanej elektrowni. Stąd konieczność budowy nowego połączenia.
Przebieg linii do Ołtarzewa był wytyczany wielokrotnie i od początku budził gwałtowne protesty. Jeszcze w maju ub.r. PSE zaprezentowały wyniki tzw. analizy wielokryterialnej pięciu wariantów korytarzy dla budowy linii 400 kV. Grupa robocza, której ekspertem był prof. Andrzej Kraszewski z Politechniki Warszawskiej wskazała, że najlepszy do realizacji inwestycji i najlepiej uwzględniający interesy społeczne i środowiskowe będzie przebieg wzdłuż autostrady A2 i drogi krajowej nr 50.
Przeciwko budowie linii w tej lokalizacji protestowali mieszkańcy, m.in. gmin Wiskitki, Baranów, Mszczonów, Pniewy oraz miasta Żyrardów. Na początku sierpnia br. PSE zmieniły decyzję dotyczącą przebiegu linii 400 kV Kozienice – Ołtarzew. Uznały, że zostanie wykorzystana trasa wyznaczona w obowiązującym Planie Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Mazowieckiego. Jednocześnie przyznały, że optymalną trasą jest istniejący korytarz drogowy DK 50-A2, jednak „wariant ten budzi ogromne niezadowolenie społeczne”. Stąd – jak uzasadnił operator – zmiana decyzji. O ile decyzja o zmianie trasy ucieszyła jednych, to wzbudziła protesty drugich. Rozpoczęły się protesty mieszkańców gmin: Białobrzegi, Brwinów, Głowaczów, Grodzisk Mazowiecki, Grójec, Jaktorów, Jasieniec, Ożarów Mazowiecki, Promna, Radziejowice, Stromiec, Tarczyn i Żabia Wola.
Gminy, przez które w proponowanym wcześniej wariancie linia 400 kV nie przebiegała, bądź biegła na ich granicach, rozpoczęły protesty polegające m.in. na blokowaniu dróg. Na początku listopada ub. roku Polskie Sieci Elektroenergetyczne i konsorcjum ZUE i Dalekovod Polska podjęły decyzję o rozwiązaniu – ze względu na „niezależne od stron warunki zewnętrzne”.
Informacja o możliwości poprowadzenia połączenia do Miłosnej zelektryzowała jednak mieszkańców gminy Magnuszew. W ubiegłym tygodniu przeciwko inwestycji protestowali blokując drogę krajową numer 79 w Magnuszewie i Mniszewie. PSE podkreśliły jednak, że nie ma możliwości odstąpienia od przebudowy. Operator podkreślił, że modernizacja linii wynika bezpośrednio z jego ustawowych obowiązków i jest „strategicznym działaniem spółki”.
Pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski i prezes PSE Eryk Kłossowski, podczas prac nad nowelizacją powiedzieli, że mimo wpisania linii Kozienice – Miłosna, na razie nie ma decyzji o zdjęciu z niej połączenia Kozienice – Ołtarzew.
W projekcie nowelizacji oprócz wpisania na listę 400 kV Kozienice – Miłosna dodano budowę linii 400 kV wraz ze zmianą układu sieci pomiędzy aglomeracją warszawską a Siedlcami, linię 400 kV Skawina – nacięcia linii Tarnów – Tucznawa oraz Rzeszów – Tucznawa i linię 220 kV Kozienice – Rożki i linii 220 kV Rożki – Kielce.