icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kapała: Platforma chce ochronić wiatraki przed ustawą PiS (ROZMOWA)

ROZMOWA

Platforma Obywatelska złożyła w Sejmie poselski projekt nowelizacji ustawy wiatrakowej. Projekt obecnie jest w fazie konsultacji. O znaczeniu proponowanej nowelizacji BiznesAlert rozmawia z Tomaszem  Kapałą, Dyrektorem Działu OZE w firmie Pracownia Finansowa.

BiznesAlert.pl: Posłowie PO złożyli w Sejmie projekt nowelizacji „ustawy odległościowej”. Czy ta propozycja – jeśli będzie przez parlament przyjęta – ma znaczenie dla branży farm wiatrowych w Polsce?

Tomasz Kapała: – Propozycja nowelizacji tzw.” ustawy odległośściowej” złożona w Sejmie przez PO, jeśli będzie przyjęta przez Sejm, będzie miała istotny, pozytywny wpływ na dalszy rozwój energetyki wiatrowej w Polsce. Praktycznie odblokuje większość inwestycji, które były w trakcie procedury przygotowania dokumentacji do pozwolenia na budowę. PO proponuje 800 m jako minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowy mieszkaniowej, a ten wymóg – według mnie – większość projektów spełnia. Ewentualnie niektóre z nich musiałyby być skorygowane, jeśli przewidują mniejsze odległości, co skutkowałoby zmniejszeniem liczby planowanych turbin w danym projekcie.

BiznesAlert.pl: A jak Pan ocenia szanse uchwalenia tego projektu? Czy jest możliwość porozumienia PiS i PO w tej konkretnej sprawie?

Tomasz Kapała: – Obserwując działania i politykę PIS w stosunku do OZE, a szczególnie wiatraków, nie spodziewam się, że nowelizacja PO zostanie przyjęta przez Sejm. Partia rządząca przygotowuje własną nowelizację „ustawy odległościowej” i choć jeszcze jej nie znamy, ta może będzie przyjęta przez Sejm. Może zrobią w niej ukłon w stronę PO, ale najprawdopodobniej w stopniu nieznacznym.

BiznesAlert.pl: Czy branża elektrowni wiatrowych w Polsce jest uzależniona od Niemiec?

Tomasz Kapała: – Według mnie nie. Nasz rynek jest otwarty i mamy silnych przedstawicieli producentów turbin czy kapitału inwestorskiego z różnych krajów (Niemcy, Dania, Hiszpania, Chiny, USA). Może pośrednio politycznie, bo Niemcy to najsilniejsze gospodarczo państwo w Unii Europejskiej, ma więc dość ważny głos w kształtowaniu polityki unijnej, również dotyczącej wykorzystania OZE.

Rozmawiała Teresa Wójcik

ROZMOWA

Platforma Obywatelska złożyła w Sejmie poselski projekt nowelizacji ustawy wiatrakowej. Projekt obecnie jest w fazie konsultacji. O znaczeniu proponowanej nowelizacji BiznesAlert rozmawia z Tomaszem  Kapałą, Dyrektorem Działu OZE w firmie Pracownia Finansowa.

BiznesAlert.pl: Posłowie PO złożyli w Sejmie projekt nowelizacji „ustawy odległościowej”. Czy ta propozycja – jeśli będzie przez parlament przyjęta – ma znaczenie dla branży farm wiatrowych w Polsce?

Tomasz Kapała: – Propozycja nowelizacji tzw.” ustawy odległośściowej” złożona w Sejmie przez PO, jeśli będzie przyjęta przez Sejm, będzie miała istotny, pozytywny wpływ na dalszy rozwój energetyki wiatrowej w Polsce. Praktycznie odblokuje większość inwestycji, które były w trakcie procedury przygotowania dokumentacji do pozwolenia na budowę. PO proponuje 800 m jako minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowy mieszkaniowej, a ten wymóg – według mnie – większość projektów spełnia. Ewentualnie niektóre z nich musiałyby być skorygowane, jeśli przewidują mniejsze odległości, co skutkowałoby zmniejszeniem liczby planowanych turbin w danym projekcie.

BiznesAlert.pl: A jak Pan ocenia szanse uchwalenia tego projektu? Czy jest możliwość porozumienia PiS i PO w tej konkretnej sprawie?

Tomasz Kapała: – Obserwując działania i politykę PIS w stosunku do OZE, a szczególnie wiatraków, nie spodziewam się, że nowelizacja PO zostanie przyjęta przez Sejm. Partia rządząca przygotowuje własną nowelizację „ustawy odległościowej” i choć jeszcze jej nie znamy, ta może będzie przyjęta przez Sejm. Może zrobią w niej ukłon w stronę PO, ale najprawdopodobniej w stopniu nieznacznym.

BiznesAlert.pl: Czy branża elektrowni wiatrowych w Polsce jest uzależniona od Niemiec?

Tomasz Kapała: – Według mnie nie. Nasz rynek jest otwarty i mamy silnych przedstawicieli producentów turbin czy kapitału inwestorskiego z różnych krajów (Niemcy, Dania, Hiszpania, Chiny, USA). Może pośrednio politycznie, bo Niemcy to najsilniejsze gospodarczo państwo w Unii Europejskiej, ma więc dość ważny głos w kształtowaniu polityki unijnej, również dotyczącej wykorzystania OZE.

Rozmawiała Teresa Wójcik

Najnowsze artykuły