25 września br. weszła w życie nowelizacja rozporządzenia Ministra Energii wprowadzająca tak zwanego awaryjnego dostawcy w zakresie sprzedaży gazu ziemnego do odbiorców końcowych. Instytucja sprzedawcy awaryjnego jest niewątpliwie potrzebna i sprawia, że klienci nie będą obarczani skutkami błędów popełnianych przez nieprofesjonalne spółki handlujące błękitnym paliwem. Takie rozwiązanie ma również pozytywny wpływ na rozwój samego rynku gazu w Polsce, ponieważ ogranicza ryzyko nielegalnego poboru gazu z systemu, a co za tym idzie znaczących strat dla odbiorców przemysłowych w sytuacji zaprzestania sprzedaży paliwa przez spółkę gazową – twierdzi prezes HEG Piotr Kasprzak.
Warto jednak zwrócić uwagę, że bezpośrednim beneficjentem wprowadzonych regulacji jest spółka należąca do GK PGNiG. W tym kontekście należy podkreślić, że istnieje lepsze z perspektywy wolnego rynku rozwiązanie. Mam tu na myśli sprzedaż rezerwową, czyli wybór sprzedawcy zastępczego już na etapie podpisywania umowy kompleksowej. W przypadku problemów z realizacją zapisów umowy przez danego sprzedawcę, klient trafiałby do portfela wybranego przez siebie sprzedawcy rezerwowego. Oczywiście, zapis dotyczący podmiotu rezerwowego powinien być obligatoryjny, aby jak najmniej odbiorców trafiało do sprzedawcy awaryjnego.
Obecnie trwają prace nad Ustawą o Prawie Energetyczny, która m.in. zawiera zapisy dotyczące sprzedaży rezerwowej. Z niecierpliwością czekamy na jej finalny kształt.
Źródło: HEG