Komisja Europejska zaprezentowała założenia Pakietu Bezpieczeństwa Energetycznego. Jednym z kluczowych postanowień jest podział UE na regiony, w ramach których państwa mają ze sobą współdziałać w przypadku wystąpienia kryzysu. W ocenie ekspertów Hermes Energy Group S.A. takie posunięcie istotnie zwiększy bezpieczeństwo energetyczne Polski.
Pakiet Bezpieczeństwa Energetycznego Unii Europejskiej
Zaprezentowany 16 lutego br. projekt Pakietu Bezpieczeństwa Energetycznego zapowiada między innymi dywersyfikację źródeł gazu ziemnego poprzez rozwój rynku LNG i otwartość na nowych dostawców. – Komisja Europejska zauważyła tym samym to na co zwrócili wcześniej uwagę członkowie Unii Europejskiej – budując terminale LNG możemy odebrać gaz z każdego miejsca na świecie i uniezależnić się od jednego źródła dostaw. Tym samym członkowie UE mogą odebrać gaz z Kataru czy też ze Stanów Zjednoczonych, w których aktualnie budowanych jest kilkanaście terminali służących do eksportu LNG, a w najbliższych latach planowana jest budowa kilkudziesięciu kolejnych. Stąd zapowiedź opracowania europejskiej strategii rozwoju LNG to ważny krok w kierunku uniezależnienia się Europy od rosyjskiego gazu – mówi Piotr Kasprzak, członek zarządu Hermes Energy Group S.A.
Dla Polski istotniejszym jest skład państw w ramach regionów zaproponowanych przez KE, w których państwa będą musiały ze sobą współpracować i opracować plany na wypadek kryzysu gazowego. Polska trafiła do koszyka z Niemcami, Słowacją i Czechami. Zgodnie z projektem wszystkie połączenia między tymi państwami muszą być wyposażone w możliwość zwrotnego przesyłu gazu ziemnego.
– Przydzielenie Polski do koszyka z Niemcami to najlepsza decyzja jaka mogła nas spotkać. Nasz zachodni sąsiad to największy konsument gazu ziemnego w UE, więc ryzyko zaprzestania przesyłu gazu przez Gazprom do tego państwa jest zdecydowanie niższe niż do mniejszych państw narodowych jak Czechy, Słowacja, Węgry czy krajów bałtyckich, w których Rosja może pozwolić sobie na ewentualne czasowe wstrzymanie dostaw. Mogą oczywiście pojawić się głosy, że jest to przyzwolenie na budowę kolejnych odcinków Nord Stream, które w przypadku wstrzymania przesyłu przez Polskę jako jedyne będą w stanie zapewnić dostawy do Niemiec. Trzeba jednak widzieć to w szerszym kontekście. Obecnie w Polsce zużycie gazu wynosi ok. 15 mld m3. Krajowe wydobycie to ok. 4 mld m3, terminal LNG rocznie przyjmie ok. 1,5 mld m3 zakontraktowanego gazu z Kataru, a dzięki rozbudowie interkolektora w punkcie Mallnow z kierunku zachodniego możemy importować 5,5 mld m3 gazu ziemnego, z Czech 0,5 mld3, a wkrótce także znacznie więcej dzięki pracom na tym odcinku. GAZ-SYSTEM planuje również budowę połączenia ze Słowacją i Litwą. Oznacza to, że Polska nawet w przypadku wstrzymania dostaw przez Gazprom jest w stanie pokryć krajowe zapotrzebowanie wydobyciem własnym oraz importem z państw UE. W tej układance zapewniającej nam bezpieczeństwo energetyczne najważniejsi są Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi posiadają w pełni zliberalizowany rynek gazu, z którego możemy pozyskać, a następnie dostarczyć gaz na Towarową Giełdę Energii czy też dostarczyć go bezpośrednio do odbiorców. Dalsza integracja naszych rynków oraz rozbudowa wzajemnych połączeń to realne działania, które bezpośrednio wpływają na nasze bezpieczeństwo, a takie właśnie działania wymusza na nas obecność w jednym koszyku. Oczywiście nie możemy przy tym zapominać o zapewnieniu odpowiedniej infrastruktury przesyłowej w kraju, tak by import gazu z kierunku zachodniego nie był ograniczany niedostateczną przepustowością krajowej sieci przesyłowej – komentuje Piotr Kasprzak.
Pakiet na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju
W ostatnim czasie jako znaczący dla przyszłości rynku gazu i energii w Polsce należy odnotować przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju „Pakiet na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju”. – Dobrze, że Ministerstwo Rozwoju zauważyło wpływ kosztów energii na konkurencyjność polskiej gospodarki, a jako diagnozę podaje dywersyfikację źródeł ropy i gazu. Na razie brak szczegółów dotyczących tego jak miałaby wyglądać ta dywersyfikacja, natomiast Ministerstwo Rozwoju myśląc o obniżeniu kosztów energii, powinno w mojej ocenie, przede wszystkim wspierać dalszą liberalizację rynku, wzrost konkurencji wśród sprzedawców oraz inwestycje w infrastrukturę przesyłową. Tylko silna konkurencja sprzedawców gazu jest gwarancją niższych cen i wyższej jakości usług – komentuje Piotr Kasprzak.