– W kwestii emisji należy rozróżnić to, o czym dokładnie mówimy. W Ministerstwie Energii uważamy, że należy walczyć z zanieczyszczeniami, a nie tylko z emisją CO2. Istotne są trzy sektory: budownictwo, transport i rolnictwo. Te trzy sektory wzajemnie się przenikają. Dotychczas ich podział w modelu gospodarczym i przemysłowym był w miarę ścisły. Wraz z rozwojem ten podział zaczyna się zacierać – powiedział Mateusz Kędzierski, dyrektor Departament Innowacji i Rozwoju Technologii w Ministerstwie Energii, podczas konferencji „Transformacja niskoemisyjna – przepis na wzrost konkurencyjności i innowacyjności gospodarki”. Dyskusje moderował redaktor naczelny BiznesAlert.pl, Wojciech Jakóbik.
– Elektromobilność jest projektem z zakresu sektorów energetycznego i transportu. Największa redukcja nastąpi w transporcie publicznym poprzez zastosowanie elektromobilności. Druga kwestia to transport indywidualny. Nie jest on jednak tak samo efektywny ekonomicznie jak transport gazowy (CNG, LNG). Mimo obniżenia poziomu emisji, świat nie odejdzie od paliw kopalnych w ciągu najbliższych 10-15 lat, a zużycie będzie inaczej rozkładać się geograficznie. To duże wyzwanie. Jesteśmy zobowiązani różnymi zapisami dokumentów dotyczących redukcji emisji. Siłą rzeczy odciąga nas od paliw kopalnych w stronę nowych źródeł energii – podkreślił gość konferencji.
„Atom nie wykluczy węgla z polskiej energetyki”
– Oprócz projektu elektrowni jądrowej mówimy również o projektach jądrowych typu HTR, które miały być dedykowane wytwarzaniu ciepła i produkcji energii. Ważna w tym aspekcie jest rozbudowa sieci ciepłowniczej. Nowe technologie pozwolą wejść na niezagospodarowaną niszę na świecie. Możemy zdobyć przewagę konkurencyjną, która w energetyce jest ciężko pozyskać. Jeżeli chodzi o priorytety nie możemy jednocześnie stawiać na węgiel i odłożyć projekt jądrowy. Mamy duże potrzeby inwestycyjne i nie możemy ich odłożyć na półkę inwestycji, do których wrócimy za kilka lat – podkreślił Mateusz Kędzierski.
– Chciałbym, aby program na rzecz energii i klimatu był przyczynkiem do przemyślenia emisyjności nie tylko w kontekście CO2, ale i całej gospodarki – abyśmy odeszli od myślenia wyłącznie o energetyce i spojrzeli na tę kwestię szerzej. Obecne myślenie o emisji pozostawia wiele do życzenia – podkreślił dyrektor departamentu w Ministerstwie Energii.
NFOŚiGW wesprze elektromobilność
Jak podkreślił z kolei zastępca prezesa zarządu Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Artur Michalski, od wielu lat są finansowane tzw. projekty z zakresu tzw. transportu niskoemisyjnego. Chodzi o program GAZELA. – Teraz mamy Gazela Bis, który będzie dostosowany do aktualnych potrzeb czyli elektromobliności – powiedział Michalski. Michalski potwierdził, że Fundusz będzie chciał uczestniczyć we współfinansowaniu takich rozwiązań. Nie wykluczył on także udziału środków unijnych w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych.
Energa stawia na inteligentne liczniki
– Zastosowaliśmy smartering nie po, żeby ułatwić sobie odczyt liczników. Postanowiliśmy wykorzystać te dane do właściwego zarządzania energią. Zrealizowaliśmy te dwa podstawowe projekty. W pierwszym zaproponowaliśmy naszym odbiorcom zrównoważone taryfy, aby zachęcić do zużywania energii np. po godzinach szczytu. Okazało się, że klienci zmniejszyli zużycie energii. Inteligentne liczniki służą do kontaktu z klientem. Ważna jest wymiana informacji. Trzeba traktować klienta jako partnera. Dlaczego spółka energetyczna nawołuje do zmniejszenia zużycia energii? Spółka nie żyje z ilości sprzedaży energii, a z marży. Koszty zakupu usług w godzinach szczytu są znacznie wyższe, aniżeli w godzinach nocnych czy w weekendy – powiedział Mieczysław Wrocławski, zastępca dyrektora Departamentu Innowacji w spółce Energa – Operator.