Rozpoczęliśmy procesy formalne związane z lokalizacją kilku farm fotowoltaicznych. Pierwsze procesy inwestycyjne uruchomimy w tym roku. Rozważamy także wykorzystanie innych źródeł, w tym gazowych. Kończymy analizy na ten temat – powiedział Marcin Chludziński, prezes zarządu KGHM Polska Miedź, w rozmowie z BiznesAlert.pl.
BiznesAlert.pl: W ubiegłym tygodniu zarząd KGHM Polska Miedź przebywał w USA. Ma tam własne aktywa wydobywcze miedzi, srebra i złota. Jaką jest marką w USA i jakie planuje inwestycje w najbliższym czasie?
Marcin Chludziński: Przywykliśmy do stereotypu, że to amerykański inwestor inwestuje i daje miejsca pracy w Polsce. Takie jest też oczekiwanie. Sytuacja zaczyna się jednak zmieniać. Od kilku lat jesteśmy obecni jako KGHM w stanie Nevada. Nasz projekt górniczy – Robinson – znajduje się w pobliżu miasteczka Ely, liczącego pięć tysięcy mieszkańców. Jest to środek wielkiej pustyni, na terenie której znajdują się pokłady miedzi. To jest trudny projekt. Na początku jego realizacji było wiele problemów. Od kilku lat przynosi ona ponownie zyski. Obecnie przy projekcie zatrudnionych jest 600 osób, którzy są mocno zżyci z projektem. Staramy się także budować korporacyjny związek inwestycyjny. To są ludzie KGHM. Dążymy do budowy tożsamości. Przyszłość tego projektu to jeszcze około siedem lat działalności. To także kwestia oszacowania dostępnych złóż i nowych inwestycji. Prowadzone są odwierty, które mogą pokazać nowy potencjał tego projektu. Przy takich przedsięwzięciach prace geologiczne prowadzone są ustawicznie. Niewykluczone, że prace zostaną wydłużone w zależności od efektów badań.
Jednym z elementów strategii spółki jest konsolidacja procesu zakupowego. W jaki sposób jej dokonać w tak dużej grupie?
Konsolidacja zakupów to proces stopniowy i rozłożony na lata. Zależy to od rynku krajowego, spółek grupy. Rynek krajowy jest najbliżej nas. Poza procedurami, które wskazują na dokonywanie zakupów, warto także zwrócić uwagę na system, który ułatwia dokonywanie zakupów dzięki platformie elektronicznej. Drugi system, który wdrożyliśmy poza platformą, to rozwiązania ułatwiające logistykę. Wypracowany przez nas system pozwala w czasie rzeczywistym porównywać ceny poszczególnych asortymentów. Nasze zakupy to kilkadziesiąt tysięcy transakcji dotyczących m.in. części do maszyn i elementów budowlanych na potrzeby zakładów górniczych. Obecnie wiemy, kto oferuje nam najtańszy produkt. Reforma systemu łańcucha logistyki i magazynów daje nam już teraz efekty kosztowe. Konsolidację przeprowadzamy w Polsce, ale dołączamy do tego aktywa zagraniczne. KGHM International zaczynają już pracować w Polsce z krajowym działem zakupów. W przypadku projektu w Chile – Sierra Gorda – proces zakupowy realizujemy wspólnie z naszym partnerem. Tam idziemy inną drogą. Konsolidacja odbywa się więc tam, gdzie to tylko możliwe.
Rosnące ceny energii i zaostrzająca się polityka klimatyczna UE będą wyzwaniem dla spółek, jak KGHM, który chce do 2030 roku produkować 50 procent energii z własnych źródeł, w tym odnawialnych (OZE). W jaki sposób KGHM chce osiągnąć ten cel?
Rzeczywiście, to jeden z naszych głównych kierunków strategicznych. Chcemy mieć 50 procent energii z własnych źródeł energii. Własne źródło produkcji energii to wzrost efektywności ekonomicznej. Wolumen produkcji energii z OZE zależy od rozwiązań technologicznych i modelu finansowego. Rozpoczęliśmy procesy formalne związane z lokalizacją kilku farm fotowoltaicznych. Będą to nasze największe projekty fotowoltaiczne. Są one rozłożone w czasie. Pierwsze procesy inwestycyjne uruchomimy w tym roku. Nie jest łatwo przygotować takie wnioski formalne i dokumentację. Rozważamy także wykorzystanie innych źródeł, w tym gazowych. Kończymy analizy na ten temat. Obecnie mamy ok. 25 procent energii z własnych źródeł.
Jednym z elementów Państwa strategii jest program „Zielona Miedź”. Na czym on polega?
Odnosi się on do europejskich trendów. Wskazują one, aby regulacyjne nagradzać produkty, które są związane z czystą produkcją energii. Jeśli do produkcji miedzi wykorzystujemy energię elektryczną, która jest wytworzona z OZE, wówczas ten produkt ma lepsze pozycjonowanie rynkowe, aniżeli produkt wytworzony z energii tradycyjnej. Chodzi także o dostosowanie wszystkich standardów środowiskowych. Stąd też nasze wysiłki w dziedzinie energetyki elektrycznej.
Jednak podstawowym obszarem działalności KGHM jest wciąż wydobycie surowców. Czy w Polsce można jeszcze zidentyfikować nowe pokłady miedzi i srebra?
Złoża mamy zidentyfikowane jeszcze w latach 50. i 60. Istnieje wiele obszarów, na których mogą kryć się dodatkowe pokłady miedzi. Pojawia się jednak zawsze pytanie o opłacalność. Ważnym elementem jest dokumentacja geologiczna C1. Uzasadnia ona ekonomicznie wydobycie takich zasobów. Jeśli złoże przejdzie taki test i jest zasadne ekonomicznie, to wówczas można podjąć decyzje inwestycyjne. Jednak nie wszystkie złoża w Polsce są w stanie przejść procedurę kwalifikacji wedle standardów C1. Niektóre z nich nie są ekonomicznie opłacalne. Będą wymagać zbyt dużo energii. W procesie wydobywczym jest ona potrzebna na przykład do schłodzenia złoża z 80 do 30 stopni Celsjusza na głębokości 2000 m. Może więc okazać się, że sam proces wydobywczy będzie wyższa niż sama cena sprzedaży surowca. To jest podstawa szacowania potencjału złóż i decyzji o wydobyciu. Na świecie jest coraz mniej łatwo dostępnego surowca. Miedzi będzie coraz mniej, ponieważ surowiec znajduje się coraz głębiej, tam gdzie panuje wysoka temperatura. Warunki geologiczne na świecie różnią się, a my w KGHM dajemy sobie już radę z wysokimi temperaturami i głębokościami. Za 10–20 lat może okazać się, że racjonalne ekonomicznie będzie wydobycie surowca na głębokości ponad 2000 metrów. Przykładem jest projekt geologiczny Nowa Sól. Często w mediach przedstawiany jest jako nowe złoże. Jednak jego pierwsza identyfikacja miała miejsce 1958 roku. Obecnie trudno jednak rozpocząć tam projekt wydobywczy ze względu na głębokość i temperaturę. Niewykluczone jednak, że za kilkanaście lat będzie to opłacalne.
Rozmawiał Bartłomiej Sawicki