Najważniejsze informacje dla biznesu

Kister: Bez silnej Marynarki Wojennej dywersyfikacja energetyczna się nie uda

Terminal LNG w Świnoujściu ma rozpocząć pracę w styczniu 2015 roku. W tym tygodniu premier RP Donald Tusk wmurował kamień węgielny pod budowę naftoportu w Gdańsku. Dzięki nim Polska będzie w stanie sprowadzać surowce z zamorskich krajów. Czy zdoła jednak ochronić ich transport?

– Poza tym, że Polska rozbudowuje zdolność do przyjmowania surowców energetycznych, to muszą one jeszcze do nas dopłynąć. W tej radości z dywersyfikacji zapomniano o tym bardzo ważnym elemencie. – zauważa dr Łukasz Kister, specjalista ds. bezpieczeństwa Instytutu Jagiellońskiego. Wieloletnie zaniedbania doprowadziły do upadku naszej floty wojennej. W kłótniach o strategie obronne zniszczono kluczowe ogniwo systemu dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych. Zajmując się ochroną portów przeczono taki drobny fakt, że droga skroplonego gazu z Kataru wiedzie przez wody tzw. „Rogu Afryki”. Piraci somalijscy na pewno nie będą w stanie zrezygnować z tak „łakomego kąska”, jak niechroniony transport LNG.

– Dzisiaj nasza Marynarka Wojenna nie ma żadnych zdolności operacyjnych do ochrony szlaków transportowych. Już nie tylko tak odległego i krytycznego jak Cieśnina Adeńska, ale można mieć uzasadnione wątpliwości czy na samym Bałtyku potrafiłaby stawić czoła możliwym zagrożeniom. W tym względzie nie możemy też liczyć na bezinteresowne wsparcie sojuszników. Sami musimy być zdolni do ochrony swoich interesów na morzach i oceanach – dodaje ekspert w rozmowie z BiznesAlert.pl.

– Potrzebne jest więc silniejsze zaangażowanie w proces modernizacji naszej floty, który musi nastąpić jak najszybciej. Jak widać już nie tylko ze względów militarnych – kontynuuje dr Kister. Każde pieniądze wydane na okręty zdolne do ochrony transportu ropy i gazu, wydają się być niewielką kwotą gdy porównamy je z wielkością okupu dla „somalijskich piratów” lub stratą wynikającą z zakłócenia ich dostaw. Potwierdza to tylko zasadność realizowanego przez Instytut Jagielloński projektu „Dostęp do morza zobowiązuje!”, w którym walczymy o odbudowę potencjału Marynarki Wojennej RP  – kwituje jego koordynator.

Terminal LNG w Świnoujściu ma rozpocząć pracę w styczniu 2015 roku. W tym tygodniu premier RP Donald Tusk wmurował kamień węgielny pod budowę naftoportu w Gdańsku. Dzięki nim Polska będzie w stanie sprowadzać surowce z zamorskich krajów. Czy zdoła jednak ochronić ich transport?

– Poza tym, że Polska rozbudowuje zdolność do przyjmowania surowców energetycznych, to muszą one jeszcze do nas dopłynąć. W tej radości z dywersyfikacji zapomniano o tym bardzo ważnym elemencie. – zauważa dr Łukasz Kister, specjalista ds. bezpieczeństwa Instytutu Jagiellońskiego. Wieloletnie zaniedbania doprowadziły do upadku naszej floty wojennej. W kłótniach o strategie obronne zniszczono kluczowe ogniwo systemu dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych. Zajmując się ochroną portów przeczono taki drobny fakt, że droga skroplonego gazu z Kataru wiedzie przez wody tzw. „Rogu Afryki”. Piraci somalijscy na pewno nie będą w stanie zrezygnować z tak „łakomego kąska”, jak niechroniony transport LNG.

– Dzisiaj nasza Marynarka Wojenna nie ma żadnych zdolności operacyjnych do ochrony szlaków transportowych. Już nie tylko tak odległego i krytycznego jak Cieśnina Adeńska, ale można mieć uzasadnione wątpliwości czy na samym Bałtyku potrafiłaby stawić czoła możliwym zagrożeniom. W tym względzie nie możemy też liczyć na bezinteresowne wsparcie sojuszników. Sami musimy być zdolni do ochrony swoich interesów na morzach i oceanach – dodaje ekspert w rozmowie z BiznesAlert.pl.

– Potrzebne jest więc silniejsze zaangażowanie w proces modernizacji naszej floty, który musi nastąpić jak najszybciej. Jak widać już nie tylko ze względów militarnych – kontynuuje dr Kister. Każde pieniądze wydane na okręty zdolne do ochrony transportu ropy i gazu, wydają się być niewielką kwotą gdy porównamy je z wielkością okupu dla „somalijskich piratów” lub stratą wynikającą z zakłócenia ich dostaw. Potwierdza to tylko zasadność realizowanego przez Instytut Jagielloński projektu „Dostęp do morza zobowiązuje!”, w którym walczymy o odbudowę potencjału Marynarki Wojennej RP  – kwituje jego koordynator.

Najnowsze artykuły