Kister: Warszawa powinna zabiegać o polonizację zakupionych okrętów podwodnych

24 sierpnia 2017, 07:15 Bezpieczeństwo

Polska powinna wyposażyć flotę wojenną w okręty podwodne, by bronić swoich interesów na Bałtyku – mówi w wywiadzie dla GPC ekspert Instytutu Jagiellońskiego dr Łukasz Kister.

– Mamy na tym morzu własną strefę ekonomiczną, poza tym Bałtyk jest swoistą autostradą, po której odbywa się – w wypadku np. transportu autobusów – nawet 95 proc. całego światowego ruchu. Po drugie, musimy posiadać zdolności operacyjne na morzach także z powodu naszych aspiracji do dywersyfikacji źródeł energii – mówi Kister. Dodaje, że ważny jest element polityczno-wizerunkowy. – Musimy pokazać, że jesteśmy graczem, który sam siebie szanuje. A możemy to zrobić, prezentując biało-czerwoną banderę na światowych morzach i oceanach, zademonstrować, że mamy zdolności do realnego działania.

Według eksperta w sprawie najważniejszy jest aspekt militarny. – W tej chwili nie mamy żadnego okrętu zdolnego do realnych działań operacyjnych na morzu, a powinniśmy – jako duży kraj NATO, który chce i powinien uczestniczyć w rozmaitych misjach Sojuszu na świecie – tłumaczy Kister.

Nie ma co ukrywać, że tu naszym potencjalnym przeciwnikiem jest Federacja Rosyjska. Polska nie może wygrać z nią siłą militarną, ale powinna działać odstraszająco – Takie możliwości działają odstraszająco na agresora, dają też dodatkowy czas na przybycie pomocy sojuszników z NATO – wyjaśnia ekspert.

Jakie dokładnie powinny nabyć okręty? – Francuzi od dawna proponują już wyposażone w oczekiwane przez nas własne systemy rakietowe okręty Scorpene, Niemcy oferujący klasyczne okręty typu 212A, które na specjalne życzenie można zamówić w wersji dostosowanej do przenoszenia pocisków manewrujących (ale tutaj wchodzi w grę ich pozyskanie ze Stanów Zjednoczonych), a także Szwedzi mający najnowocześniejsze – jeszcze niesprawdzone – jednostki A26, które podobnie jak niemieckie można dostosować do amerykańskich tomahawków. Wszystkie te okręty są zbudowane według standardów NATO – mówi Kister.

Ekspert dodaje, że w kwestii programu offsetowego pierwszoplanową rzeczą jest możliwość polonizacji zakupionych okrętów. – Oznacza to przede wszystkim to, że polskie stocznie będą w stanie samodzielnie remontować, konserwować, a potem modernizować taki sprzęt – kończy.