Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna sprzęt mający pozwolić na nocne loty polskim śmigłowcom zakupiony w Bułgarii okupuje magazyny. Choć gogle nie trafiły jeszcze do pilotów, musiały przejść serwis w wyniku reklamacji. Zgodnie z deklaracjami rzecznika prasowego MON, Jacka Sońty, producent zwróci pieniądze w wypadku, gdy gogle okażą się niezgodne z zamówieniem. Sprawę komentuje ekspert Instytutu Jagiellońskiego Łukasz Kister.
– W przypadku gogli potrzeba pewnie istniała. Nie wierzę jednak w to, by była ona odpowiednio przemyślana. Jeżeli gogle leżą w magazynie to okazuje się, że nie były one aż tak potrzebne. Nikt nie nadzorował przyjęcia tej oferty – ocenia w rozmowie z BiznesAlert.pl.
– Podstawowym problemem MON-owskich zakupów jest to, że siły zbrojne nie wiedzą nadal czego potrzebują. Brakuje tutaj odpowiedniej strategii. Nie wiadomo jakie zadania mają realizować nasi żołnierze. To do koncepcji funkcjonowania dostosowuje się zakupy – dodaje ekspert. – Zakupy wyglądają jak ustawa o zamówieniach publicznych, która preferuje cenę a nie jakość.