Kłossowski: Modlin reaktywacja

3 października 2013, 14:52 Infrastruktura

– Jeśli Modlin będzie w stanie zaoferować konkurencyjne ceny usług dodanych, świadczonych na lotnisku, lepszych niż są osiągalne dla przewoźników na Okęciu, to powinien przyciągnąć przede wszystkim tanie linie lotnicze. Z takim zamiarem to podwarszawskie lotnisko przecież powstawało – mówi naszemu portalowi mec. Eryk Kłossowski.

W jego opinii stosowane tam konkurencyjne taryfy spowodują, że obiekt w Modlinie będzie w stanie funkcjonować. – Widzę szansę dla wejścia do Modlina także innych „niskokosztowych” przewoźników. Bo liczą oni rzeczywiście każdą złotówkę. Na tym polega specyfika tanich linii, że oszczędzają na wszystkim. Z drugiej strony, z punktu widzenia potencjalnych pasażerów, istnieją pewne mankamenty dotyczące Modlina.

Kłossowski tłumaczy to następująco. – Dojeżdża tam np. stała linia kolejowa Kolei Mazowieckich, ale można nią dotrzeć na stację usytuowaną dość daleko od lotniska. Trzeba wobec tego czekać stamtąd na specjalny bus, albo łapać taksówkę. Jednak z tym różnie bywa. Chociaż np. parking przy lotnisku jest dość tani.

Wobec tego – zdaniem Kłossowskiego – problemy komunikacyjne z dojazdem na modliński port lotniczy nie będą odgrywały większej roli.

– W innych miejscach w Europie jest z tym gorzej. Np. wykorzystywane przez tanie linie lotnicze lotnisko pod Brukselą znajduje się potwornie daleko, ok. 50 km, od miasta. A mimo to ludzie z niego korzystają. Podobnie Luton w Wlk. Brytanii – to prawie godzina jazdy autobusem do Londynu. Dla pasażerów nie jest to jednak na tyle uciążliwe, żeby nie korzystali z tych linii. Zresztą w większości działają one na średnich dystansach – ok. 1-2 godz. lotu – kończy Kłossowski.