icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Koalicja Klimatyczna: Trump nie zatrzyma globalnej polityki klimatycznej

W Marrakeszu dobiega końca szczyt klimatyczny. Eksperci Koalicji Klimatycznej podsumowali dyskusje oraz tematy debaty. Zdaniem ekspertów mimo, że porozumienie klimatyczne to sukces konieczne jest wdrożenie szczegółowych rozwiązań  na rzecz działań ograniczających emisje, podział wkładów na poszczególne kraje oraz kontrola i sprawozdawczość. Eksperci podkreślali także problemy przy transferze technologii niskoemisyjnych bez którego plany ze szczytu w Paryżu nie zostaną zrealizowane.

Tematy Szczytu klimatycznego w Marrakeszu

– Szczyty klimatyczny w Marrakeszu miał techniczny charakter. Gdzie uzgodniono szczegóły porozumienia klimatycznego z Paryża. Po szczycie w Marrakeszu ważnym jest dokument po zakończeniu szczytu, czyli proklamacja polityków, która zwykle dotyczy deklaracji na rzecz działań ochrony. W Marrakeszu odbyło się pierwsze spotkanie stron porozumienia paryskiego. W ciągu 2 lat mają zakończyć działania dotyczące porozumienia paryskiego. Negocjacje dotyczące realizacji wdrażania powinny być zakończone najdalej przed 2018 rokiem – podkreślił ekspert Koalicji Klimatycznej prof. Zbigniew Karaczun.

– Podczas rozmów w sprawie porozumienia klimatycznego należy rozważyć wdrażanie celów porozumienia klimatycznego w postaci konkretnych działań, które pomogą ograniczenia emisji CO2. Obecne zobowiązania i działań pozwalają na zatrzymanie ocieplenia do 3.7 stopnia. Należy wiec poszukiwać środków i mechanizmów, które pomogą ograniczyć wzrost temperatury do 2 stopni Celsjusza. Istotnym jest także wprowadzenie mechanizmów kontroli i sprawozdania czy redukcja postępowania. Kolejną kwestią, która pojawiła się podczas szczytu, a powinna być dalej rozważana to kontrybucja do fundusz na rzecz ochrony klimatu, który zgodnie z porumienieniem klimatycznym powinien wynosić 100 mld dol. Konieczne jest poszukiwanie odpowiedzi na pytanie kto będzie składał się na taki fundusz, jaki będzie podział, kto będzie beneficjentem i kto będzie nim zarządzać – zaznaczył ekspert Koalicji Klimatycznej.

Podkreślił on także konieczność transferu technologii niskoemisyjnych z krajów rozwiniętych do biedniejszych. To co należy także rozwijać, a o czym była dyskusja w Maroku, to budowanie świadomości klimatycznej. Marrakesz był rozdarty  między koniecznością wdrażania działań na rzecz ochrony klimatu popartą z strony Papieża Franciszka, a z drugiej strony wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA. Ważnym było także przyjęcie przez Niemcy polityki klimatycznej do było też przyjęcie polityki klimatycznej klimatycznej do 2050 roku. To ważne także dla Polski. Niemcy chcą do 2050 r.  zredukować emisje 80-90 proc. Ważna była także informacja metrologiczna, z której wynika, że 2016 rok był jednym z najgorętszych historii pomiarów.

„Pochłanianie CO2 przez lasy nie zrekompensuje emisji z innych sektorów gospodarki”

Prof. Karaczun ocenił, że potencjał pochłaniania CO2 przez lasy w Polsce będzie zdecydowanie niższy. „Z naszych badań wynika, że dla pochłonięcia 1 mln ton CO2 potrzeba jest w LP ok. 270 tys. ha.” W lasach prywatnych – dodał – jest to trochę mniej, bo 210 tys. ha, ponieważ pozyskanie z nich drewna jest zdecydowanie mniejsze.Ekspert dodał, że w przypadku pochłaniania CO2 przez lasy, należy odpowiedzieć sobie też na dwa pytania – jaki dodatkowy efekt to przyniesie i jak trwale zwiąże się pochłonięty węgiel z atmosfery.

Wskazał, że taka polityka leśna musi być dodatkiem do obecnych planów urządzenia lasów, czyli do ich normalnej hodowli. Jego zdaniem na „skalę przemysłową” jest to raczej nierealne. „Oczywiście są doświadczenia, iż można wprowadzić kolejne piętro roślin w lasach, ale koszty w gospodarce leśnej będą tak wysokie, że okaże się to nieopłacalne. Szacujemy, że mogłoby być to opłacalne, gdyby cena jednej tony emisji CO2 była na poziomie 100 euro. Dzisiaj jest to 6 euro – powiedział.

Karaczun zwrócił ponadto uwagę, że kłopotliwe jest też trwałe związanie wychwyconego węgla przez las, ponieważ takie drewno może być później spalone, co spowoduje „ucieczkę” emisji. Takiej ucieczki można uniknąć – jak wyjaśnił – przez użytkowanie drewna dłużej niż rosło ono w lesie, np. w budownictwie czy meblarstwie.

– Szybkie wejście w życie porozumienia klimatycznego pokazuje, że politycy, traktują to bardzo poważnie. Niestety w Polsce jest przekonanie, że zmiany klimatu nie dotyczą naszego kraju. Są one jednak odczuwalne u nas już teraz. Przykładem są gwałtowne zjawiska atmosferyczne czy susze. To przełożyło się na straty polskiego rolnictwa ale także na polską energetykę – zaznaczyła z kolei Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego. – Polska delegacja podkreśla, że chce działać na rzecz klimatu, ale wykorzystując do tego pochłanianie emisji CO2 przez lasy. Jako pozytyw należy odnotować fakt, działań na rzecz ograniczenia wycinki lasu, działań na rzecz bioróżnorodności należy odnotować jako pozytyw. Jednak to nie wystarczy, nie zależnie do tego jak miały by wyglądać leśne gospodarstwa węglowe. Nie rozwiąże to jednak problemów i zrekompensować emisje CO2 we wszystkich sektorach. Należy więc działań równocześnie na rzecz ograniczenia emisji.

Polska promuje koncepcję leśnych gospodarstw węglowych, które miałby zmniejszać koncentrację CO2 w atmosferze. Ten pomysł był przestawiany m.in. podczas szczytu klimatycznego w Marrakeszu. Jak tłumaczy MŚ i leśnicy, chodzi o to, by przy odpowiedniej gospodarce leśnej, czyli przez sadzenie konkretnych gatunków drzew, bądź dosadzanie nowych drzew w istniejących lasach, wychwycić większą ilość dwutlenku węgla. Węgiel wychwytywany jest przez rośliny w naturalnym procesie fotosyntezy. Im dłużej rośnie las, tym więcej węgla jest w nim składowane. Ponadto, by zapobiec „ucieczce” emisji, czyli zmagazynowanego węgla, powinno się unikać tzw. całkowitych zrębów.

Program leśnych gospodarstw węglowych miałby ruszyć od przyszłego roku, a ewentualny handel pochłoniętymi emisjami – w 2020 r.

Problemy przy transferze technologii niskoemisyjnych

W ocenie Globalnej Komisji ds. Gospodarki i Klimatu, w ciągu kolejnych 15 lat świat będzie zmuszony wydać 90 bilionów dolarów na rzecz renowacji istniejącej oraz budowy nowej infrastruktury. Zwiększenie tych nakładów o zaledwie kilka procent wystarczy do realizacji założeń Porozumienia Paryskiego i powstrzymania wzrostu średniej temperatury globalnej poniżej 2 stopni Celsjusza do końca XXI wieku.

„Podstawowym wyzwaniem nie jest pozyskanie środków na rzecz nowych, niskoemisyjnych inwestycji, ale wdrożenie mechanizmów gwarantujących, że realizowane inwestycje związane z rozwojem miast, produkcją energii, transportem czy wykorzystywaniem terenu będą miały charakter zrównoważony i niskoemisyjny. Rolą międzynarodowych mechanizmów finansowych, takich jak Zielony Fundusz Klimatyczny (Green Climate Fund ) czy Global Environment Facility powinno być wspieranie rozwoju nowych technologii, ograniczanie ryzyka inwestycyjnego oraz promocja dobrych praktyk, tak aby zmobilizować kapitał prywatny na rzecz inwestycji w zrównoważone, niskoemisyjne rozwiązania” – podkreśla Joanna Wis-Bielewicz z instytutu badawczego adelphi research.

Opublikowany 16 listopada br. Climate Change Performance Index dobitnie pokazuje, że proces wdrażania i realizacji Porozumienia Paryskiego dopiero się rozpoczyna. Do określenia wskaźnika, który świadczy o skuteczności działań mających na celu zapobieganie dalszej zmianie klimatu, wykorzystywane są takie dane, jak: poziom emisji, rozwój OZE, zwiększanie efektywności energetycznej oraz polityka klimatyczna i energetyczna danego państwa. Najlepiej w zestawieniu wypada Francja, najgorzej z państw uprzemysłowionych – Japonia. Jednak żadne z 58 państw poddanych ocenie, emitujących w sumie ponad 90% CO2, nie podjęło jeszcze odpowiednich działań, które pozwoliłyby ograniczyć wzrost globalnej temperatury poniżej 2 stopni Celsjusza.

Polska potrzebuje programu gospodarki niskoemisyjnej

„Polska nadal znajduje się w trzeciej lidze, a dokładnie na 35 miejscu. Ponadto działania rządu i parlamentu zostały skrytykowane przez ekspertów za brak proaktywnej polityki klimatycznej. Niestety w świetle wypowiedzi ministra środowiska nadal będziemy tkwili w iluzji, że lasy i gleby załatwią za nas problem emisji i zamiast rozwijać zielone technologie możemy opierać się na węglu” – stwierdza Krzysztof Jędrzejewski, rzecznik ds. politycznych Koalicji Klimatycznej.

Zdaniem Stefanowicz należy pracować nad dokumentem na rzecz programu gospodarki niskoemisyjnej, który był obecny w pracach ministerstw przed kliku lat. Prace nad takim dokumentem trwają w ministerstwie rozwoju.- Samorządy widzą jednak problem i dostrzegają potencjał w rozwoju niskoemisyjnych rozwiązań. Są też apele samorządów do rządu, o wsparcie i wytyczne. Tworzą takie regionalne plany na rzecz gospodarki niskoemisyjnej nie mają jednak dokumentu ramowego na poziomie krajowym. Chodzi także o wprowadzenie norm w kwestii emisji czy norm spalania. Powinniśmy wykorzystać szanse jakie dają rozwiązania klimatyczne. Jeśli chcemy być gospodarzem szczytu w 2018 r. to musimy pokazać pokazać, że umiemy nie tylko sadzić lasy, ale także ograniczać emisje w innych sektorach gospodarki. Lasy są szansą ale nie rozwiązaniem docelowym – podkreśliła ekspertka Polskiego Klubu Ekologicznego.

Niezależnie od Trumpa porozumie klimatyczne będzie obowiązywać

Jak przypominano, podczas konferencji już 111 krajów ratyfikowało już porozumienie klimatyczne. Niedawno zrobiła to także Wielka Brytania.  Podczas panelu dyskutowano o roli i znaczeniu wyboru Trumpa na prezydenta USA. – Donald Trump podważał sens porozumienia klimatycznego. On sam zaczyna modyfikować stanowisko w tej sprawie. Nawet jeśli jednak USA wycofają się z porumienią klimatycznego będzie wymagać większego wysiłku i czasu. To zajmie 4 lata. Amerykanie są stroną porozumienia. Szybką ścieżką może być wycofanie z konwencji klimatycznej to zajmie rok. Społeczeństwo amerykańskie dostrzega jednak zmiany klimatu i może mieć to wpływ na decyzje polityczne w USA – zaznaczył prof. Karaczun. Jak podkreślali paneliści, jeśli nawet tak się stanie to porozumienie klimatyczne będzie w mocy, ponieważ konieczne do jego funkcjonowania jest ratyfikacja przez więcej niż 55 proc.

BiznesAlert.pl/Koalicja Klimatyczna/Polska Agencja Prasowa 

AKTUALIZACJA  godz. 18:50, 18.11. 2016

 

W Marrakeszu dobiega końca szczyt klimatyczny. Eksperci Koalicji Klimatycznej podsumowali dyskusje oraz tematy debaty. Zdaniem ekspertów mimo, że porozumienie klimatyczne to sukces konieczne jest wdrożenie szczegółowych rozwiązań  na rzecz działań ograniczających emisje, podział wkładów na poszczególne kraje oraz kontrola i sprawozdawczość. Eksperci podkreślali także problemy przy transferze technologii niskoemisyjnych bez którego plany ze szczytu w Paryżu nie zostaną zrealizowane.

Tematy Szczytu klimatycznego w Marrakeszu

– Szczyty klimatyczny w Marrakeszu miał techniczny charakter. Gdzie uzgodniono szczegóły porozumienia klimatycznego z Paryża. Po szczycie w Marrakeszu ważnym jest dokument po zakończeniu szczytu, czyli proklamacja polityków, która zwykle dotyczy deklaracji na rzecz działań ochrony. W Marrakeszu odbyło się pierwsze spotkanie stron porozumienia paryskiego. W ciągu 2 lat mają zakończyć działania dotyczące porozumienia paryskiego. Negocjacje dotyczące realizacji wdrażania powinny być zakończone najdalej przed 2018 rokiem – podkreślił ekspert Koalicji Klimatycznej prof. Zbigniew Karaczun.

– Podczas rozmów w sprawie porozumienia klimatycznego należy rozważyć wdrażanie celów porozumienia klimatycznego w postaci konkretnych działań, które pomogą ograniczenia emisji CO2. Obecne zobowiązania i działań pozwalają na zatrzymanie ocieplenia do 3.7 stopnia. Należy wiec poszukiwać środków i mechanizmów, które pomogą ograniczyć wzrost temperatury do 2 stopni Celsjusza. Istotnym jest także wprowadzenie mechanizmów kontroli i sprawozdania czy redukcja postępowania. Kolejną kwestią, która pojawiła się podczas szczytu, a powinna być dalej rozważana to kontrybucja do fundusz na rzecz ochrony klimatu, który zgodnie z porumienieniem klimatycznym powinien wynosić 100 mld dol. Konieczne jest poszukiwanie odpowiedzi na pytanie kto będzie składał się na taki fundusz, jaki będzie podział, kto będzie beneficjentem i kto będzie nim zarządzać – zaznaczył ekspert Koalicji Klimatycznej.

Podkreślił on także konieczność transferu technologii niskoemisyjnych z krajów rozwiniętych do biedniejszych. To co należy także rozwijać, a o czym była dyskusja w Maroku, to budowanie świadomości klimatycznej. Marrakesz był rozdarty  między koniecznością wdrażania działań na rzecz ochrony klimatu popartą z strony Papieża Franciszka, a z drugiej strony wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA. Ważnym było także przyjęcie przez Niemcy polityki klimatycznej do było też przyjęcie polityki klimatycznej klimatycznej do 2050 roku. To ważne także dla Polski. Niemcy chcą do 2050 r.  zredukować emisje 80-90 proc. Ważna była także informacja metrologiczna, z której wynika, że 2016 rok był jednym z najgorętszych historii pomiarów.

„Pochłanianie CO2 przez lasy nie zrekompensuje emisji z innych sektorów gospodarki”

Prof. Karaczun ocenił, że potencjał pochłaniania CO2 przez lasy w Polsce będzie zdecydowanie niższy. „Z naszych badań wynika, że dla pochłonięcia 1 mln ton CO2 potrzeba jest w LP ok. 270 tys. ha.” W lasach prywatnych – dodał – jest to trochę mniej, bo 210 tys. ha, ponieważ pozyskanie z nich drewna jest zdecydowanie mniejsze.Ekspert dodał, że w przypadku pochłaniania CO2 przez lasy, należy odpowiedzieć sobie też na dwa pytania – jaki dodatkowy efekt to przyniesie i jak trwale zwiąże się pochłonięty węgiel z atmosfery.

Wskazał, że taka polityka leśna musi być dodatkiem do obecnych planów urządzenia lasów, czyli do ich normalnej hodowli. Jego zdaniem na „skalę przemysłową” jest to raczej nierealne. „Oczywiście są doświadczenia, iż można wprowadzić kolejne piętro roślin w lasach, ale koszty w gospodarce leśnej będą tak wysokie, że okaże się to nieopłacalne. Szacujemy, że mogłoby być to opłacalne, gdyby cena jednej tony emisji CO2 była na poziomie 100 euro. Dzisiaj jest to 6 euro – powiedział.

Karaczun zwrócił ponadto uwagę, że kłopotliwe jest też trwałe związanie wychwyconego węgla przez las, ponieważ takie drewno może być później spalone, co spowoduje „ucieczkę” emisji. Takiej ucieczki można uniknąć – jak wyjaśnił – przez użytkowanie drewna dłużej niż rosło ono w lesie, np. w budownictwie czy meblarstwie.

– Szybkie wejście w życie porozumienia klimatycznego pokazuje, że politycy, traktują to bardzo poważnie. Niestety w Polsce jest przekonanie, że zmiany klimatu nie dotyczą naszego kraju. Są one jednak odczuwalne u nas już teraz. Przykładem są gwałtowne zjawiska atmosferyczne czy susze. To przełożyło się na straty polskiego rolnictwa ale także na polską energetykę – zaznaczyła z kolei Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego. – Polska delegacja podkreśla, że chce działać na rzecz klimatu, ale wykorzystując do tego pochłanianie emisji CO2 przez lasy. Jako pozytyw należy odnotować fakt, działań na rzecz ograniczenia wycinki lasu, działań na rzecz bioróżnorodności należy odnotować jako pozytyw. Jednak to nie wystarczy, nie zależnie do tego jak miały by wyglądać leśne gospodarstwa węglowe. Nie rozwiąże to jednak problemów i zrekompensować emisje CO2 we wszystkich sektorach. Należy więc działań równocześnie na rzecz ograniczenia emisji.

Polska promuje koncepcję leśnych gospodarstw węglowych, które miałby zmniejszać koncentrację CO2 w atmosferze. Ten pomysł był przestawiany m.in. podczas szczytu klimatycznego w Marrakeszu. Jak tłumaczy MŚ i leśnicy, chodzi o to, by przy odpowiedniej gospodarce leśnej, czyli przez sadzenie konkretnych gatunków drzew, bądź dosadzanie nowych drzew w istniejących lasach, wychwycić większą ilość dwutlenku węgla. Węgiel wychwytywany jest przez rośliny w naturalnym procesie fotosyntezy. Im dłużej rośnie las, tym więcej węgla jest w nim składowane. Ponadto, by zapobiec „ucieczce” emisji, czyli zmagazynowanego węgla, powinno się unikać tzw. całkowitych zrębów.

Program leśnych gospodarstw węglowych miałby ruszyć od przyszłego roku, a ewentualny handel pochłoniętymi emisjami – w 2020 r.

Problemy przy transferze technologii niskoemisyjnych

W ocenie Globalnej Komisji ds. Gospodarki i Klimatu, w ciągu kolejnych 15 lat świat będzie zmuszony wydać 90 bilionów dolarów na rzecz renowacji istniejącej oraz budowy nowej infrastruktury. Zwiększenie tych nakładów o zaledwie kilka procent wystarczy do realizacji założeń Porozumienia Paryskiego i powstrzymania wzrostu średniej temperatury globalnej poniżej 2 stopni Celsjusza do końca XXI wieku.

„Podstawowym wyzwaniem nie jest pozyskanie środków na rzecz nowych, niskoemisyjnych inwestycji, ale wdrożenie mechanizmów gwarantujących, że realizowane inwestycje związane z rozwojem miast, produkcją energii, transportem czy wykorzystywaniem terenu będą miały charakter zrównoważony i niskoemisyjny. Rolą międzynarodowych mechanizmów finansowych, takich jak Zielony Fundusz Klimatyczny (Green Climate Fund ) czy Global Environment Facility powinno być wspieranie rozwoju nowych technologii, ograniczanie ryzyka inwestycyjnego oraz promocja dobrych praktyk, tak aby zmobilizować kapitał prywatny na rzecz inwestycji w zrównoważone, niskoemisyjne rozwiązania” – podkreśla Joanna Wis-Bielewicz z instytutu badawczego adelphi research.

Opublikowany 16 listopada br. Climate Change Performance Index dobitnie pokazuje, że proces wdrażania i realizacji Porozumienia Paryskiego dopiero się rozpoczyna. Do określenia wskaźnika, który świadczy o skuteczności działań mających na celu zapobieganie dalszej zmianie klimatu, wykorzystywane są takie dane, jak: poziom emisji, rozwój OZE, zwiększanie efektywności energetycznej oraz polityka klimatyczna i energetyczna danego państwa. Najlepiej w zestawieniu wypada Francja, najgorzej z państw uprzemysłowionych – Japonia. Jednak żadne z 58 państw poddanych ocenie, emitujących w sumie ponad 90% CO2, nie podjęło jeszcze odpowiednich działań, które pozwoliłyby ograniczyć wzrost globalnej temperatury poniżej 2 stopni Celsjusza.

Polska potrzebuje programu gospodarki niskoemisyjnej

„Polska nadal znajduje się w trzeciej lidze, a dokładnie na 35 miejscu. Ponadto działania rządu i parlamentu zostały skrytykowane przez ekspertów za brak proaktywnej polityki klimatycznej. Niestety w świetle wypowiedzi ministra środowiska nadal będziemy tkwili w iluzji, że lasy i gleby załatwią za nas problem emisji i zamiast rozwijać zielone technologie możemy opierać się na węglu” – stwierdza Krzysztof Jędrzejewski, rzecznik ds. politycznych Koalicji Klimatycznej.

Zdaniem Stefanowicz należy pracować nad dokumentem na rzecz programu gospodarki niskoemisyjnej, który był obecny w pracach ministerstw przed kliku lat. Prace nad takim dokumentem trwają w ministerstwie rozwoju.- Samorządy widzą jednak problem i dostrzegają potencjał w rozwoju niskoemisyjnych rozwiązań. Są też apele samorządów do rządu, o wsparcie i wytyczne. Tworzą takie regionalne plany na rzecz gospodarki niskoemisyjnej nie mają jednak dokumentu ramowego na poziomie krajowym. Chodzi także o wprowadzenie norm w kwestii emisji czy norm spalania. Powinniśmy wykorzystać szanse jakie dają rozwiązania klimatyczne. Jeśli chcemy być gospodarzem szczytu w 2018 r. to musimy pokazać pokazać, że umiemy nie tylko sadzić lasy, ale także ograniczać emisje w innych sektorach gospodarki. Lasy są szansą ale nie rozwiązaniem docelowym – podkreśliła ekspertka Polskiego Klubu Ekologicznego.

Niezależnie od Trumpa porozumie klimatyczne będzie obowiązywać

Jak przypominano, podczas konferencji już 111 krajów ratyfikowało już porozumienie klimatyczne. Niedawno zrobiła to także Wielka Brytania.  Podczas panelu dyskutowano o roli i znaczeniu wyboru Trumpa na prezydenta USA. – Donald Trump podważał sens porozumienia klimatycznego. On sam zaczyna modyfikować stanowisko w tej sprawie. Nawet jeśli jednak USA wycofają się z porumienią klimatycznego będzie wymagać większego wysiłku i czasu. To zajmie 4 lata. Amerykanie są stroną porozumienia. Szybką ścieżką może być wycofanie z konwencji klimatycznej to zajmie rok. Społeczeństwo amerykańskie dostrzega jednak zmiany klimatu i może mieć to wpływ na decyzje polityczne w USA – zaznaczył prof. Karaczun. Jak podkreślali paneliści, jeśli nawet tak się stanie to porozumienie klimatyczne będzie w mocy, ponieważ konieczne do jego funkcjonowania jest ratyfikacja przez więcej niż 55 proc.

BiznesAlert.pl/Koalicja Klimatyczna/Polska Agencja Prasowa 

AKTUALIZACJA  godz. 18:50, 18.11. 2016

 

Najnowsze artykuły