Polska nie zrealizowała celów rozwoju poszczególnych rodzajów Odnawialnych Źródeł Energii. – W najnowszym raporcie kontrolerzy NIK zbadali bariery, jakie piętrzą się przed OZE – pisze dr Marcin Koczan z Instytutu Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego.
17 sierpnia 2021 roku Najwyższa Izba Kontroli opublikowała na swoich stronach informację o wynikach kontroli dotyczącej barier rozwojowych Odnawialnych Źródeł Energii. Wzrost udziału OZE w zużyciu energii jest jednym z trzech priorytetowych obszarów polityki klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej. Zgodnie z dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej 2009/28/WE Polska została zobowiązana, aby do roku 2020 wytwarzać co najmniej 15 procent energii finalnej ze źródeł odnawialnych.
Przyjęta w 2009 roku Polityka energetyczna Polski do 2030 roku zakłada realizację tego celu. Opracowany przez ministerstwo gospodarki w 2010 roku Krajowy Plan Działania w zakresie energii ze źródeł odnawialnych do 2020 roku, określał ścieżkę osiągnięcia tego celu i przyrost udziału poszczególnych rodzajów OZE w finalnym zużyciu (tabela poniżej).
Zgodnie z danymi Eurostat jedynie w latach 2011-2014 udawało nam się wypełniać zakładane cele (wykres poniżej).
Już w maju 2016 roku Instytut Jagielloński, analizując zbyt powolny wzrost udziału OZE w finalnym zużyciu energii, sugerował, że Polska nie osiągnie zakładanych 15 procent do 2020 roku. Podobne wnioski znalazły się w opublikowanym w listopadzie 2018 roku raporcie NIK odnośnie rozwoju odnawialnych źródeł energii. Już wtedy Izba przewidywała, że Polska może nie osiągnąć obowiązkowego minimalnego udziału OZE w całkowitym zużyciu energii brutto. Wskazywano wtedy na kilka czynników,które negatywnie wpływały na rozwój OZE m.in. brak konsekwentnej polityki państwa wobec odnawialnych źródeł energii, opóźnienia w wydawaniu przepisów wykonawczych, które tworzyłyby stabilne i przyjazne otoczenie prawne zapewniające bezpieczeństwo i przewidywalność inwestycji w OZE.
W najnowszym raporcie kontrolerzy NIK zbadali bariery, jakie piętrzą się przed OZE. Kontrola obejmowała lata 2017 – 2020 (I połowa) i wykazała sporą ilość obszarów, które należy usprawnić. Przede wszystkim NIK zdiagnozował brak całościowego systemu monitorowania podsektora wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych, co uniemożliwiało identyfikację problemów w rozwoju odnawialnych źródeł energii, a tym samym właściwe ich rozwiązywanie. Wprowadzając ograniczenia w inwestycjach w energetykę wiatrową na lądzie w 2016 roku (chodzi o tzw. ustawę 10H) właściwe ministerstwo nie dokonało analizy wpływu tych regulacji na sektor, ale także szerzej, na obrót urządzeniami do budowy elektrowni wiatrowych na lądzie, na rynek pracy, na finanse gmin, na terenie których funkcjonowały elektrownie wiatrowe (podatek od nieruchomości). Kontrolerzy zarzucają urzędnikom ponadto, że mimo iż wiedzieli, że ustawa 10H negatywnie wpływa na rozwój energetyki wiatrowej na lądzie,nie podjęli działań zmierzających do zmiany przepisów.
NIK wytknął też spore opóźnienia w wydawaniu aktów wykonawczych do ustaw (np. dotyczących prosumentów i spółdzielni energetycznych). Kontrolerzy NIK zwrócili także uwagę na fakt, że rząd planował do końca 2020 roku uruchomienie 130 nowych elektrowni wodnych o mocy 35 KW a także ok 100 biogazowni o mocy 40KW. Nie udało się zrealizować żadnego z tych celów. W grudniu 2020 roku funkcjonowało jedynie 27 hydroelektrowni w systemie FIT/FIP i 19 biogazowni. Nie udało się także zrealizować programu budowy biogazowni w każdej gminie. Na początku 2021 funkcjonowało jedynie 99 takich instalacji na 2477 istniejących w Polsce gmin. Zdaniem NIK zawiódł brak mechanizmów wsparcia takich inwestycji. Pełne dane dotyczące udziału Odnawialnych Źródeł Energii w finalnym zużyciu energii poznamy pod koniec tego lub na początku następnego roku.