Spór o porozumienie naftowe i koronawirusa

11 lutego 2020, 07:00 Alert

Spotkanie komitetu technicznego OPEC zakończyło się 7 lutego po trzech dniach obrad. Rekomendacje nowych cięć spotkały się z krytyką Rosji, która nie boi się wpływu koronawirusa na cenę ropy.

Siedziba OPEC. Fot. Patrycja Rapacka, BiznesAlert.pl
Siedziba OPEC. Fot. Patrycja Rapacka, BiznesAlert.pl

Eksperci rekomendują dodatkowe cięcia o 600 tysięcy baryłek dziennie od drugiego kwartału 2020 roku. Spotkanie odbyło się miesiąc przed pierwotnym terminem ustalonym na 3-4 marca ze względu na szybki spadek cen ropy. Baryłka Brent kosztuje już niewiele ponad 55 dolarów. To ponad 10 dolarów mniej niż na początku roku.

Komitet zarekomendował nowe cięcia ze względu na wpływ epidemii koronawirusa na ceny ropy, wzmacniając trend spadkowy wywołany czynnikami fundamentalnymi, jak spowolnienie gospodarcze i rozwój eksportu konkurencji, w tym USA. Koronawirus powoduje spadek wzrostu popytu w Chinach, które są największym konsumentem ropy na świecie.

Połączona Ministerialna Komisja Monitoringu OPEC spotka się w dniach 14-15 lutego zamiast 5-6 marca by rozmawiać o cięciach. Przedstawiciele Rosji obecni podczas posiedzenia komitetu technicznego opowiedzieli się przeciwko nowym cięciom. Jest to największy producent spoza OPEC należący do grupy krajów podpisanych pod porozumieniem naftowym (OPEC+), które zakłada obecnie redukcję wydobycia o 1,7 mln baryłek dziennie w stosunku do poziomu z października 2018 roku do 31 marca 2020 roku.

Rosjanie uznają, że spadek cen ropy jest dla nich obecnie korzystny, bo pozwala im maksymalizować wydobycie potrzebne do utrzymania przychodów z eksportu surowca. Podobną opinię mogliby teoretycznie mieć Irańczycy, którzy obliczyli, że spadek cen ropy do 50 dolarów za baryłkę zapewni im wzrost przychodów o sześć mld dolarów. Teheran zadeklarował jednak, że poprze cięcia w jakimkolwiek zakresie zaproponowanym przez kartel. Innego zdania jest największy producent OPEC, czyli Arabia Saudyjska, która realizuje cięcia wydobycia by podnieść cenę ropy i wycenę Saudi Aramco na giełdzie. Im będzie wyższa, tym więcej środków pozyska Rijad na transformację gospodarki w kierunku uniezależnienia od sprzedaży ropy.

OilCapital.ru/TASS/Wojciech Jakóbik