Koniec kolejnej burzy w szklance gazu na Ukrainie

16 maja 2022, 07:15 Alert

Ukraińcy wyłączyli tłocznię Sochraniwka z przesyłu gazu do Europy po tym, jak zajęły ją siły rosyjskie i zalecili Gazpromowi przekierowanie tam dostaw. Rosjanie orzekli, że to niemożliwe, po czym zarezerwowali dodatkową przepustowość szlaku alternatywnego.

Gazociąg. Fot. Gaz-System
Gazociąg. Fot. Gaz-System

Gazprom zarezerwował w punkcie wejścia Sudża przepustowość 65,20 mln m sześc. na 16 maja. Dzień wcześniej było to 62,69 mln. Wcześniej Rosjanie ostrzegali, że zatrzymanie dostaw przez Sochraniwkę zagrozi bezpieczeństwu przesyłu do Europy. Ukraińcy ostrzegali, że zajęta tłocznia może pozwolić na podkradanie gazu na potrzeby marionetkowych republik stworzonych przez Rosję na wschodzie terytorium ukraińskiego i dlatego wyłączyli ją z przesyłu. Rosyjski Gazprom początkowo przekonywał, że nie ma technicznej możliwości przekierowania dostaw z Sochraniwki do Sudży. Dodatkowa rezerwacja przepustowości pokazuje jednak co innego.

Rosja nie dostarcza gazu na Ukrainę od listopada 2015 roku, od kiedy Ukraińcy przestawili się całkowicie na import z terytorium Unii Europejskiej. Jednakże porozumienie tymczasowe zakłada, że Rosjanie będą opłacać 40 mld m sześc. przesyłu gazu przez Ukrainę rocznie do 2024 roku. Nie mogą też porzucić tego szlaku wobec faktu, że sankcje USA oraz zamrożenie certyfikacji w Niemczech uniemożliwia im przekierowanie dostaw do gazociągu Nord Stream 2 z Rosji na terytorium niemieckie.

Reuters/Wojciech Jakóbik