Ukraina zniosła stan nadzwyczajny w swojej energetyce, który obowiązywał od końca stycznia. Kijów z optymizmem patrzy na rozwój sytuacji. Zaznacza jednak, że problemy mogą powrócić we wrześniu.
– Od 16 lipca w ukraińskiej energetyce nie obowiązuje stan sytuacji nadzwyczajnej. Może zostać on przywrócony w październiku, jeżeli nie zostaną dotrzymane terminy dostaw węgla – powiedział prezes Ukrenergo Wsiewołod Kowalczuk.
Jego zdaniem nie ma obecnie powodów dla których system energetyczny nad Dnieprem musiałby działać w trybie nadzwyczajnym.
– Jeżeli zakłócony zostanie harmonogram dostaw węgla to problem może powrócić w październiku. Jest jednak zbyt wcześnie, aby o tym teraz mówić. Patrzymy z optymizmem w przyszłość- powiedział Kowalczuk.
Stan nadzwyczajny
Przypomnijmy, że pod koniec stycznia weterani walk w obszarze operacji antyterrorystycznej w Donbasie oraz deputowani do Rady Najwyższej zablokowali kolejowe dostawy węgla z okupowanego przez Rosję Donbasu, co doprowadziło do wprowadzenia przez rząd stanu nadzwyczajnego w ukraińskiej energetyce. Władze w Kijowie chcą zastąpić dostawy ze wschodu kraju węglem ze Stanów Zjednoczonych, Australii i RPA. Po rosyjskiej agresji w Donbasie, 90 procent z ok. 150 kopalni znajduje się na terenach pod kontrolą sił rosyjskich.
Ukraiński rząd pięciokrotnie przedłużał obowiązywanie sytuacji nadzwyczajnej w sektorze energetycznym. Ostatni raz taka decyzja została podjęta 14 czerwca. W ramach podjętych środków maksymalnie ograniczono wykorzystywanie antracytu. Jednocześnie zwiększono produkcję energii w elektrowniach jądrowych, a moce utrzymywane w tzw. gorącej rezerwie w elektrociepłowniach spadły z 1000 do 500 MW.
UNIAN/Piotr Stępiński