Załoga kopalni należącej do Polskiej Grupy Górniczej zaalarmowała, że w ich zakładzie chorych na COVID-19 jest niemal dwa razy więcej niż wynika z danych oficjalnych – ma to być 13 a nie siedem osób. Państwowy właściciel przyznaje, że nie zna liczby chorych i pozostających na kwarantannie – pisze Karolina Baca-Pogorzelska, współpracownik BiznesAlert.pl.
Jeszcze w miniony piątek w kopalni Murcki-Staszic chorych miało nie być. Ale już w poniedziałek po pytaniach „Dziennika Zachodniego” okazało się, że u 7 osób ma wynik pozytywny, a 48 jest na kwarantannie. – Na naradzie u dyrektora padła liczba 11, po godzinie zweryfikowana na 13 – mówi źródło w kopalni. Dwa inne potwierdzają, że liczby są większe. Polska Grupa Górnicza nie zaprzecza, ani nie potwierdza, a na pytania o liczbę chorych w kopalni Murcki-Staszic i jej ewentualne zatrzymanie odpowiada ogólnikami.
– Polska Grupa Górnicza bardzo poważnie traktuje zagrożenie epidemiczne. Podjęliśmy szereg działań mających na celu zagwarantowanie pracownikom odpowiedniej ochrony przy równoczesnym zachowaniu ciągłości pracy. Już na początku marca został w spółce powołany specjalny sztab kryzysowy. W każdej z kopalń wyznaczeni zostali koordynatorzy, których zadaniem jest bieżące analizowanie sytuacji na miejscu. Pracownicy w dalszym ciągu informowani są o zagrożeniach i funkcjonowaniu kopalń w tej szczególnej sytuacji, jak również udzielamy odpowiedzi na zadawane przez pracowników pytania w systemie informacji pracowniczej, a do ich dyspozycji w trybie ciągłym pozostaje telefon interwencyjny – wylicza w odpowiedzi na nasze pytania Tomasz Głogowski, rzecznik PGG. – Nieustannie sprawowany jest wzmożony nadzór nad wprowadzanymi na teren zakładu pracy osobami, tj. pomiar temperatury ciała za pomocą kamer termowizyjnych, obowiązek zakrywania ust i nosa maseczką ochronną czy w miarę możliwości ograniczanie bezpośredniego kontaktu pracowników z innymi pracownikami. Wprowadzono także nowe zasady korzystania z szybu zjazdowego. Powierzchnie, takie jak łaźnie i korytarze, ale też elementy użytku codziennego, tj. klamki, poręcze oraz aparaty ucieczkowe są regularnie czyszczone i dezynfekowane po każdej zmianie roboczej. Na bieżąco realizowane są także dostawy masek ochronnych, rękawic, środków dezynfekujących i myjących – dodaje. W jego ocenie powyższe działania prewencyjne na chwilę obecna zdają egzamin. W zależności od rozwoju sytuacji, jeżeli będzie potrzeba, będą podejmowane dalsze środki zapobiegawcze.
– Należy mieć również na uwadze, iż zatrzymanie pracy kopalń wiąże się ze skutkami o charakterze nieodwracalnym oraz ze zwiększeniem ryzyka wzrostu zagrożeń naturalnych, które mogą skutkować koniecznością, np. otamowania rejonów zagrożonych – informuje Głogowski.
Ministerstwo aktywów państwowych, które sprawuje nadzór właścicielski nad górnictwem odpowiedziało na pytania BiznesAlert.pl. Informuje, że „nie posiada szczegółowych danych, ilu pracowników Polskiej Grupy Górniczej jest chorych czy znajduje się na kwarantannie. Niemniej jednak możemy zapewnić, że PGG poważnie traktuje zagrożenie epidemiczne i podjęła szereg działań mających na celu zagwarantowanie pracownikom odpowiedniej ochrony przy równoczesnym zachowaniu ciągłości pracy.” Ministerstwo Zdrowia zapytane o komentarz odsyła z powrotem do MAP.
Baca-Pogorzelska: Czy należy zamknąć kopalnie przez koronawirusa? (FELIETON)