Bułgaria chce pośredniczyć w dostawach gazu z Azerbejdżanu do innych krajów Unii Europejskiej. Kraje te są zainteresowane rozbudową Korytarza Południowego.
Nowy ambasador Bułgarii w Azerbejdżanie Nikołaj Jankow spotkał się z prezydentem Ilhamem Alijewem niedługo po oficjalnym uruchomieniu pierwszego etapu Korytarza.
Projekt składa się z trzech inwestycji: Gazociągu Południowokaspijskiego (SCP) o przepustowości 20 mld m sześc. rocznie, Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP) o przepustowości 16 mld m sześc. rocznie, oraz Gazociągu Transanatolijskiego (TAP). TAP ma kończyć bieg we Włoszech. Od 2020 roku będą możliwe z jego pomocą dostawy do 10 mld m sześc. rocznie azerskiego surowca na Stary Kontynent, z czego większość trafi do Bułgarii oraz Włoch.
Rozważane jest podwojenie przepustowości Korytarza Południowego i włączenie w niego kolejnych dostawców, np. z Cypru, Izraela i Turkmenistanu. Komisja Europejska prowadzi rozmowy na ten temat. Także Azerbejdżan jest zainteresowany zwiększeniem dostaw.
Według służb prasowych Alijewa bułgarski ambasador miał podkreślić potencjał jego kraju do stania się pośrednikiem w dostawach z Azerbejdżanu i zaangażowanie Sofii w ten projekt. W odpowiedzi usłyszał od prezydenta azerskiego, że to możliwy scenariusz.
– Południowy Korytarz Gazowy powinien mieć odnogi. Chcemy rozwijać nasze możliwości eksportowe i wiemy, że jest potrzeba azerskiego gazu w Europie – przyznał prezydent Alijew na uroczystości otwarcia pierwszego etapu Korytarza 29 maja w Baku.
PRIME/Wojciech Jakóbik