Kotas: NATO gwarantuje bezpieczeństwo, ale Polska też musi o nie dbać (ROZMOWA)

16 grudnia 2015, 08:15 Bezpieczeństwo

ROZMOWA

Ministrowie obrony NATO

Rozmowa z Jackiem Kotasem, Prezesem Zarządu Fundacji Narodowego Centrum Studiów Strategicznych o bezpieczeństwie oraz roli NATO w systemie europejskiego bezpieczeństwa.

Czy w obecnej sytuacji geopolitycznej po wydarzeniach w Paryżu możemy czuć się bezpieczni, jeżeli chodzi o nasze zewnętrzne granice?

– Wydaje się że dzisiaj nikt nie może czuć się bezpiecznie. Takie poczucie zanikło dawno nie tylko poprzez Paryż ale jeszcze wcześniej. W związku z tym Polska powinna być przygotowana na takie zagrożenie.

Prezydent Andrzej Duda otwierając Forum Ekonomiczne w Krynicy powiedział, że w sensie militarnym NATO jest gwarantem bezpieczeństwa w Europie. Czy podziela Pan tę opinię?

– Oczywiście, że NATO jest gwarantem bezpieczeństwa w Europie ale to nie zwalnia nas to w żaden sposób z obowiązku aby o to bezpieczeństwo samodzielnie zabiegać. To znaczy żebyśmy w pierwszej kolejności pomyśleli o tym, żeby zbudować na tyle silną armię, na tyle silne służby, aby to bezpieczeństwo mogły je one nam zapewnić własnymi środkami.

Czy w obecnej sytuacji politycznej w Polsce jest to możliwe?

– Myślę, że tak, jak najbardziej. Mam nadzieję na to, że zarówno wojsko polskie jak i służby specjalne zostaną znacznie wzmocnione.

Kolejne pytanie dotyczy działalności Rosji, która prowokuje NATO np. poprzez wielokrotne naruszenie jego przestrzeni powietrznej. Co pańskim zdaniem motywuje działania Kremla?

– To jest takie testowanie, to jest ciągłe testowanie zdolności państwa atakowanego ale też przede wszystkim jeżeli to państwo tak jak Polska pozostaje w Sojuszu to także odpowiedzi sojuszników, stanowiska wobec takiego typu naruszeń. Czy będzie to stanowisko zdecydowane, czy to będzie stanowisko miękkie, czy w ogóle się tym nikt nie przejmie? Myślę, że to jest głównie powodem tego typu działań a później typ tej odpowiedzi, jej siła jest analizowana na Kremlu.

Pańskim zdaniem rozszerzenie Sojuszu Północnoatlantyckiego o państwa bałkańskie i Gruzję wzmocni Sojusz, czy wręcz przeciwnie będzie konfrontacją w stosunkach z Kremlem?

– Uważam, że nikt, przynajmniej ze strony Sojuszu, nie dąży do konfrontacji i wyrazem tego z pewnością było to, że w pewnym momencie Sojusz wstrzymał się z rozmowami, z dalszym postępowaniem z Gruzją aby nie narażać całego Paktu na być może bardzo poważne konsekwencje naruszeń granicy między Rosją a Gruzją. I w związku z tym pojawił się tutaj spory problem jeśli chodzi o państwa bałkańskie, chodzi też o to, że przyjmując państwa do NATO narzucamy w pewnym sensie, w cudzysłowie pewną kulturę rozstrzygania sporów, pewien sposób prowadzenia dyskusji i mam nadzieję, że to wpłynie na stabilizację a nie na destabilizację.

Czego możemy się spodziewać po nadchodzącym szczycie NATO w Warszawie? Czy z punktu widzenia Polski zostaną podjęte jakieś przełomowe decyzje?

– Mam nadzieję, że szczyt ten będzie dla Polski, dla Warszawy okazją nie tylko do takiego mocnego zaistnienia w strukturach NATO ale też będzie przygotowany w ten sposób aby jego rezultatem było wzmocnienie bezpieczeństwa Polski poprzez, mogę na zasadzie pewnego domniemania określić, że być może to stacjonowanie sił wojsk NATO. Być może doprecyzowanie planów ewentualnościowych lub działań, które realnie wzmocnią nasz potencjał obronny i militarny.

W kontekście aspiracji Ukrainy do integracji zarówno z Unią Europejską jak i z Sojuszem Północnoatlantyckim, czy na obecnym etapie te szanse są duże i czy my jako Polska możemy w jakikolwiek sposób pomóc?

– Wydaje się, że jako bezpośredniego sąsiada, nasza rola jest znacząca. Przez wiele lat staraliśmy się być dobrym ambasadorem Ukrainy. Wierzymy w to, że stabilna Ukraina zwiększa bezpieczeństwo Polski. Trudno mi ocenić czy dzisiaj pozostałe państwa NATO są gotowe do tego aby ten dialog z Ukrainą posunąć dalej.

Rozmawiał Piotr Stępiński