Na poświątecznym spotkaniu w Rzeszowie z reprezentantami kolejarskich związków, przedstawiciele samorządu województwa podkarpackiego Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego, wśród przedstawionych planów inwestycyjnych wymienił m.in. kolej aglomeracyjną, mającą być sztandarowym przykładem zmian na podkarpackich torach. Czy nie zaszkodzi to popieranym przez rząd planom odnowienia spółki Przewozy Regionalne?
– Myślę, że te dwa projekty mogą współistnieć ze sobą. Można poszukać analogicznego przykładu w woj. łódzkim. Funkcjonuje tam przecież Łódzka Kolej Aglomeracyjna, a jednocześnie działają Przewozy Regionalne – zauważa w rozmowie z naszym portalem Bogusław Kowalski, partner, dyrektor generalny ZDG TOR, b. wiceminister transportu.
Jego zdaniem taka deklaracja marszałka Władysława Ortyla nie oznacza więc „z definicji” chęci zerwania z Przewozami Regionalnymi.
– Ale myślę, że wzorem innych województw, także woj. podkarpackie zachowuje zasadę ograniczonego zaufania wobec planów reformy spółki Przewozy Regionalne z udziałem rządu – twierdzi dalej Bogusław Kowalski. – Mając więc środki z unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego, które przeznacza na transport kolejowy – bo tego wymaga Unia Europejska – zaczyna iść podobną drogą. Najpierw buduje swój przyczółek, który, w zależności od rozwoju sytuacji w województwie, może się rozwinąć albo w kierunku przewoźnika mającego docelowo przejąć wszystkie linie, albo współpracy z Przewozami Regionalnymi. Taka jest chyba długofalowa koncepcja władz województwa podkarpackiego.
Dyr. generalny ZDG TOR przypomina, że każde województwo dofinansowuje pasażerskie przewozy kolejowe z własnych środków, aczkolwiek jednocześnie podkarpackie dostało mniejszą ogólną dotację z tytułu „janosikowego”.
– Z tego tytułu nastąpiło pewne przesunięcie środków, ale należy domniemywać, że jest to sytuacja przejściowa, doraźna, związana z przebudową obecnego modelu finansowania wewnątrz, a nie wizji roli kolei w województwie w ogóle – kończy Bogusław Kowalski.