icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kowalski: Strategia ochrony spółek energetycznych pilnie potrzebna

Ponad rok temu, 9 maja 2013 r z mównicy sejmowej poseł Piotr Naimski, apelował do koalicji PO-PSL o podjęcie natychmiastowych działań chroniących Grupę Azoty przed wrogim przejęciem. Dziś możliwe, że to zagrożenie staje się realne. Mówi o tym dziennikarzowi portalu BiznesAlert.pl Janusz Kowalski, ekspert bezpieczeństwa energetycznego.

–  W związku z prawdopodobieństwem prowadzenia przez Rosjan kampanii skupowania akcji z prawie 20 proc. puli rozproszonego akcjonariatu Grupy Azoty przez Nordicę i Acron Wiaczesława Kantora – zagrożenie stało się faktem. Naimski rok temu ostrzegał, że jak Rosjanie przekroczą 20 proc. to zażądają głosowania grupami oraz swojego członka w radzie nadzorczej. –  Co to oznaczałoby dla polskiej gospodarki? – pytamy eksperta – Oznaczałoby to, że wspierany przez Kreml koncern uzyska bezpośrednie informacje z najważniejszej polskiej spółki chemicznej. A przecież blisko 20 proc. zużycia gazu w Polsce przypada właśnie na chemię. Celem Kremla jest zaś przejmowanie bezpośrednich odbiorców sprzedawanego do Europy gazu, stąd ta akcja przeciw Azotom. Dziś niestety okazuje się, że po raz kolejny Piotr Naimski miał rację i mamy do czynienia z pierwszym etapem wrogiego przejęcia polskiej chemii przez Rosję – konkluduje  Janusz Kowalski. – W przeciwieństwie jednak do Węgrów, którzy przed podobnymi działaniami Kremla bronili od 2007 r. swojego flagowego koncernu paliwowego MOL skupując jego akcje na rynku, rząd PO-PSL zrobił dokładnie odwrotnie. Mając wiedzę, że Rosjanie posiadają już ponad 15 proc. akcji Azotów, rząd Tuska, w czasie gdy ministrem skarbu państwa był Mikołaj Budzanowski, sprzedał kolejny pakiet akcji i ograniczył udział Skarbu Państwa do 33 proc.

– Zamiast zrobić coś dokładnie odwrotnego czyli skupić maksymalnie dużo akcji, aby we własności skarbu państwa znalazło się ponad 50 proc. Rzeczą niezrozumiałą jest – powiedział nam ekspert – że Skarb Państwa nie zabezpieczył nawet tego, żeby wystawione na sprzedaż akcje nabyły instytucje finansowe, takie jak PKO BP czy PZU, będące pod kontrolą państwa polskiego. W efekcie dziś Grupa Azoty jest pierwszoplanowym celem strategicznego wrogiego przejęcia przez Rosjan. Oni zaś są konsekwentni i cierpliwi i mogą tego dokonać nawet za 6-10 lat. Beztroska polityka obecnego rządu, a właściwie jej brak w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, prowadzi do wniosku, że pilne staje się zrealizowanie najważniejszego postulatu programowego „Deklaracji Ostrołęckiej” Prawa i Sprawiedliwości  przedstawionej 11 czerwca w Ostrołęce: utworzenie silnego ośrodka centralizującego politykę gospodarczo-energetyczną Polski. Ministerstwa Energii. A pierwszym zadaniem szefa tego Ministerstwa musi być przyjęcie strategicznego planu obrony polskich spółek energetycznych i chemicznych przed wrogim przejęciem – puentuje Janusz Kowalski.

Ponad rok temu, 9 maja 2013 r z mównicy sejmowej poseł Piotr Naimski, apelował do koalicji PO-PSL o podjęcie natychmiastowych działań chroniących Grupę Azoty przed wrogim przejęciem. Dziś możliwe, że to zagrożenie staje się realne. Mówi o tym dziennikarzowi portalu BiznesAlert.pl Janusz Kowalski, ekspert bezpieczeństwa energetycznego.

–  W związku z prawdopodobieństwem prowadzenia przez Rosjan kampanii skupowania akcji z prawie 20 proc. puli rozproszonego akcjonariatu Grupy Azoty przez Nordicę i Acron Wiaczesława Kantora – zagrożenie stało się faktem. Naimski rok temu ostrzegał, że jak Rosjanie przekroczą 20 proc. to zażądają głosowania grupami oraz swojego członka w radzie nadzorczej. –  Co to oznaczałoby dla polskiej gospodarki? – pytamy eksperta – Oznaczałoby to, że wspierany przez Kreml koncern uzyska bezpośrednie informacje z najważniejszej polskiej spółki chemicznej. A przecież blisko 20 proc. zużycia gazu w Polsce przypada właśnie na chemię. Celem Kremla jest zaś przejmowanie bezpośrednich odbiorców sprzedawanego do Europy gazu, stąd ta akcja przeciw Azotom. Dziś niestety okazuje się, że po raz kolejny Piotr Naimski miał rację i mamy do czynienia z pierwszym etapem wrogiego przejęcia polskiej chemii przez Rosję – konkluduje  Janusz Kowalski. – W przeciwieństwie jednak do Węgrów, którzy przed podobnymi działaniami Kremla bronili od 2007 r. swojego flagowego koncernu paliwowego MOL skupując jego akcje na rynku, rząd PO-PSL zrobił dokładnie odwrotnie. Mając wiedzę, że Rosjanie posiadają już ponad 15 proc. akcji Azotów, rząd Tuska, w czasie gdy ministrem skarbu państwa był Mikołaj Budzanowski, sprzedał kolejny pakiet akcji i ograniczył udział Skarbu Państwa do 33 proc.

– Zamiast zrobić coś dokładnie odwrotnego czyli skupić maksymalnie dużo akcji, aby we własności skarbu państwa znalazło się ponad 50 proc. Rzeczą niezrozumiałą jest – powiedział nam ekspert – że Skarb Państwa nie zabezpieczył nawet tego, żeby wystawione na sprzedaż akcje nabyły instytucje finansowe, takie jak PKO BP czy PZU, będące pod kontrolą państwa polskiego. W efekcie dziś Grupa Azoty jest pierwszoplanowym celem strategicznego wrogiego przejęcia przez Rosjan. Oni zaś są konsekwentni i cierpliwi i mogą tego dokonać nawet za 6-10 lat. Beztroska polityka obecnego rządu, a właściwie jej brak w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, prowadzi do wniosku, że pilne staje się zrealizowanie najważniejszego postulatu programowego „Deklaracji Ostrołęckiej” Prawa i Sprawiedliwości  przedstawionej 11 czerwca w Ostrołęce: utworzenie silnego ośrodka centralizującego politykę gospodarczo-energetyczną Polski. Ministerstwa Energii. A pierwszym zadaniem szefa tego Ministerstwa musi być przyjęcie strategicznego planu obrony polskich spółek energetycznych i chemicznych przed wrogim przejęciem – puentuje Janusz Kowalski.

Najnowsze artykuły