Kraje bałtyckie i Ukraina krytykują Nord Stream 2

0
15
Nord Stream. Grafika: Gazprom

(Radio Wolna Europa/Wojciech Jakóbik)

Premier Estonii Taavi Roivas zapowiedział, że oczekuje od Komisji Europejskiej stwierdzenia, czy Nord Stream 2 jest zgodny z unijnym prawem. – Mamy poważne podejrzenia, że ten projekt nie spełnia wymogów trzeciego pakietu energetycznego. Wzywam Komisję do poważnego przyjrzenia się sprawie – powiedział.

Roivas rozmawiał na ten temat a łotewską premier Laimdotą Straujumą. Premierem Litwy Algirdasem Butkeviciusem i Ukrainy, Arsenijem Jaceniukiem w Rydze. – Jesteśmy wyjątkowo zaniepokojeni projektem Nord Stream 2 – powiedziała Straujuma po spotkaniu. Politycy państw bałtyckich mogą być zatem wsparciem dla Warszawy, która również krytykuje Nord Stream.

– Wierzymy, że ten projekt nie ma nic wspólnego z ekonomią, to bardziej polityka – ocenił premier Ukrainy. Ostrzegł przed dopuszczeniem do dominacji Moskwy na europejskim rynku gazu.

Projekt Nord Stream 2 zakłada budowę dwóch nitek morskiego gazociągu o przepustowości 55 mld m3 rocznie z Rosji do Niemiec. Za budowę magistrali będzie odpowiadała spółka New European Pipeline AG przemianowana na Nord Stream 2. Udziały w niej posiadają: Gazprom – 51 procent, E.On – 10 procent, BASF/Wintershall – 10 procent, Shell – 10 procent, OMV – 10 procent oraz Engie – 9 procent.

Więcej: Ile szabli ma naprawdę Polska przeciwko Nord Stream 2