Krym bez energii elektrycznej. Wprowadzono stan wyjątkowy

22 listopada 2015, 09:08 Alert

(UNIAN/Dożd TV/Wojciech Jakóbik)

Półwysep krymski widziany z kosmosu. Fot. Wikimedia Commons
Półwysep krymski widziany z kosmosu. Fot. Wikimedia Commons

Władze zajętego przez Rosjan Krymu przestawiły się na wykorzystanie awaryjnych rezerw energii elektrycznej po tym jak linie transmisyjne w obwodzie chersońskim na Ukrainie zostały wysadzone. Rosyjskie media oskarżają krymskich Tatarów i Prawy Sektor o blokowanie naprawy.

Cztery linie transmisyjne dostarczające energię elektryczną z Ukrainy na nielegalnie anektowany przez Rosjan Krym były jedynym źródłem dostaw dla Półwyspu. Spółka Krymenergo podaje, że został on „całkowicie odcięty od energii. Stosowne krymskie ministerstwo wprowadziło stan nadzwyczajny.

Częściowo lub całkowicie bez energii elektrycznej pozostaje prawie 1,9 mln ludzi.

W piątek nieznani sprawcy uszkodzili dwie z czterech linii transmisyjnych, co zmusiło nielegalne władze Krymu do ostrzeżenia o możliwości wystąpienia niedoborów energii. Od tego czasu krymski system elektroenergetyczny działa bez pomocy z zewnątrz. W sieci opublikowano zdjęcie z obciętym pylonem jednej z linii z tatarską flagą przytwierdzoną obok w okolicy miejscowości Czaplinka. Kiedy ukraińskie władze udały się na miejsce, by naprawić usterkę, Krymscy Tatarzy i prawicowa organizacja Prawy Sektor zablokowały ich prace. Sprawę musiała rozwiązać policja ukraińska. Prace naprawcze Ukrenergo trwają.

Źródło RIA Novosti w Ukrenergo podało, że naprawa może potrwać dwie doby. Według informacji Ukraińców Krym potrzebuje 1200 MW, a jest w stanie zapewnić sobie w najlepszym razie 600 MW. To także problem dla Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej, która stacjonuje w Sewastopolu.

W Sewastopolu częściowo przywrócono już dostawy, przy wykorzystaniu wszystkich dostępnych rezerw.

Warto przypomnieć, że Krym jest obecnie całkowicie zależny od dostaw energii elektrycznej z Ukrainy. Rosjanie pracują nad uruchomieniem mostu energetycznego, który miałby pozwolić na dostawy z Rosji. W Kijowie trwa spór polityczny o to, czy wobec faktu, że Rosjanie nielegalnie zajęli Krym i okupują część ukraińskiego Donbasu, należy słać na Półwysep energię elektryczną. Dotąd władze obstawały przy tym, by energię dostarczać, choć w mediach rosyjskich pojawiały się insynuacje pod ich adresem.