Kreml zwalcza kryzys paliwowy w Rosji, ale cena zimowego diesla wciąż rośnie pomimo przygotowań do wyborów prezydenckich w marcu 2024 roku.
Rząd rosyjski informuje o spotkaniu ministerstw energetyki, rolnictwa oraz przedstawicieli giełdy SPIMEX poświęconym kryzysowi paliwowemu. Obniżka dopłat do sprzedaży paliw na stacjach w Rosji skłoniła producentów do ograniczenia podaży, wywołując rekordowe ceny w wakacje 2023 roku i punktowe niedobory tych dóbr. Rosjanie chcieli w ten sposób zaoszczędzić nawet trzy biliony rubli potrzebne do łatania dziury budżetowej wywołanej inwazją na Ukrainie, ale jesienią zdecydowali o przywróceniu dopłat. Jednocześnie wprowadzili zakaz eksportu paliw, który został stopniowo ograniczony tylko do zimowego diesla.
Neftegaz.ru wylicza, że ceny benzyny i oleju napędowego w hurcie dalej spadają, nie licząc gatunku zimowego diesla. Benzyna AI-92 kosztowała ponad 42 tysiące rubli, AI-95 – 47 tysięcy rubli, letni diesel – 53 tysiące, a zimowy -73 tysiące. Ten ostatni dalej drożeje.
Ministerstwo energetyki poleciło producentom zapewnienie odpowiedniej podaży tego rodzaju paliwa. Specjalna uwaga ma zostać poświęcona Dalekiemu Wschodowi, Krajowi Krasnojarskiemu, Ałtajowi, Tuwie i Dagestanowi, gdzie nadal mogą pojawiać się niedobory. Ministerstwo transportu ma zapewnić ograniczenie opóźnień dystrybucji drogowej i kolejowej paliw.
Źródła Kommiersanta przekonują, że niedobór diesla zimowego w Rosji się utrzyma pomimo wzrostu jego produkcji w ostatnich latach. Wyzwaniem pozostaje szara strefa, to znaczy sprzedaż z większym zyskiem za granicą pomimo kontroli rządu. Poziom eksportu tego rodzaju to 30-40 tysięcy ton miesięcznie. Rozmówcy gazety ostrzegają, że ceny wszystkich paliw mogą znowu wzrosnąć po wyborach prezydenckich w połowie marca 2024 roku, bo tak już było w 2018 roku. Obecny prezydent Władimir Putin ma zamiar ubiegać się w nich o trzecią kadencję możliwą dzięki ostatnim zmianom prawa rosyjskiego. Niedostatki demokracji w Rosji dają mu największe szanse na wygraną.
Neftegaz.ru / Kommiersant / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Polski kryzys paliwowy? Na razie drogi olej napędowy