KOMENTARZ
Krzysztof Księżopolski
Uniwersytet Warszawski
Mimo, iż obaj uczestnicy II tury wyborów prezydenckich w swoich hasłach wyborczych posługują się pojęciem „bezpieczeństwo” (Andrzej Duda: „Rodzina, praca, bezpieczeństwo i dialog”, Bronisław Komorowski: „Wybierz zgodę i bezpieczeństwo”), zgodnie z przewidywaniami kandydaci nie podejmowali trudnych kwestii węgla oraz szczątkowo zagadnienie bezpieczeństwa energetycznego, czy polityki klimatycznej.
Andrzej Duda w zakresie bezpieczeństwa energetycznego opowiada się za dywersyfikacją i wzmocnieniem potencjału energetycznego. Nie zgadza się na odchodzenie od węgla i uważa politykę rządu Platformy Obywatelskiej za sprzeczną ze strategicznym interesem Polski.
Podjęta próba włączenia do dyskursu podczas kampanii kwestii Unii Energetycznej i zgody rządu na dekarbonizację na ostatnim posiedzeniu Rady Europejskiej okazała się nieskuteczna. Kancelaria Prezydenta stwierdziła, iż te kwestie pozostają w gestii rządu. Z drugiej strony Andrzej Duda sygnalizuje potrzebę zmian w sektorze górniczym, co zaowocowało sformułowaniem „Paktu dla Śląska”. Wskazuje on na potrzebę dialogu z udziałem Prezydenta i przedstawicieli śląskich samorządów, związków zawodowych, związków pracodawców, a także rządu. Również w podobnym tonie wypowiada się obecna głowa państwa wzywając do konsensusu politycznego w sprawie bezpieczeństwa energetycznego. Jednocześnie podobnie jak kontrkandydat uznaje ,iż „węgiel jest i będzie długo jeszcze jednym z najważniejszych, strategicznych surowców energetycznych”.
Kwestie odnawialnych źródeł energii i partycypacji obywateli w sektorze energetycznym nie są przedmiotem debaty ponieważ zarówno PiS popierający Andrzeja Dudę jak również urzędujący Prezydent Bronisław Komorowski opowiedzieli się za poprawką prosumencką – żaden z nich jednak, nie akcentował tej kwestii w wystąpieniach publicznych w okresie kampanii poprzedzającej I turę.
Reasumując, obaj pretendenci do fotela prezydenta unikają trudnych i skomplikowanych zagadnień polityki klimatyczno-energetycznej budując swoją kampanie na emocjach. Wejście, któregoś z kandydatów w ten skomplikowany obszar może powodować zaburzenie narracji. Nie należy się spodziewać, że tematyka ta pojawi się przed 24 maja, tym bardziej, iż są to problemy złożone, których istotę trudno byłoby wytłumaczyć w ciągu dziesięciu dni jakie pozostały do ciszy wyborczej.
Jednocześnie można się spodziewać, że w perspektywie wyborów parlamentarnych, które odbędą się pod koniec roku, powrócą do dyskursu publicznego kwestie Unii Energetycznej, budowy niskoemisyjnej gospodarki, czy dekarbonizacji oraz odnawialnych źródeł energii. Tym bardziej, iż elektorat antysystemowy popierający Pawła Kukiza i innych kandydatów może być zainteresowany wspieraniem obywateli produkujących energię w opozycji do koncernów energetycznych i rządu.