Odcięcie przez Gazprom dostaw gazu przez Ukrainę to wydarzenie, które redefiniuje globalny rynek energii. Na zmianie korzystają kraje rozwijające infrastrukturę LNG, eksporterzy gazu oraz inwestorzy w odnawialne źródła energii. Rosja również umacnia swoją pozycję, kierując eksport na rynki azjatyckie. W tym tekście analizujemy, kto wychodzi na plus w tej energetycznej układance.
Odcięcie dostaw gazu przez Gazprom poprzez Ukrainę to istotna zmiana w globalnym rynku energii, która niesie konsekwencje gospodarcze i polityczne. Na tym kroku zyskają przede wszystkim ci, którzy potrafią szybko dostosować się do nowych warunków. Kluczową rolę odegrają eksporterzy gazu, państwa rozwijające infrastrukturę LNG, inwestorzy w odnawialne źródła energii (OZE) oraz Rosja, która buduje nowe szlaki eksportowe do Azji.
Zyski Rosji i rola Nord Stream 2
Rosja wykorzystuje konflikt gazowy z Ukrainą, aby zmienić kierunki eksportu gazu do Europy i Azji. W ostatnich latach Gazprom intensywnie promował projekty omijające terytorium Ukrainy, takie jak Nord Stream 2 oraz Turkish Stream. Zakończenie dostaw przez ukraińskie gazociągi pozwala Moskwie uniknąć płacenia Ukrainie opłat tranzytowych, które w 2021 roku wyniosły około 1,2 miliarda dolarów. To realne oszczędności, które Rosja może przeznaczyć na… finansowanie wojny.
Turcja także czerpie korzyści z odcięcia ukraińskiego szlaku tranzytowego. Turkish Stream wzmacnia jej pozycję jako centrum dystrybucji gazu na południu Europy. To nie tylko zysk gospodarczy, ale także narzędzie politycznego wpływu w regionie.
Przykład Chin pokazuje, że Rosja szybko adaptuje się do zmieniającego się rynku. Eksport gazu do Państwa Środka gwałtownie rośnie. Gazociąg Siła Syberii, uruchomiony w 2019 roku, już teraz dostarcza około 38 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie, a jego rozbudowa pozwoli zwiększyć tę ilość o kolejne 50 procent do 2025 roku. Chiny stają się kluczowym partnerem dla Rosji w sytuacji, gdy Europa stopniowo redukuje zależność od rosyjskich surowców.
Kraje rozwijające LNG i OZE jako beneficjenci zmian
Europa, zmagając się z ograniczeniami w dostawach gazu z Rosji, intensywnie inwestuje w dywersyfikację źródeł energii. Kluczową rolę odgrywa tu gaz skroplony (LNG), którego największymi dostawcami są Stany Zjednoczone, Katar oraz Norwegia. Stany Zjednoczone zyskują szczególnie. W 2023 roku eksport LNG z USA do Europy osiągnął rekordowe poziomy, pokrywając 40 procent europejskiego zapotrzebowania na ten surowiec. Terminale LNG w Holandii, Polsce i Hiszpanii pozwoliły zmniejszyć zależność od rosyjskiego gazu rurociągowego. Przykładowo, Polska zbudowała terminal LNG w Świnoujściu, który obecnie pozwala na import 5 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie, a w planach jest jego rozbudowa do 7,5 miliarda metrów sześciennych.
Katar również umacnia swoją pozycję na rynku LNG. Państwo to prowadzi zaawansowane negocjacje z krajami europejskimi w sprawie długoterminowych kontraktów. Warto zwrócić uwagę, że Katar inwestuje miliardy dolarów w rozbudowę swoich możliwości eksportowych, co pozwoli mu sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu Europy. Jednocześnie Norwegia staje się jeszcze ważniejszym graczem. Już teraz pokrywa ponad 30 procent europejskiego zapotrzebowania na gaz. Rozwój nowych złóż, takich jak Johan Sverdrup, daje Norwegii możliwość dalszego zwiększania eksportu.
Warto zauważyć również, że kraje europejskie od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie przyspieszają rozwój odnawialnych źródeł energii. Rosnące ceny gazu powodują, że OZE stają się bardziej konkurencyjne. W 2024 roku udział odnawialnych źródeł w europejskim miksie energetycznym przekroczył 40 procent. Niemcy, Francja czy Hiszpania inwestują w rozwój farm wiatrowych na lądzie i morzu oraz fotowoltaikę.
Zmiana kierunków dostaw gazu z Rosji otwiera nowe możliwości dla wielu państw i firm. Eksporterzy LNG, rozwijające się rynki OZE oraz nowe centra tranzytowe na południu Europy i w Azji to najwięksi beneficjenci tego procesu.