Przez pięć lat (2018-2022) Warszawa Gdańska będzie zastępować trzy dworce dalekobieżne stolicy – Zachodnią, Centralną i Wschodnią. Kolejarze chcą dobudować jeden brakujący peron, ale to nie rozwiązuje problemów Dworca Gdańskiego. – Jeśli pasażerowie nie będą dobrze obsługiwani, to kolej odczuje odpływ pasażerów – ostrzegł Rynek Kolejowy. – Dla wszystkich zarządców infrastruktury i operatorów konieczność prowadzenia dużych remontów czy modernizacji spędza sen z powiek. Sama uczestniczyłam w wielu seminariach i debatach na ten temat, podczas których dyskutanci mówili o konieczności kierowania wielkich potoków pasażerów do innych środków komunikacji na czas przeprowadzanych inwestycji – informuje w rozmowie z naszym portalem Małgorzata Kuczewska-Łaska, b. prezes spółki Przewozy Regionalne.
Przypomina ona, że w Warszawie remont będzie prowadzony w dwóch etapach: najpierw torów podmiejskich, potem – dalekobieżnych. Będzie wiązało się to z przebudową, a nawet całkowitym rozebraniem wiaduktów kolejowych, stąd tak długi, pięcioletni okres całej inwestycji.
– W tej sytuacji kluczową kwestią będzie zapewnienie dobrej współpracy przewoźników i władz miasta, a być może także okaże się konieczna zmiana pewnych przepisów – uważa Małgorzata Kuczewska-Łaska. – Należałoby uporządkować przepisy dotyczące kolejowej komunikacji zastępczej. W tej sprawie istnieje wiele nieścisłości i nieporozumień. Nie są precyzyjnie określone zasady na jakich jest ona organizowana. Wynikają z tego poważne problemy natury administracyjnej.
Ostatnio przeżywały je – jak przypomina nasza rozmówczyni – Koleje Mazowieckie i PKP Intercity, które w przetargu zamówiły przewoźników autobusowych. Zaś później okazało się, że obaj przewoźnicy mieli problemy z mandatami drogowymi.
– Na szczęście zostało jeszcze trochę czasu do przygotowania się – uważa Kuczewska-Łaska. – Niewątpliwie nastąpią poważne utrudnienia dla pasażerów. Myślę, że najbardziej odczuwalny przez nich będzie remont torów linii podmiejskich, który spowoduje uciążliwości codziennego życia. Dojeżdżający codziennie do pracy będą musieli zmienić sposób podróżowania. W najtrudniejszej sytuacji znajdą się pasażerowie z kierunku Pruszkowa, Grodziska, choć tam, na szczęście będzie się można posiłkować kolejką WKD. Zaś podróże dalekobieżne zdarzają się każdemu rzadziej. Dojazd do zastępczego dworca, o ile zostanie dobrze zorganizowany, nie powinien stanowić aż tak dużego problemu.
Zdaniem b. szefowej Przewozów Regionalnych Dworzec Gdański nie jest miejscem źle skomunikowanym. Dochodzi tam przecież linia metra, którego rozbudowa poprawi komunikację w całej Warszawie.
– Moim zdaniem planowany remont Warszawskiego Węzła Komunikacyjnego jest i tak problemem łatwiejszym do rozwiązania, niż gdyby podobne przedsięwzięcie miało być przeprowadzane w Paryżu – uważa rozmówczyni BiznesAlert.pl. – Mimo wszystko jest u nas mniejszy ruch drogowy, a także zdecydowanie mniejsze natężenie ruchu pojazdów transportu publicznego. Właściwa współpraca kolejowych firm przewozowych z miastem powinna dać nadzieję, że całe planowane przedsięwzięcie zostanie dobrze zrobione. Na szczęście w Warszawie właścicielem Kolei Mazowieckich i WKD jest Urząd Marszałkowski, a SKM – miasto Warszawa i to powinno ułatwiać dobrą współpracę wszystkich tych instytucji.
Dla porównania Kuczewska-Łaska przypomina, że przez kilka lat udało się bez większych problemów wytrzymać mieszkańcom miasta utrudnienia związane z zamknięciem ul. Świętokrzyskiej i Prostej związane z budową II linii metra oraz wiaduktami wjazdowymi i zjazdowymi na dwa mosty.
– Wobec tego perturbacje w związku z remontem linii średnicowej nie powinny być bardziej uciążliwe dla miasta – mówi nasza rozmówczyni. – W porównaniu do innych wielkich miast europejskich komunikacja w stolicy nie opiera się aż tak bardzo na kolei. Tam wyłączenie z użytkowania kolei czy jakiegokolwiek odcinka metra wydaje się nie do wyobrażenia. U nas trzeba się będzie po prostu liczyć z większym zatłoczeniem na drogach. Miasto powinno więc odpowiednio koordynować ewentualne remonty na drogach, tak by nie dochodziło do niepotrzebnych spiętrzeń tego typu robót – kończy Małgorzata Kuczewska-Łaska.