Kuk: Rzeczywistą skalę procederu w PKP Cargo określi prokuratura

1 października 2014, 07:08 Infrastruktura

Jak informowaliśmy przeprowadzona przez spółkę PKP Cargo kontrola wykazała, że lokomotywy sprzedawane przez firmę w latach 2010-2013 w celu złomowania mogły stać się przedmiotem ponownej eksploatacji w innych spółkach przewozowych prowadzących działalność konkurencyjną. Zysk osób zaangażowanych w powyższy proceder może sięgać wielu milionów zł.

– W oparciu o efekty i wnioski z przeprowadzonej przez nas kontroli, uwzględniającej fakt złomowania lokomotyw w okresie 2010-2013, złożyliśmy jako PKP Cargo zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie podejrzenia eksploatowania lokomotyw przeznaczonych na złom przez innych przewoźników – stwierdza w wypowiedzi dla naszego portalu Mirosław Kuk, rzecznik prasowy PKP Cargo SA.

W jego opinii o szczegóły postępu prac należy pytać już bezpośrednio w prokuraturze.
– Przeprowadzona przez PKP Cargo kontrola wykazała, że w latach 2010-2013 z kilkuset lokomotyw przeznaczonych przez nas do zezłomowania, wiele mogło trafić do ponownej eksploatacji – twierdzi dalej rzecznik firmy. – Rzeczywista skala procederu polegającego na dopuszczaniu do ruchu przeznaczonych na złom lokomotyw zostanie dopiero określona w ramach prowadzonego przez prokuraturę postępowania.

Również między innymi w tym celu spółka PKP Cargo oddała tę sprawę w ręce organów ściągania.
– Z naszej perspektywy kluczowe są w tym przypadku dwa elementy – stwierdza Mirosław Kuk. – Po pierwsze, nasze lokomotywy, które zostały przeznaczone na złom, mogły stać się przedmiotem ponownej eksploatacji w innych spółkach przewozowych, które prowadzą działalność konkurencyjną. Po drugie, ze względu na stan techniczny takie lokomotywy stanowić mogą realne zagrożenie dla ruchu kolejowego. Zdaniem rzecznika PKP Cargo, aby uniknąć w przyszłości tego typu sytuacji, powinny być przede wszystkim przestrzegane zapisy podpisywanych umów.

– Lokomotywy przeznaczone na złom sprzedajemy zewnętrznym firmom specjalizującym się w złomowaniu ciężkiego sprzętu – zaznacza rzecznik. – W umowach zawsze zastrzegamy, że zarówno same lokomotywy, jak również ich części nie mogą stać się przedmiotem ponownej eksploatacji. W tym celu wraki te powinny być poddawane specjalnym zabiegom fizycznego uszkadzania elementów konstrukcyjnych pojazdów, kół i głowicy silnika, co uniemożliwia ich ponowną eksploatację.
Na zakończenie Mirosław Kuk zauważa: – jeśli podpisywane przez nas umowy byłyby przestrzegane, nie dochodziłoby do sytuacji, z jakimi obecnie mamy do czynienia.