icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kulczycka: Budowa elektrowni wiatrowych w pobliżu lasów i zabudowań ma być zakazana. W Sejmie toczą się prace nad tzw. ustawą odległościową

Dziś sejmowa podkomisja zajmie się projektem przepisów dotyczących zmian w ustawach o zagospodarowaniu przestrzennym, prawie budowlanym i innych aktach prawnych. Według propozycji autorstwa Prawa i Sprawiedliwości farmy wiatrowe nie będą mogły powstawać w odległości mniejszej niż 3 km od lasów i zabudowań. Ma to przynieść korzyści zdrowotne, jednak organizacje społeczne i eksperci obawiają się, że regulacja zniszczy polską energetykę wiatrową i obniży bezpieczeństwo energetyczne kraju. 

Konfederacja Lewiatan obawia się, że w efekcie nowych regulacji, wprowadzających wymóg stawiania wiatraków w odległości co najmniej 3 kilometrów od lasów i zabudowań, zostanie całkowicie zahamowany rozwój energetyki odnawialnej w Polsce. A na tym z kolei może stracić bezpieczeństwo energetyczne kraju.

 – W Polsce zabudowa jest bardzo rozrzucona, a 30 proc. powierzchni kraju stanowią lasy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Daria Kulczycka, ekspert ds. energetycznych Konfederacji Lewiatan. – Jeżeli taki przepis zostanie wprowadzony, to w bardzo wielu gminach elektrownie wiatrowe w ogóle nie będą mogły powstać  Co więcej, ponieważ prawo zgodnie z projektem ma działać wstecz, to te, które już istnieją, będą musiały zostać rozebrane.

Według Konfederacji Lewiatan przyjęcie takiego rozwiązania oznaczać może gigantyczne straty, zwłaszcza dla gmin.

 – Wiatraki przynoszą dochód dzięki podatkowi od nieruchomości czy od budowli – zauważa Kulczycka. – Na przykład w Wielkopolsce są gminy, w których wiatraków jest 60. Ich likwidacja byłaby poważnym ciosem dla gminnego budżetu.

Według ekspertki, istniejące regulacje są i tak dość rygorystyczne, a proponowane przez PiS zmiany sprawiłyby, że ustawa byłaby najbardziej restrykcyjną w Europie.

 – Uważamy, że istniejące przepisy prawa są wystarczające do tego, żeby wiatraki powstawały, a jednocześnie nie wprowadzały zakłócenia dla mieszkańców i dla krajobrazu Polski – mówi Kulczycka.

Przeciwko propozycjom PiS występują również przedstawiciele branży energii odnawialnej. Zdaniem Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, odległość 3 km jest ustalona arbitralnie, a nowa regulacja jest równoznaczna z zakazem działania polskiej energetyki wiatrowej, co utrudni m.in. realizację unijnych wymogów klimatycznych. Do odrzucenia projektu ustawy wezwało też Stowarzyszenie Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej.

Newseria.pl

Dziś sejmowa podkomisja zajmie się projektem przepisów dotyczących zmian w ustawach o zagospodarowaniu przestrzennym, prawie budowlanym i innych aktach prawnych. Według propozycji autorstwa Prawa i Sprawiedliwości farmy wiatrowe nie będą mogły powstawać w odległości mniejszej niż 3 km od lasów i zabudowań. Ma to przynieść korzyści zdrowotne, jednak organizacje społeczne i eksperci obawiają się, że regulacja zniszczy polską energetykę wiatrową i obniży bezpieczeństwo energetyczne kraju. 

Konfederacja Lewiatan obawia się, że w efekcie nowych regulacji, wprowadzających wymóg stawiania wiatraków w odległości co najmniej 3 kilometrów od lasów i zabudowań, zostanie całkowicie zahamowany rozwój energetyki odnawialnej w Polsce. A na tym z kolei może stracić bezpieczeństwo energetyczne kraju.

 – W Polsce zabudowa jest bardzo rozrzucona, a 30 proc. powierzchni kraju stanowią lasy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Daria Kulczycka, ekspert ds. energetycznych Konfederacji Lewiatan. – Jeżeli taki przepis zostanie wprowadzony, to w bardzo wielu gminach elektrownie wiatrowe w ogóle nie będą mogły powstać  Co więcej, ponieważ prawo zgodnie z projektem ma działać wstecz, to te, które już istnieją, będą musiały zostać rozebrane.

Według Konfederacji Lewiatan przyjęcie takiego rozwiązania oznaczać może gigantyczne straty, zwłaszcza dla gmin.

 – Wiatraki przynoszą dochód dzięki podatkowi od nieruchomości czy od budowli – zauważa Kulczycka. – Na przykład w Wielkopolsce są gminy, w których wiatraków jest 60. Ich likwidacja byłaby poważnym ciosem dla gminnego budżetu.

Według ekspertki, istniejące regulacje są i tak dość rygorystyczne, a proponowane przez PiS zmiany sprawiłyby, że ustawa byłaby najbardziej restrykcyjną w Europie.

 – Uważamy, że istniejące przepisy prawa są wystarczające do tego, żeby wiatraki powstawały, a jednocześnie nie wprowadzały zakłócenia dla mieszkańców i dla krajobrazu Polski – mówi Kulczycka.

Przeciwko propozycjom PiS występują również przedstawiciele branży energii odnawialnej. Zdaniem Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, odległość 3 km jest ustalona arbitralnie, a nowa regulacja jest równoznaczna z zakazem działania polskiej energetyki wiatrowej, co utrudni m.in. realizację unijnych wymogów klimatycznych. Do odrzucenia projektu ustawy wezwało też Stowarzyszenie Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej.

Newseria.pl

Najnowsze artykuły