– Nie ma wodoru niskoemisyjnego bez OZE, a z drugiej strony nie możemy zwiększać penetracji OZE, jeżeli nie będziemy rozwijali magazynów energii – wyliczał prof. Jakub Kupecki podczas debaty zorganizowanej przez Stowarzyszenie „Z energią o prawie”.
Wodór potrzebuje OZE
– Polska strategia wodorowa ma dużo dobrych komponentów. Wszyscy, którzy byli zaangażowani w polską strategię wodorową wiedzą, że ma swoje mankamenty i spłynie na nią fala krytyki. Dzięki strategii zaczniemy pewien proces, będzie ona jednak wymagała za chwilę rewizji. Dokument ten należy traktować jak mapę, którą możemy rozłożyć na stole i popatrzeć, w którym kierunku możemy podążać – powiedział prof. Jakub Kupecki podczas dyskusji.
Prof. Kupecki zaznaczył, że z obecnej strategi wodorowej niektórzy mogą wyciąć pewne elementy, które zostaną wykorzystane w strategii przedsiębiorstwa.- Niektórzy wytną z tej strategii pewne elementy, które są korzystne dla przedsiębiorstwa albo odnoszą się do biznesu. Przedsiębiorcy mogą oprzeć na tych elementach swoją dalszą działalność, traktując mapę jako kierunkowskaz. Wiele podmiotów potrzebowała strategii, by uwierzyć w swoje własne pomysły, i to jest największy sukces, jaki odnieśliśmy – zaznaczył.
– Teraz stajemy w sytuacji gdzie wiele podmiotów zaczyna wchodzić w technologie wodorowe, między innymi dlatego, że mamy do czynienia z podatkiem węglowym czy też zmianą statusu gazu, który z paliwa docelowego został paliwem przejściowym – wspomnial Jakub Kupecki.
Podczas debaty zostały również poruszone kwestie związane z opłacalnością technologii wodorowych. Do kwestii opłacalności profesor odniósł się w następujący sposób. – Uważam, że w przypadku wodoru powinniśmy patrzeć nie na capex-y a opexy, które w przypadku technologii wodorowych są wysokie. Te opexy są bardzo mocno kompensowane, tym jak duże koszty są przypisywane klasycznym technologiom energetycznym. Podatek węglowy został wymyślony po to, aby zmusić nas do patrzenia na alternatywne rozwiązania energetyczne. Wzrost ceny CO2 powoduje, że patrzymy w inną stronę – zaznaczył Kupecki
Podczas spotkania trwała dyskusja nie tylko o zaletach wodoru, lecz również o minusach związanych z rozwojem technologii wodorowych w Polsce. – Musimy być bardzo ostrożni aby nie zbudować utopijnej wizji, że mamy jedno narzędzie do rozwiązania wszystkich problemów. Jeśli zaczynamy powtarzać narrację sukcesu, że to się na pewno uda i ma same plus, nie ma żadnych wad, koszty będą spadały w trybie geometrycznym, możemy dojść do złudnego podejścia i widzieć w wodorze narzędzie zbawienia przemysłu, energetyki, odwrócenie problemu emisji dwutlenku węgla. To, co powinniśmy robić, to pokazywanie wszystkich plusów i minusów, tak aby obraz był kompletny. Mamy pewien problem legislacyjnym, nie ma prawa wodorowego i wiele podmiotów wstrzymuje swoje działania strategiczne w obszarze wodoru mówiąc, że nie możemy wykonywać poważnych ruchów, wchodzić w poważne inwestycje infrastrukturalne jeżeli nie wiemy co za pół roku zaproponuje nam ustawodawca w zakresie interpretacji, mechanizmów wsparcia, pewnego rodzaju systemu regulacji rynku wodoru, który tworzymy – powiedział prof. Jakub Kupecki
Jako największy problem związany z wodorem został wskazany brak odpowiedniej legislacji. – Minusem jest podwyższone ryzyko legislacyjne, a właściwe brak legislacji, która może być pewną niewiadomą. Znanym z doświadczeń ostatnich lat dużo problemów kiedy pewne ustawy wprowadzone np. dla energetyki wiatrowej zaskakująco zmieniały całe realia funkcjonowania rynku. Myślę, że dlatego aktywności wodorowe są mniej bankowalne niż by nam się wydawało. Mało który podmiot wchodzi w wodór, dlatego że to się opłaca tu i teraz. Raczej są to działania tych, którzy zaczynają kreować rynek, wprowadzając wodór i może w niektórych przypadkach robią to dlatego, że jest to ucieczka do przodu przed pewnymi problemami, które możemy dzisiaj prognozować, chociażby dla energetyki gazowej – dodał Kupecki.
Paneliści rozmawiali również o dużym potencjalewodoru w Polsce. Profesor Kupecki stwierdził, iż sytuacja nie jest zła. – Jesteśmy na etapie wielu pilotaży, instalacji demonstracyjnych, przechodzimy w coraz większą skalę. To, co jest dla nas pewnym wyzwaniem to odpowiedź na pytanie gdzie jest próg, który jest do udźwignięcia przez podmioty, które są na styku świata nauki i biznesu. Nasza strategia oczekuje działania gdzie local content pojawi się za chwilę w formie zakładów produkcyjnych – wspomniał Kupecki.
W dyskusji pojawił się także głos, iż ważną rolę dla rozwoju niskoemisyjnego wodoru stanowi rozwój OZE. Prof. Kupecki powiedział: – Nie ma wodoru niskoemisyjnego bez OZE, a z drugiej strony nie możemy zwiększać penetracji OZE, jeżeli nie będziemy rozwijali magazynów energii – wyliczał.
Opracował Aleksander Tretyn