icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kurtyka: Nord Stream 2 jest sprzeczny z polityką dywersyfikacji i liberalizacji rynku gazu w Europie

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Energii Michał Kurtyka 25 maja 2018 r. w Brukseli wziął udział w konferencji „CEE as a gas gateway to Europe”. Spotkanie poświęcone było problemowi przesyłu gazu przez terytorium Ukrainy i Europy Środkowo-Wschodniej i miało zwrócić uwagę na zagrożenia związane z gazociągiem Nord Stream 2 w kontekście przyszłej architektury dostaw gazu do Europy.

Wiceminister Michał Kurtyka podczas wydarzenia podkreślił, że otwarcie rozmów trójstronnych między Komisją Europejską i Ukrainą jest jednym z wielu aspektów dyskusji o przyszłości europejskiego rynku energii. – Nord Stream 2 swoimi konsekwencjami wykracza dalece poza dyskusje o tranzycie gazu przez Ukrainę. Jego budowa negatywnie wpłynie nie tylko na rozwój konkurencyjnego rynku gazu w całej Europie, ale również będzie mieć daleko posunięte skutki polityczne – podkreślił. Ocenił, że reakcja strony rosyjskiej na ostatni wyrok arbitrażowy w sporze Ukrainą, czy podejście do kwestii porozumień budapesztańskich nie pozwala wierzyć, że Europa będzie mieć pewność przestrzegania przyjętych zobowiązań. – Po zbudowaniu gazociągu Rosja dostanie narzędzie wywierania presji i umacniania pozycji dominującej, nie tylko względem Ukrainy – dodał.

Zdaniem wiceministra Michała Kurtyki rozmowy trójstronne nie powinny mieć wpływu na prace legislacyjne dotyczące objęcia gazociągów z państw trzecich regulacjami prawa UE. Wskazał, że projekt Nord Stream 2 stoi w sprzeczności z prowadzoną od kilkunastu lat przez Unię Europejską polityką dywersyfikacji i liberalizacji europejskiego rynku gazu. Budowana przez ostatnie lata infrastruktura gazowa z wykorzystaniem funduszy europejskich nie powinna być narzędziem w umacnianiu pozycji gazu rosyjskiego, w szczególności w obliczu strategii UE dywersyfikacji dostaw nośników energii. – Niedopuszczalna jest sytuacja, kiedy przepisy pakietów energetycznych UE, gwarantujące konkurencję na rynku gazu, nie mają zastosowania do infrastruktury o tak dużych konsekwencjach dla europejskiego sektora. Niebezpieczny jest również brak konsensusu dla tej sprawy w UE, co stanowi zagrożenie dla solidarności UE – dodał.

Przedstawiciel Ministerstwa Energii odniósł się również do przyjętej 24 maja br. przez KE decyzji zobowiązaniowej wobec Gazpromu – Jesteśmy rozczarowani. Dyskusyjna jest dla nas decyzja KE o przyjęciu wobec Gazpromu innego sposobu procedowania niż np. w przypadkach Google, Intela, czy Microsoft. Skala naruszeń przez Gazprom europejskiego prawa konkurencji przez lata była znacząca. Polska odczuła dobitnie nadużywanie pozycji dominującej partnera rosyjskiego w czasie negocjacji w 2010 r., kiedy ten ściśle wiązał kwestie dostaw gazu z funkcjonowaniem infrastruktury – podkreślił wiceminister Kurtyka.

– KE nie wzięła pod uwagę kluczowych postulatów zgłaszanych w konsultacjach rynkowych. W naszej ocenie przyjęte zobowiązania skutkują uniknięciem kar i mogą nie zmienić postępowania Gazpromu, a w dochodzeniu rekompensat poszkodowani zostali pozostawieni sami sobie – uzupełnił wiceszef resortu – Nie wykluczam postępowań sądowych w tej sprawie. Niestety, biorąc pod uwagę realia, będą one skomplikowane i długotrwałe – powiedział.

Wiceminister Kurtyka wskazał, że decyzja KE to nie koniec postępowania, a dopiero jego początek. – Od teraz będziemy też bacznie przyglądać się działaniom Gazpromu na europejskim rynku. Pamiętajmy, że koncern może zostać w ciągu kolejnych ośmiu lat ukarany za nieprzestrzeganie prawa bez ponownego postępowania. Dla nas ważnym wyznacznikiem tego, czy i jak Gazprom przestrzega reguł europejskiego rynku gazu, będzie stanowisko koncernu w postępowaniu arbitrażowym z PGNiG S.A. Również KE powinna stale monitorować wdrażanie prawa europejskiego na gazociągu jamalskim oraz działania Gazpromu i Rosji względem Polski w zakresie dostaw gazu po 2019 r. – podkreślił, przywołując korespondencję Rosjan kierowaną do Ministerstwa Energii z groźbami przerwania dostaw gazu do Polski – To będzie prawdziwy test przestrzegania prawa energetycznego i antymonopolowego UE przez stronę rosyjską – ocenił.

Sekretarz Stanu w ME stwierdził również, że w czasie toczącego się przez sześć lat postępowania Polska sama dokonała znaczących postępów w ograniczaniu roli Gazpromu jako dominującego dostawcy gazu – Zbudowaliśmy Terminal LNG, ponad 2000 km gazociągów, połączenia transgraniczne z sąsiadami, zmodernizowaliśmy architekturę rynku gazu. Udało nam się też wymóc na Gazpromie ustępstwa w zakresie klauzul destynacyjnych czy klauzul cenowych. Podejmujemy również dalsze działania dywersyfikacyjne, wymieniając chociażby gazociąg Baltic Pipe czy rozbudowę terminala LNG. Nie czekamy na decyzje KE, ale to nasze własne działania uodparniają nas na zachowania dostawcy – podkreślił.

Ministerstwo Energii

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Energii Michał Kurtyka 25 maja 2018 r. w Brukseli wziął udział w konferencji „CEE as a gas gateway to Europe”. Spotkanie poświęcone było problemowi przesyłu gazu przez terytorium Ukrainy i Europy Środkowo-Wschodniej i miało zwrócić uwagę na zagrożenia związane z gazociągiem Nord Stream 2 w kontekście przyszłej architektury dostaw gazu do Europy.

Wiceminister Michał Kurtyka podczas wydarzenia podkreślił, że otwarcie rozmów trójstronnych między Komisją Europejską i Ukrainą jest jednym z wielu aspektów dyskusji o przyszłości europejskiego rynku energii. – Nord Stream 2 swoimi konsekwencjami wykracza dalece poza dyskusje o tranzycie gazu przez Ukrainę. Jego budowa negatywnie wpłynie nie tylko na rozwój konkurencyjnego rynku gazu w całej Europie, ale również będzie mieć daleko posunięte skutki polityczne – podkreślił. Ocenił, że reakcja strony rosyjskiej na ostatni wyrok arbitrażowy w sporze Ukrainą, czy podejście do kwestii porozumień budapesztańskich nie pozwala wierzyć, że Europa będzie mieć pewność przestrzegania przyjętych zobowiązań. – Po zbudowaniu gazociągu Rosja dostanie narzędzie wywierania presji i umacniania pozycji dominującej, nie tylko względem Ukrainy – dodał.

Zdaniem wiceministra Michała Kurtyki rozmowy trójstronne nie powinny mieć wpływu na prace legislacyjne dotyczące objęcia gazociągów z państw trzecich regulacjami prawa UE. Wskazał, że projekt Nord Stream 2 stoi w sprzeczności z prowadzoną od kilkunastu lat przez Unię Europejską polityką dywersyfikacji i liberalizacji europejskiego rynku gazu. Budowana przez ostatnie lata infrastruktura gazowa z wykorzystaniem funduszy europejskich nie powinna być narzędziem w umacnianiu pozycji gazu rosyjskiego, w szczególności w obliczu strategii UE dywersyfikacji dostaw nośników energii. – Niedopuszczalna jest sytuacja, kiedy przepisy pakietów energetycznych UE, gwarantujące konkurencję na rynku gazu, nie mają zastosowania do infrastruktury o tak dużych konsekwencjach dla europejskiego sektora. Niebezpieczny jest również brak konsensusu dla tej sprawy w UE, co stanowi zagrożenie dla solidarności UE – dodał.

Przedstawiciel Ministerstwa Energii odniósł się również do przyjętej 24 maja br. przez KE decyzji zobowiązaniowej wobec Gazpromu – Jesteśmy rozczarowani. Dyskusyjna jest dla nas decyzja KE o przyjęciu wobec Gazpromu innego sposobu procedowania niż np. w przypadkach Google, Intela, czy Microsoft. Skala naruszeń przez Gazprom europejskiego prawa konkurencji przez lata była znacząca. Polska odczuła dobitnie nadużywanie pozycji dominującej partnera rosyjskiego w czasie negocjacji w 2010 r., kiedy ten ściśle wiązał kwestie dostaw gazu z funkcjonowaniem infrastruktury – podkreślił wiceminister Kurtyka.

– KE nie wzięła pod uwagę kluczowych postulatów zgłaszanych w konsultacjach rynkowych. W naszej ocenie przyjęte zobowiązania skutkują uniknięciem kar i mogą nie zmienić postępowania Gazpromu, a w dochodzeniu rekompensat poszkodowani zostali pozostawieni sami sobie – uzupełnił wiceszef resortu – Nie wykluczam postępowań sądowych w tej sprawie. Niestety, biorąc pod uwagę realia, będą one skomplikowane i długotrwałe – powiedział.

Wiceminister Kurtyka wskazał, że decyzja KE to nie koniec postępowania, a dopiero jego początek. – Od teraz będziemy też bacznie przyglądać się działaniom Gazpromu na europejskim rynku. Pamiętajmy, że koncern może zostać w ciągu kolejnych ośmiu lat ukarany za nieprzestrzeganie prawa bez ponownego postępowania. Dla nas ważnym wyznacznikiem tego, czy i jak Gazprom przestrzega reguł europejskiego rynku gazu, będzie stanowisko koncernu w postępowaniu arbitrażowym z PGNiG S.A. Również KE powinna stale monitorować wdrażanie prawa europejskiego na gazociągu jamalskim oraz działania Gazpromu i Rosji względem Polski w zakresie dostaw gazu po 2019 r. – podkreślił, przywołując korespondencję Rosjan kierowaną do Ministerstwa Energii z groźbami przerwania dostaw gazu do Polski – To będzie prawdziwy test przestrzegania prawa energetycznego i antymonopolowego UE przez stronę rosyjską – ocenił.

Sekretarz Stanu w ME stwierdził również, że w czasie toczącego się przez sześć lat postępowania Polska sama dokonała znaczących postępów w ograniczaniu roli Gazpromu jako dominującego dostawcy gazu – Zbudowaliśmy Terminal LNG, ponad 2000 km gazociągów, połączenia transgraniczne z sąsiadami, zmodernizowaliśmy architekturę rynku gazu. Udało nam się też wymóc na Gazpromie ustępstwa w zakresie klauzul destynacyjnych czy klauzul cenowych. Podejmujemy również dalsze działania dywersyfikacyjne, wymieniając chociażby gazociąg Baltic Pipe czy rozbudowę terminala LNG. Nie czekamy na decyzje KE, ale to nasze własne działania uodparniają nas na zachowania dostawcy – podkreślił.

Ministerstwo Energii

Najnowsze artykuły